Rozdział 24

6.8K 314 7
                                    

-Pani Bieber wszystko jest prawie gotowe- poinformowała mnie moja asystentka, która pomagała mi ogarnąć wszystkie prace nad pokazem- Pokaz rozpocznie się tak jak pni chciała czyli za pięć minut, tak?- zapytała poprawiając swoje okulary. 

-Tak, za pięć minut wyjdę na scenę i powiem, krótko i zwięźle na jego temat a potem wszystko się rozpocznie- opowiedziałam poprawiając swoje włosy. Byłam zestresowana tym całym pokazem, cała odpowiedzialność za wszystkie kreacje spada na mnie co jeszcze bardziej mnie stresuje.  Na dodatek Justin spóźnia się już dwadzieścia minut,  a kiedy do niego dzwonię włącza się poczta głosowa. Delikatnie wychyliłam się zza kotary aby ocenić ile gości przybyło. Wszystkie rzędy były już zapełnione, na pierwszych krzesłach siedzieli nasi rodzice, najbliżsi i bardzo wpływowi znajomi oraz celebryci. Zauważyłam Taylor Swift oraz Ellie Goulding przez co myślałam, że zemdleję. Osobiście uwielbiałam obie wokalistki i ceniłam je także jako osoby. Miałam okazję je poznać jednak było to tylko przedstawienie się i zamiennie parę nic nieznaczących zdań. Poprawiłam swoje czarną, prostą sukienkę z białymi wzorami na biuście i lekko rozkloszowanym dołem. Sukienka była mojego projektu ale nie zaliczała się do kolekcji gdyż była zwyczajna. Położyłam dłonie na swoim brzuchu co ostatnio stało się moim codziennym gestem. Od wizyty podczas, której dowiedziałam się, ze jestem w ciąży minęły dwa tygodnie. W tym czasie zdążyliśmy razem z Justinem podzielić się tą wspaniałą nowiną z naszymi rodzicami. Nadal nie mogę uwierzyć, że tam w środku jest mała istota.

- Wszystko jest gotowe- obok mnie ponownie zjawiła się moja asystentka z lekkim uśmiechem na twarzy. 

- W takim razie zaczynajmy- uśmiechnęłam się czekając na znak abym mogła wyjść. Wysoki mężczyzna na oko po trzydziestce wręczył mi mikrofon i powiedział gdzie mam mniej więcej stanąć. Kiedy pokiwałam głową na znak, że rozumiem i jestem gotowa rozbrzmiała typowa dla pokazów muzyka. Wzięłam głęboki wdech i z uśmiechem na twarzy wyszłam, dumnie kracząc po  wybiegu. Kiedy muzyka ucichła podniosłam mikrofon na wysokość swoich ust.- Witam wszystkich na pokazie kolekcji Marano&Bieber. Chciałabym z całego serca podziękować za liczne przybycie i życzyć wam miłego pokazu. Dziękuję- ostatni raz się uśmiechnęłam i ruszyłam z powrotem za kulisy gdzie modeli i modele powoli wychodzili na wybieg. Oddałam mikrofon facetowi od sprzętu po czym ruszyłam rozejrzeć się czy przypadkiem nie przyjechał już Justin. Wiedział jak ważny jest dla mnie ten pokaz i nie wiem jak on mógł się na niego spóźnić! Niestety tak jak przypuszczałam nigdzie go nie było, jednak postanowiłam mieć to gdzieś i zająć się poprawkami przy strojach czy podawaniu kolejnych kreacji modelką. 

Pokaz był świetny, po jego zakończeniu odebrałam mnóstwo pochwał i zamówień przez co cieszyłam się jak głupia do sera. Justin przyjechał jednak pod sam koniec akurat wtedy kiedy musiał ze mną wyjść aby odebrać brawa. Oczywiście przeprosił mnie, wykręcając się dużą ilością pracy i tym, że nie wiedział iż jest tak późno. Wybaczyłam mu, bo co miałam zrobić? Obrazić się na niego jak jakaś dumna księżniczka? Nie. Tata nauczył mnie tego, że ludzie zawsze zwodzą w najmniej oczekiwanych momentach i trzeba nauczyć się liczyć tylko na siebie. Obecnie siedzieliśmy w jego aucie będąc w drodze do domu. Między nami panowała cisza, którą zagłuszała cicho grająca muzyka z radia. 

- Jesteś na mnie zła?- zapytał kiedy zatrzymał się na czerwonym świetle.

- Nie- odpowiedziałam natychmiast- Jednak jest mi przykro, że postawiłeś pracę na pierwszym miejscu jednocześnie wiedząc jak dzisiejszy dzień jest dla mnie ważny. - oparłam głowę o szybę obserwując mijane przez nas budynki. 

- Przepraszam- odpowiedział łapiąc moją dłoń i przykładając ją do swoich ust. Ten gest mnie naprawdę rozczulił. Miałam tak dużą ochotę powiedzieć mu jak bardzo go kocham, jak mi na nim zależy. Jednak tego nie zrobię to była czysta umowa a ja chce ją dotrzymać nie robiąc mu potem wyrzutów sumienia, że zostawił zakochaną w nim kobietę z jego dzieckiem. 



Hihi taki mały bonus :D Miłego dnia!

Udawany związekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz