rozdział 69

699 52 0
                                    

Tris

Kilka minut po obiedzie stawiam się u Emila razem z Mirą, która zamiast sukienki ma teraz eleganckie czarne spodnie, podkoszulek i żakiet, a włosu upięte w eleganckiego koka. Wygląda niezwykle dostojnie, co nie pasuje do jej charakteru.

-Co ty odstawiasz?- krzyżuję ręce na piersi.

-Chcę dobrze wyglądać- odpowiada z uśmiechem.- I najlepiej czuję się w właśnie takich ubraniach.

-Bo przez całe życie nosiłaś eleganckie ubrania erudytów- przewracam oczami. Przez większość nowicjatu widziałam Mirę ubraną jedynie w stroje sportowe, dlatego ten strój jest dziwny. Nigdy nie widziałam jej ubraną w elegancki żakiet, ale kok jest charakterystyczny  dla erudytów.

-Ładnie jest podrywać cudzych chłopaków?- podejmuję temat. Chcę jej przypomnieć, że nie zapomnę tak łatwo o tym.

-Finn nie jest już z Ali- odparowuje dziewczyna.

-Bo ty doprowadziłaś do ich zerwania podłą intrygą.

-Ale to nie zmienia faktu, że jest singlem...

-To nic nie zmienia!- oburzam się- Rozumiem, że jesteś zazdrosna, bo Finn nie zwraca na ciebie uwagi, ale to nie usprawiedliwia cię, że spieprzyłaś ich związek.

Mira zaciska zęby i odwraca wzrok w drugą stronę. Zna zasady i nie może nic mi zrobić, dlatego mogę swobodnie wszystko wygarnąć jej, co o niej myślę.

Nastaje między nami cisza, która trwa jeszcze dziesięć minut, aż przychodzi Emil i August, a kilka minut później dołącza również Tommy. Tommy jest najstarszy z przywódców, ale Emil ma większą władzę. August jest najmłodszy z całej trójki.

-Tris, Mira, dobrze, że już jesteście- uśmiecha się mężczyzna, ukazując tym dołeczki w policzkach. Wita się Emilem i Augustem.

-Reszta ambasadorów będzie czekać na miejscu- informuje Emil, który jeszcze kilka sekund temu ze zdziwieniem obserwował strój Miry.

-Czyli możemy już iść.

Wszyscy zgodnie kiwają głowami i kierują się w stronę wyjścia z frakcji.

Na dworze jest dość pomuro; zachmurzone niebo, wszędzie szaro i smutno oraz wiatr rozwiewa wszystkie włosy, które lecą mi na twarz. Po tym porwaniu moje włosy doszczętnie zniszczyły się na końcówkach, dlatego musiałam je ściąć. Teraz są zbyt krótkie, żeby można było je spiąć, przez co cały czas chodzę w rozpuszczonych włosach.

Kiedy pociąg przyjeżdża, wszyscy po kolei do niego wskakują. Największy problem ma Mira, która jest ubrana bardzo elegancko i nie chce się ubrudzić, jednak jej to nie wychodzi. Już po wskoczeniu ociera się o fragumugę i rozdziera spodnie.

-Szlag- klanie pod nosem.

-Przynajmniej teraz strój pasuje do nieustraszonych- mówię z niekrytą satysfakcją, na co ona gromi mnie wzrokiem, a August parska śmiechem. Emil i Tommy starają się nie zwracać na to uwagi, ale zdradza ich drżenie kącika warg. Dopiero po kilku sekundach zauważam, że Emil trzyma w ręce teczkę, prawdopodobnie z dokumentami. Ciekawe jakim sposobem wskoczył do pociągu.

-Dziewczyny- podchodzi do nas Emil- Nie uczestniczyłyście jeszcze w obradach, dlatego wytłumaczę wam o tym co nieco. Zajmiecie miejsce poprzednich ambasadorów, którzy zrezygnowali prawie w podobnym odstępie czasowym z niewiadomych przyczyn. Między innymi dlatego w tym roku były dwa miejsca na ambasadora frakcji.

Marszczę brwi i zaczynam się zastanawiać, czy to przypadek, że akurat dwóch ambasadorów zdezygnowało z pracy.

-Na początku są składane raporty, co dzieje się w frakcji. Później są poruszane tematy do omówienia i ewentualnego głosowania. Na końcu altruizm podejmuje decyzję i wszyscy się rozchodzą. Czy to jasne?

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz