Na prośbę always_positive dodaje dziś rozdział xD
---
- Ty... Jesteś w ciąży.- powiedział obserwując uważnie moją reakcję, a ja upuściłam kubek, który po chwili walnął w ziemię i rozbił się na wiele kawałków. Z otwartymi ustami odwróciłam się w kierunku chłopaka.
- Żartujesz?- powiedziałam z gulą w gardle.
- Nie.- pokręcił głową ze zrezygnowaniem odstawiając energetyka na blat.
- To nie może być prawda..- poczułam łzy w oczach.
- Nie płacz.- brunet podszedł do mnie i mocno przytulił, uważając na moje ramię.
- Ja.. Ja nie chce...
- Uspokój się.
- Ja nie chce kolejnego dziecka!- wrzasnęłam.
- Co na to teraz poradzisz?- warknął.
- Nie wiem!- wtuliłam się bardziej w Zayna, a łzy nadal leciały z moich oczu.
- No właśnie.
- Tylko to nie ty będziesz nosił kolejne dziecko w brzuchu.
- Przestań, bo i tak nic z tym nie zrobisz.
- Nic nie zrobię? Jeśli będzie trzeba pójdę na skrobankę.
- Pojebało cie? Zabijesz dziecko?
- Zarodek.- odsunęłam się od niego.
- Nie pozwalam ci na to. Możesz sobie też krzywdę zrobić.
- A czy ktoś cie pytał o zdanie?!
- Nie.
- W ogóle.. Skąd wiesz, że jestem w ciąży?!
- A czy to ważne?!
- Tak!
- Od Richarda. Poprosiłem go o to badanie, bo miałem przeczucie. Zrobił je jak byłaś nie przytomna.- wyjął coś z kieszeni i mi to podał.
Okazało się to zdjęciem USG. A na nim było widać maleńką fasolkę.
- Skąd mogłeś mieć takie przeczucie?!- wrzasnęłam.
- Czy to ważne? Po prostu miałem takie przeczucie* i jak widać było słuszne.
Nic już nie powiedziałam tylko chciałam minąć Zayna, ale mnie zatrzymał.
- Nie pozwolę ci nic z tym zrobić.- powiedział i mnie puścił.- To nasz wspólny problem, więc oboje podejmujemy decyzje.- powiedział i ruszył na górę.
Ruszyłam za nim.
- Czyli ty też uważasz dziecko za problem?- pociągnęłam go za koszulkę, kiedy wchodził po schodach.
- Odpowiedz sobie na dwa pytania. Uważasz Jake'a za problem? Zabiła byś go?- wyrwał swoją koszulkę z mojego uścisku i ruszył na górę.
- Co ma..- wrzasnęłam, ale po chwili sobie coś uświadomiłam.- Zayn!- wrzasnęłam i wbiegłam na górę przy okazji waląc ramieniem o ścianę, kiedy byłam na górze.
Ból był nie do zniesienia, ale mimo to zaczęłam szukać bruneta. Jak się okazało był w łazience. Postawiłam nie czekać na niego tylko weszłam do łazienki. Malik akurat stał tyłem do mnie i rozpinał rozporek swoich spodni. Chłopak mnie nie usłyszał przez lecącą do wanny wodę. Postanowiłam wykorzystać fakt, że stoi do mnie tyłem i, że wanna jest pełna wody.
Podeszłam do niego po cichutku i popchnęłam. Jednak zrobiłam to za słabo, bo chłopaka to nie ruszyło tylko odwrócił się w moim kierunku, a ja zrobiłam oczy niewinnego psiaka.
- Co to miało być Smith?- powiedział krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Od kiedy mówisz do mnie po nazwisku?- spojrzałam mu w oczy.
- Po co tu przyszłaś?- zignorował moje pytanie.- Odpowiedziałaś sobie na pytania?
- Tak..
- I do jakiego wniosku doszłaś?
- Że znasz mnie chyba lepiej niż ja sama. Wiesz co powiedzieć by mi uświadomić pewne rzeczy... Nie uważam naszego syna za problem, a tym bardziej bym go nie zabiła.
- Więc..?
- Nie zabiję tego dziecka.- pokręciłam głowią.
- Wiedziałem.- zaśmiał się pod nosem.
- Tak?- popchnęłam go.
Tym razem wpadł do wanny. Była ona spora więc wpadł prawie cały tylko wystawały jego nogi. Po chwili z wody wyłonił się mój chłopak. Odgarnął sobie włosy z twarzy i z morderczym wzrokiem na mnie spojrzał, a ja zaczęłam się śmiać.
- Pożałujesz.- warknął i złapał mnie za zdrową rękę, przez co wylądowałam w wodzie na brązowookim. Teraz to on się śmiał, a ja chciałam go zamordować wzrokiem.
- Jesteś bez duszny.- fuknęłam.
- Tak?- chlapnął na mnie wodą i ponownie się zaśmiał.
- Ej!- wrzasnęłam i po chwili też w niego chlapnęłam wodą.
I tak oto wywiązała się wodna bitwa, przez którą była zalana cała łazienka, którą oczywiście kazałam sprzątać Malikowi, bo usprawiedliwiłam się ręką. On chwilę się ze mną pokłócił, ale w końcu ją sprzątnął, a mi kazał iść się przebrać i zamówić coś do jedzenia. Wykonałam swoje zadania i czekałam na chłopaka w salonie. Kiedy przyszedł spędziliśmy razem miły wieczór.
Tylko we dwoje.
*Teraz to się przeczuciem nazywa? XD Mam być szczera? Pomyślcie czemu mógł chcieć dowiedzieć się czy Rose jest w ciąży XD Trochę wyobraźni XD
---
Mam nadzieję, że rozdział się podoba XD Postaram się na razie wrzucać po dwa rozdziały tygodniowo (Jutro postaram się wrzucić trzeci, wyjątkowo trzy w tygodniu xD). Nie wiem w których dniach konkretnie XD
CZYTASZ
Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)
FanfictionJeden dzień... Jedna chwila... Jeden moment... Tyle wystarczy żeby zmienić życie o 180°. Dwoje ludzi z jednego środowiska, po pewnym czasie próbuję żyć normalnie... Czy im się uda? A może przeszłość da o sobie znać? A może fakty z przeszłości im w t...