Rozdział XIII

791 39 5
                                    

Biegłam już tak 15 minut. W końcu. Dobiegłam do domu Shawna i wzięłam głęboki oddech. Byłam spóźniona. Zapukałam do drzwi, a w nich stanął brunet. Ten brunet, którego tak bardzo kochałam. Weszliśmy do środka, po czym usadowiliśmy się na kanapie chłopaka. Włączyliśmy film, co chwilę śmięjąc się do rozpuku. Kiedy nasz "seans" się skończył, postanowiliśmy pójść na spacer. Powoli zaczęło się ściemniać. Szliśmy w ciszy, która nam wcale nie przeszkadzała. Właśnie przechodziliśmy przez przejście. Shawn ścisnął moją rękę, jak mama, która martwi się o swoje dziecko. Szliśmy nie śpiesząc się, ponieważ i tak było zielone dla nas. Nagle usłyszałam przeraźliwy pisk opon. Nim się obejrzałam, Shawn leżał na ziemi. Poczułam ból. I pustkę. Wypuściłam powietrze z płuc. I nic. Kompletnie nic.

Otworzyłam oczy i próbowałam zejść z łóżka. Skończyło się na tym, że upadłam na głowę. Dosłownie. Nałożyłam długą bluzę, którą zostawił u mnie Shawn i puściłam się pędem w stronę jego domu. Dopiero przy drzwiach zauważyłam, że biegłam boso. Zadzwoniłam do drzwi, które zaraz zostały otwarte. W progu stał brunet. Gdy mnie zobaczył, przeraził się. Nie dziwię mu się. Rozmazany makijaż, podpuchnięte oczy, ubrana w bluzę, która sięga mi prawie do kolan-chyba żaden chłopak nie chciałby takiej dziewczyny.

-Żyjesz!-krzyknęłam resztkami sił.

-Myślę, że tak.-powiedział, lekko mnie obejmując i wprowadzając mnie do środka.

Udaliśmy się do kuchni, by zrobić herbatę. Siedziałam niespokojnie, wymachując rękami na wszystkie strony i opowiadając chłopakowi mój koszmar. Musiałam wyglądać komicznie, bo Shawn ciągle uśmiechał się pod nosem.

-A jeśli to coś znaczy?-złapałam się za głowę.

-Ej, spokojnie. Jak na razie jesteśmy w domu i żaden samochód w nas nie wjedzie.

Podeszłam do okna. Dziś był słoneczny dzień i na dworze bawiło się dużo dzieci, korzystając z ostatnich dni wakacji. Mimowolnie się uśmiechnęłam, przypominając sobie moje dzieciństwo. Wszystko było w nim jak należy. Idealna rodzina, przyjaciele, dom. Miałam wszystko, czego potrzebuję. Do czasu. Później zabrakło w moim życiu taty. Chyba to przeżyłam najbardziej. Przestałam być idealną córką. Mama miała przeze mnie sporo kłopotów. Niezbyt dobre towarzystwo sprawiło, że prawie zawaliłam rok szkolny. Na szczęście była Kinga, kiedy krzyczałam, że jej nienawidzę ona i tak zostawała. Odwróciłam się do Shawna i powiedziałam, że muszę coś zrobić. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Kingi. Długo nie miałam z nią kontaktu. Próbowałam ją namówić na przyjazd do Kanady i powiedziałam, że wszystko opłacę.

-I co? Zgodziła się?-spytał Shawn po skończonej rozmowie.

-Jasne, tylko nie wiem co z pieniędzmi.-rzekłam zmartwiona.

-Jeżeli rodzice się nie zgodzą, mogę ci pomóc.

-Dzięki Shawn. Jesteś wspaniały.-wtuliłam się w jego plecy.

Siedziałam u niego do wieczora. Oglądaliśmy film. Nie powiem, Shawn zna super komedie! Gdy zapadł zmrok, chłopak chciał, abyśmy wyszli na spacer. Szliśmy wąskimi ulicami, rozmawiając. Właśnie przechodziliśmy przez przejście, Shawn opowiadał o wybitej szybie przez jego kolegę. Czytając różne portale, wiedziałam, że taka historia miała miejsce, lecz tylko ja mogłam poznać szczegóły. Było zielone, więc weszliśmy na pasy. Shawn złapał mnie za rękę, jak mama martwiąca się o swoje dziecko. I nagle zrozumiałam. To wszystko się powtarza.. Obejrzałam się i zobaczyłam pędzący samochód. Pociągnęłam Shawna za sobą, lecz co sekundę moje siły znacznie opadały. Upadłam na kolana i zobaczyłam Shawna wołającego z drugiej strony przejścia. Było za późno. Usłyszałam pisk w głowie i otworzyłam oczy. Siedziałam na łóżku. Ponownie. Obejrzałam swoje ręce i nogi, ale nie było żadnego śladu po śmiertelnym wypadku? Gdzie jestem? Czy na pewno istnieję?

***

Hejka! Rozdział miał się pojawić już dawno, lecz wiecie, koniec półrocza.. Teraz znajdę czas, bo i tak chyba będę chora, koszmarnie się czuję. :D Zmieniając temat: Wchodzę ostatnio na wp i widzę, że sporo osób czyta to ff. W takim razie chciałam zapytać: Czy chcielibyście jakieś zmiany? A może zrobiłam coś źle? Każdy błąd postaram się naprawić, wszystkie opinie z chęcią przeczytam. :)

Jak myślicie o co mi chodziło? Dlaczego miała takie sny?

Zdradzę tylko tyle, że będzie się działo. ;D

Wait patiently x

Dream/ Shawn Mendes *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz