Obudził mnie silny deszcz i trzaski piorunów... Och tak bardzo chcę mi się spać.. Oczy nie wyspane, które zamykają mi się powoli ale za chwilę budzi je trzask pioruna... W sumie przy zamkniętych oczach myśli się gorzej o życiu jak przy otwartych raczej mi się tak zdaje bynajmniej... Nigdy wcześniej nie myślałam o dotychczasowym życiu, nigdy wcześniej nie brał mnie taki dół jak teraz... Zaczynam marzyć... Widzę siebie z drugą połówką obejmując się nawzajem... Tylko chwila nie mam drugiej połówki.. Ten ból w sercu, czuję go pierwszy raz, pierwszy raz brakuje mi tak bardzo kogoś. Życie jest dziwne teraz właśnie w moich oczach ale chyba nic na to nie poradzę... Złapał mnie właśnie smutek od niepamiętnych czasów zleciały mi łzy, przytuliłam się do poduszki i próbowałam zasnąć, lecz ten przerażający ból w środku nie dawał mi spać beztrosko. Podobno jak się zasypia i już nie myśli o niczym wtedy jest czas by wejść w pierwszą fazę snu... Może mi się coś pomieszało ale pamiętam, że czytałam o tym. Dopiero 05:00 a ja nadal płacze... Próbuję pisać tutaj o jakichś rzeczach nieważnych ale to i tak nie daję mi spokoju ta pustka... Nagle poczułam czyjąś obecność, nagle zaczęłam się bać, nagle... Łzy ustały. Szukałam czegoś wewnątrz siebie a tu nagle czyjaś obecność to chyba mi się śni no ale... Nie mogę raczej się obudzić z tego snu, nadal myślę trzeźwo to nie może być sen.. Nagle w mojej głowie zaszumiało trzaski piorunów.. Chyba burza przeszła... Bynajmniej nie było ich słychać. Silny dźwięk, który usłyszałam nie był miły, naprawdę nie był... Z nikąd pojawiły się szepty dobiegające z pokoju obok.. Czyżby rodzice już się obudzili.. Przecież to niemożliwe bo te szepty nie przypominały niczego co ludzkie... Nie mogłam zrozumieć żadnego słowa a szepty były coraz bardziej głośne, nie dawało mi to spokoju musiałam wstać i zobaczyć czy rodzice nie śpią... Podchodząc do pokoju rodziców usłyszałam... Właśnie nic nie usłyszałam, rodzice grzecznie spali... A głosy zaczęły dobiegac z mojego pokoju... Coś mi tu nie gra, może jakieś duchy czy coś no bo przecież wierzę to temat godny rozwinięcia. Nagle poczułam wielkie zmęczenie... Głosy ustały gdy poszłam do swojego pokoju.. Położyłam się i zasnęłam... Bynajmniej mi się tak wydawało..
CZYTASZ
Pamiętnik Emily. Schizofrenia
Teen FictionJestem Emily mam 16 lat, zmagam się na codzień z chorobą zwaną schizofrenia...