Kolejny rozdzialik trochę szybciej, bo miałam ostatnio trochę czasu na edycję tekstów, a szczególnie dziś ( wczoraj...to znaczy w niedzielę...bo już od dwóch godzin jest poniedziałek xD ).
............................................................
Diana
Kiedy rodzeństwo wyszło, Gabriell zwrócił się do mnie
- Możesz mi wyjaśnić, co się przed chwilą działo? Te wizje?
- Ona już tak ma. Wyjątkowa dziewczyna nie ma co. Ślepnie na ten świat i widzi co będzie. Dzięki temu, że umie rysować inni mogą też zobaczyć co widzi ona. - odparłam zbierając odłamki szkła.
- To jak to jest, że dom wciąż stoi? To ty miałas być przyczyną pożaru?
Głowa mi pękają, ręce bolały, a nogi nie chciały chodzić. O tak. Kac nadchodzi.
- Widzi to co będzie, nie wie kiedy to nastąpi. Nieźle spanikowałeś swoją drogą. – kontynuowałam uśmiechając się lekko
Wrzuciłam odłamki do kosza i podniosłam pozostałe krzesła.
- Skąd mogłem wiedzieć, że takie coś wyjdzie
- Nikt nie wiedział.
- A tą przyszłość. Da się to powstrzymać?
- Przyszłość zawsze zależy od naszych wyborów. Zawsze można ją zmienić.
Zakręciło mi się w głowie i opadałam na krzesło.
- A ta piosenka? Czy to nie jest..ta piosenka?
- A pomyliłbyś ją z czym innym. Oczywiście, że to ta. Podaj wodę utlenianioną i bandaże. - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Zraniłaś się? Czemu zbierasz to ręcznie? Zmiotka jest pod zlewem
Podał mi bandaże i wodę utlenioną
Pokazałam mu knykcie pomazane krwią.
- Mówiłam, że waliłam w drzewka! Musiałam odreagować!! Przynajmniej pomogło. Tylko ciekawe czemu biokineza tego nie ulecza.
- Tak się nie robi, Diana. Wiesz, że to nie jest wyjście. Masz leki, powinnaś z nich korzystać
- Ta bo ja o tym pamiętam!
- Też się zdziwiłem, jak mnie poprosiłaś o bandaże.
- Uwielbiam was zadziwiać. - uśmiechnęła się wiążąc supełek z końcu tkaniny.
- Wracając. Skąd ONA zna tą piosenkę? Czy jest to coś, czego mogę się od ciebie dowiedzieć, czy muszę u źródła pytać? Bo coś mi mówi, że wiesz, ale nie powiesz
- Zadziwiająco mądry coś dziś jesteś Gabryś! - zaśmiałam się opierając głowę o dłonie
- Martwię się, tak jak ty. Boże, co oni jej zrobili...
- Jeżeli uzna to za stosowane to sama ci powie. Ty powinieneś grzecznie czekać kiedy. Gdzie tego Olivera wcięło!? Zaraz mi się łeb na pół rozleci!
Usłyszałam kroki na schodach.
Potarłam obolałe czoło przymykając oczy
- Olivia zasnęła. Chciała bym został, dopóki nie zaśnie. Śpi u mnie w pokoju, bo chciała bym jej zagrał do snu. Jak ja mogłem być taki ślepy. Jest zupełnie jak ja
CZYTASZ
Zimny Błękit
FanficZaginiona siostra bliźniaczka Olivera przyjeżdża do Norwegii po latach rozłąki z bratem. Jak to się zakończy? http://whenilookedinyourbrightblueeyes.blogspot.com/2015/10/na-wstepie.html ^adres bloga, na którym także jest umieszczone to opowi...