-No niewiem,a co dostane za to?
-Causa w policzek.
-Ja tam wole w usta.
-Dureń - powiedziałam I poszłam w stronę domu.
-Misia zaczekaj proszę
-Co?
-No już sorry.
-Spoko.
-Czyli odobraziłaś się?
-Tak
-No to dobrze - po 10 minutach byliśmy w domu,okazało się że w domu została tylko nasza ekipa szczego brakowało jedynie Adama i Karola:
-Remek we ty daj tamtym tabletki ja pójdę po Karola i Adama,a potem zrobię śniadanie okej?
-Okej - poszłam na górę do pokoju Karola,oczywiście zobaczyłam go na siedzeniu z wódką i telefonem na,którym byłam ja z Adamem przytulający się na balkonie,odrazu podniosłam jego telefon i przyglądałam się temu zdjęciu,z lekkim uśmiechem,gdy nagle usłyszałam:
-Ładnie razem wyglądacie.
-Dzięki,długo mi się przyglądałeś?
-Nie no tylko chwilę - usiadłam obok chłopaka i położyłam głowę na jego barku:
-Misiek.
-Co?
-A ty jesteś z Adamem?
-Yyyyyy.......no,a niebędzie ci to przeszkadzać?
-Oczywiście że nie,mi chodzi tylko o to żebyś była szczęśliwa.
-Dzięki braciszku - podniosłam się i miałam już iść,kiedy przypomniałam sobie:
-Właśnie zapomniałam bym ogarnij się i przyjdź na śniadanie i tabletkę
-Ok - wyszłam z pokoju Karola i poszłam do swojego pokoju i odrazu zobaczyłam śpiącego Adama. Podeszłam do niego:
-Adaś wstawaj.
-Nie
-Proszę.
-Nie - wiedziałam że tak to go z łóżka niewyciągne,postanowiłam że podejde go sposobem,usiadłam koło niego i pocałowałam go w nos,na co było widać że się uśmiechnął:
-To co wstaniesz? - powiedziałam,a Adam otworzył oczy i się uśmiechnął:
-A co?
-Ni co.
-Chodź tu - rozłożył ręce,na co ją wystawiłam mu język i się odwróciłam,nagle boczułam czyjeś ręce,a właściwie to Adama,który podniósł mnie i posadził mnie na swoich kolanach:
-Wiesz co.
-Co?
-Gówno,pójść mnie,ubieraj się i zejdź na dół na śniadanie ok?
-Puszczę cie jeśli dostane causa.
-No dobra - dałam mu causa w usta,ale on go pogłebił,w pewnym momencie oderwałam się od niego:
-Musisz zasłużyć na więcej, także ubieraj się i przyjdź do nas - powiedziałam i poszłam do kuchni:
-Co cie tak długo nie było? - zapytała Oli.
-Wiesz jak trudno się ich budzi.
-No dobra niewnikam.
-To co na śniadanie?
-Nie wiem decydujcie.
-To może tosty?
-Były.
-Sałatka?
-Nieee
-Płatki?
-Eee,a może jajecznice?
-Spoko - zaczęłam przygotowywać jedzenie,kiedy przygotowałam jedzenie i położyłam na barku poczułam że ktoś się do mnie przytula,a tym kimś był.................
