Rozdział 26

1.1K 50 0
                                    

- Selena? - Usłyszałam zdenerwowany głos Justina.

- Tak?

- Przepraszam Cię... To nie powinno się wydarzyć. Kocham Cię, ale wiem, że nie odwzajemniasz moich uczuć...

- Mylisz się! - Przerwałam mu i usiadłam.

- Sel, nie rozumiesz.

- Rozumiem wszystko Justin. Kocham Cię, nie wiem kiedy to się stało, ale tak jest. Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi i to najepszymi, ale nie mogę już dłużej tego w sobie trzymać. - Powiedziałam.

- Ja ciebie też kocham Sel. - Po tych słowach objął mnie i zaczął całować. Nie opierałam się, starałam się nim nacieszyć. Tym co właśnie usłyszałam. Byłam w siódmym niebie. Leżeliśmy tak przez dłuższy czas, całując się i tuląc do siebie.

- Justin? Wytłumacz mi coś.

- Co takiego?

- Gdzie byłeś przez ten cały czas? - Po moim pytaniu zmieszał się. Odwrócił wzrok.

- Nie będziemy o tym rozmawiać Selena. Przepraszam.

- Justin! Dlaczego nie chcesz mi o tym powiedzieć?!

- Po co? Skoro w końcu jest dobrze?

- Jak dobrze? - Zapytałam.

- Z nami. W końcu mogę powiedzieć ci o moich uczuciach do ciebie. Mogę leżeć z tobą w łóżku, rozmawiać o wszystkim. Kochać cię.

- Justin...

- Nie wracajmy do przeszłości. Cieszmy się tym co jest teraz, dobrze?

- Dobrze. - Mimo, że zgodziłam się do tego nie wracać, to i tak czułam, że niedługo to zrobię. Coś mi tu nie gra. Justin jest jakiś inny, zamyślony, tak jakby go tu nie było. Myślami jest gdzieś indziej.

Wstał z łóżka i poszedł po zrobione wcześniej przez jego tatę kanapki. Przygrzał herbatę i zjedliśmy kolację. Jedliśmy w milczeniu. Próbowałam coś powiedzieć, ale widziałam, że Justin i tak by mnie nie słuchał, ponieważ był myślami gdzieś indziej. Skończyliśmy jeść i położyliśmy się do łóżka. Wtuliłam się w poduszkę i zamknęłam oczy. Jednak po chwili poczułam rękę Justina która próbowała mnie objąć. Przytulił się do mnie i leżeliśmy w ciszy.

Nie mogłam zasnąć. Justin najprawdopodobniej już spał, a ja biłam się ze swoimi myślami.

Obudziłam się. W pokoju było już całkiem jasno. Odwróciłam się na drugi bok, ale Justina już nie było. Westchnęłam głęboko i podniosłam się z łóżka. Jednak chłopaka nie było w mieszkaniu. Byłam tu zupełnie sama. Wróciłam do pokoju. Zauważyłam brak większości rzeczy Justina, co wskazywało na tylko jedno... Uciekł. Zostawił mnie? 

Szybko wykręciłam do niego numer, lecz włączała się tylko poczta. Wyłączył telefon? Dlaczego?

Nie wiedziałam co się z nim dzieje. Nie wiedziałam co mam w tym momencie zrobić. Czy wrócić do domu? Czy może zostać tutaj i czekać na niego? Może wyszedł tylko na chwilę? 

Ale zabrał ze sobą torbę z rzeczami, co musiało oznaczać, że nie wróci tutaj szybko.  Zrezygnowana spakowałam swoje rzeczy w walizkę, przebrałam się w czyste ubrania i zjadłam śniadanie. Zakluczyłam mieszkanie i wyszłam. Jeszcze nie wiem gdzie, ale idę.

I need him... |•Jelena•|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz