Wrześniowe zaliczenie na ostatnią chwilę? Stresik, prawda? Spokojnie!
Sama to przeżywałam.
Tysiące pytan: A jeśli się nie uda? A co jeśli będę musiała zaliczać od nowa rok? CO JESLI MNIE WYRZUCĄ??Okazuje się, że prowadzący też są ludźmi.
Tak wiem, też byłam zaskoczona. Surprise, surprise.
A jednak.
Tak naprawdę oni wcale nie mają w zamiarze nas wszystkich oblać. I w większości te wszystkie warunki (w tym mój) są naszą winą... Okrutna prawda.Osobiście doświadczyłam miłosierdzia prowadzącej lektorat. Wcześniej myslałam, że jest zdrowo rąbnięta. Poziom języka był bardzo ponad moje umiejętności, a kolokwia wydawały się być syzyfowymi pracami. Nie ważne ile się uczyłam i tak nie zdawałam.
Wszystko ma się ku lepszemu, gdyż ta oto kobieta o złotym sercu pozwoliła mi zmienić grupę na słabszą. Co więcej! Powiedziała, że przejrzy moje prace pisemne i specjalnie napiszę maila, w którym wyjaśni na co powinnam zwrócić większą uwagę! Wonderful!I stąd moje przemyślenia na temat wszystkich tych sytuacji, gdy mówiliśmy o naszych prowadzących jak o potworach z czeluści piekieł.
Doszłam do wniosku, że gdybym ja uczyła grupę osób, które teoretycznie są już dorosłe, a nadal zachowują się jak dzieciaki z gimnazjum, też bym była mocno wkurzona. Halo, my mamy po 20 lat. Zachowujemy się tak.
To zrozumiałe, że nie we wszystkim jesteśmy dobrzy, ale poważne podejście do sprawy i starania też mogą zostać wynagrodzone.Czy wykładowcy powinni nam wszystko tłumaczyć od deski do deski? Nie.
To już nie jest liceum, gdzie nauczycielom i dyrekcji zależało ma statystykach.
Na studiach prowadzący zakładają, że pewna część materiału jest już przez nas przyswojona i do niej nie wracamy. A reszta? Cóż, oni z chęcią powiedzą czego trzeba się nauczyć, ale przyswojenie tego zależy od nas. Nie jesteśmy dziećmi i tak też nie będziemy traktowani.Na studiach nie liczy się czy zdadzą wyżyć z roku. Musi zdać minimum 1/3. W naszych rękach leży to, w której części się znajdziemy. Tutaj przetrwają najsilniejsi. I jeśli nie jesteś zorganizowany lub lub od odkładać wszystko na ostatnią chwilę. Cóż, mniej na uwadze, że może Ci byc Ci ciężko.

YOU ARE READING
Ja student. W drodze po licencjat.
Художественная прозаKilkanaście prawd o studiach, których nie zrozumiesz, póki tego nie przeżyjesz. Lub Życie studenta z jego wzlotami i upadkami.