-Jak to umarł?! - wykrzyczałam.
Lekarz spojrzał na mnie współczującym wzrokiem i lekko wzruszył ramionami.
Zakryłam sobie usta ręką i pokręciłam gwałtownie głową.
-Nie!To jest jakiś pieprzony żart!
-Przykro mi.
-Niech pan powie, że Adam żyje, proszę! -załkałam.
-Niestety..
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.Smutku, rozpaczy i tęsknoty.Zaniosłam się głośnym płaczem i uciekłam od nich.Biegłam szybko po schodach, trącając przy tym jakiś przypadkowych ludzi.Nie interesowało mnie teraz nic.Mój chłopak, ojciec mojego dziecka..nie żyje.Po co wyjeżdżał po tą kamerę?!No po co!!
Po chwili wybiegłam ze szpitala i znajdowałam się na parkingu.Zatrzymałam się na środku i spojrzałam w niebo.Uniosłam ręce do góry i wybuchnęłam głośnym płaczem.Klęknęłam i zakryłam swoją głowę rękoma.
-Dlaczego?!!Dlaczego Adam?!! -krzyknęłam.
Chciałam wiedzieć dlaczego go zabrali do nieba.
-Ja go potrzebuję!!
-Rita! - usłyszałam.
Obróciłam się i zobaczyłam biegnących do mnie chłopaków.
-Rita, wstań coś cię przejedzie zaraz!
-Spierdalaj!Zostawcie mnie!
-Rita, wstań! - krzyknął Stuart.
-Dajcie mi spokój!!
Chwyciłam się za głowę i zaczęłam się bujać w przód i w tył.Miałam tego serdecznie dosyć.Ten dzień miał należeć do szczęśliwych, a jednak tak nie jest.Moja córka właśnie miała dziś chrzest, a Adam umarł..życie jest tak cholernie niesprawiedliwe!
Poczułam jak ktoś bierze mnie za łokcie i podnosi do góry.Spojrzałam w górę i zobaczyłam Marcina.
-Puść mnie!
-Uspokój się do cholery!
-Nie!!Puść mnie! - wyrywałam się.
-Chce ci pomóc, Rita!!Nie wyrywaj się!
Uspokoiłam się i stanęłam na równych nogach.Zamknęłam oczy i znów się rozpłakałam.Chłopcy przytulili mnie, a ja zaczęłam się trząść.
-Dlaczego?! - wyszlochałam.
-Próbuj nie drzeć mi się do ucha, proszę.
-Dlaczego Adam?!
***
Marcin ze Stuartem zawieźli mnie do domu.Od razu gdy weszłam do niego weszłam, poszłam do swojego pokoju.Nie chciałam na razie widzieć Ady, musiałam być sama.Uspokoić się i pogodzić z tym, że nigdy, przenigdy nie zobaczę już Adama.Dlaczego akurat uparł się i pojechał po tą kamerę?!
Rzuciłam się na łóżko i po raz kolejny wybuchnęłam płaczem.Okryłam się kołdrą i moczyłam swoimi łzami poduszkę.
-Rita, kochanie - usłyszałam zza drzwi.
Mama weszła do mojego pokoju i usiadła na moim łóżku.
-Nie płacz - powiedziała i pogłaskała mnie po głowie.
-Nnnie rozumm-mmiesz! - wyszlochałam.
-Nie płacz, nie masz powodu.
-Mamo?!Adam nie żyje!To nie jest powód do płaczu?! - oburzyłam się.
CZYTASZ
W końcu musi być dobrze (cz.2 "Wszystko będzie dobrze") [Naruciak]
FanfictionDruga część książki pt.'Wszystko Będzie Dobrze' Zapraszam do czytania! Okładka wykonana przez kochaną @xprincessdaddyx