Spojrzałam na niego zdziwiona. Nigdy bym nie podejrzewała, że kiedykolwiek mi się oświadczy. Poczułam jak szklą mi się oczy. Zayn wyczekiwał odpowiedzi, jak cała sala, która patrzyłam na nas. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam wachlować się delikatnie dłonią, żeby się nie popłakać. Nad odpowiedzią nie musiałam się zastanawiać. Znałam ją.
- Zayn... Ja..- już widziałam zawód w jego oczach, chyba myślał, że mam zamiar odmówić- Oczywiście, że tak.- powiedziałam podekscytowana.
Malik włożył mi pierścionek na palec i wstał, a ja od razu rzuciłam mu się na szyję i mocno przytuliłam. Wszyscy ludzie zaczęli klaskać, a ja schowałam głowę w zagłębieniu szyi swojego narzeczonego.
Po chwili brunet podziękował wszystkim oraz grajkowi. Poprosił o rachunek, za który oczywiście zapłacił i wyszliśmy z restauracji.
- Podoba się?- powiedział łapiąc moją dłoń i podnosząc ją do swoich ust żeby ją ucałować.
- Jest śliczny...
- Ale nie tak śliczny jak ty.
- Przestań.- zaśmiałam się czując jak zaczynają mnie piec policzki.
- A co jeśli nie mam takiego zamiaru?- uśmiechnął się.
- Nie wiem.- ścisnęłam mocniej jego dłoń.
- Ej! Bo mi palce połamiesz.- zaśmiał się.
- To będą połamane.- pokazałam mu język.
Prychnął i wyjął z kieszeni swojej kurtki telefon.
* Następnego dnia, wczesne popołudnie *
Bawiłam się ze swoim synem na podłodze w salonie kiedy usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Sięgnęłam na stolik po niego i od razu odebrałam.
- Słucham?
- Jak tam kolacja?- usłyszałam głos Sonii, w jej głosie dało się usłyszeć ekscytacje.
- Wiedziałaś o wszystkim prawda?- powiedziałam sadzając sobie Jake'a na kolanach, bo nie miałam siły go już ganiać po całym domu ( uroki raczkowania dziecka).
- Może... Ale zgodziłaś się prawda?
- Ty szujo! Wiedziałaś o wszystkim i mi nie powiedziałaś.- zaśmiałam się.
- Oj tam, oj tam, ale przeżyłaś, tak?
- Noo..
- Zgodziłaś się?
- Tak. Pierścionek jest śliczny. Jak się spotkamy to ci go pokaże.
- Koniecznie. Ja kończę, bo zaraz mama ma przyjechać.
- Pa.
- Narka.- rozłączyła się, a ja odłożyłam telefon na stolik.
- No i co robimy, Jake?- zaśmiałam się patrzą na malucha, który spojrzał na mnie, uśmiechnął się i zaczął klaskać.- Mamusi synek.- pogłaskałam go po głowie i puściłam go, żeby mógł sobie poraczkować.
Nagle usłyszałam trzask drzwi wejściowych, a po chwili usłyszałam kroki. Odwróciłam głowę w kierunku wejścia do pokoju, a kiedy zauważyłam Zayna wchodzącego do pomieszczenia moje oczy się powiększyły. Chłopak miał ma rękach małego szczeniaka z czerwoną kokardką na szyi.
- Zayn.. Czemu masz psa na rekach?- powiedziałam biorąc Jake'a na ręce.
- A czemu mam go nie mieć ?- spojrzał na mnie i podszedł do nas.
Piesek spał. Przyjrzałam mu się.. Amstaf o szarym umaszczeniu.
- Wyprzedzając twoje pytanie.. Kupiłem go.
- Nie uważasz, że to zbyt agresywna rasa?
- Trzeba go wychować.- mruknął.- Chcesz go na ręce?- zapytał.
- Ja.... Ja...
- Masz. Nie marudź.- wziął ode mnie Jake'a i podał mi małego pieska, który akurat się obudził i pokazał swoje niebieskawe ślepia.
- Nie jestem przekonana co do jego rasy...
- Oceniasz go na podstawie innych?- prychnął- To szczeniak, jak dobrze się go wychowa będzie grzeczny.- zaśmiał się.
Zaczęłam przyglądać się szczeniakowi. Był śliczny, ale miałam w pewnym sensie do niego respekt przez jego rasę.
- Może zostać.- powiedziałam głaszcząc zwierzaka po jego maleńkim pyszczku.
- I tak by został.- mruknął brunet.
- Masz dla niego jedzenie, miski i ogólnie wszystko co potrzebne?- powiedziałam siadając na narożniku.
- Mam. Zaraz wszystko dla niego przygotuję.
- Trzymam Cię za słowo.- zaśmiałam się głaszcząc pieska.- Jak chcesz go nazwać?
- Rasty.
- Jak dla nie spoko.- uśmiechnęłam się.
---
I jak się podoba rozdział? Mam nadzieję, ze chociaż okey XD
A teraz bez przedłużania..
Pozdrawiam i do następnego :)
PS Przepraszam za błędy
Inne opowiadania:
►Hooligans || Z.M. ~ Ale to raczej znacie XD
►Hooligans: Life is Brutal || Z.M.
►Random Knowledge || Z.M.
CZYTASZ
Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)
FanficJeden dzień... Jedna chwila... Jeden moment... Tyle wystarczy żeby zmienić życie o 180°. Dwoje ludzi z jednego środowiska, po pewnym czasie próbuję żyć normalnie... Czy im się uda? A może przeszłość da o sobie znać? A może fakty z przeszłości im w t...