Tygodnie mijały i Baekhyun zdołał zagłuszyć swój ból, biorąc na siebie kolejne prace. Były momenty, że w ciągu doby miał tylko dwie godziny, kiedy nie pracował. Suho odwiedzał go często, ale nawet to nie pomogło w przywróceniu uśmiechu na twarzy blondyna.
Zaczął się październik. W tym roku był wyjątkowo ciepły i wszyscy studenci cieszyli się ostatnimi promieniami słońca, ale nie Baekhyun. Minho kupił auto i woził ich na uczelnię, a Byun przestał z nim walczyć, nie miał na to siły. I chociaż Suho powinien się z tego cieszyć, bo przecież na tym mu zależało, to tęsknił za czasami, kiedy jego przyjaciel był pełen siły, liczył że wyciągnie go z apatii, ale obawiał się, że może to zrobić tylko jedna osoba.
- Suho. Widziałeś Chanyeola na uczelni? - Zapytał któregoś razu, kiedy byli w bibliotece.
- Nie. - Powiedział zgodnie z prawdą, przechodząc wzdłuż półki z książkami i szukając konkretnego tytułu.
-Myślisz, że przestał studiować?
- Nie wiem Baek.
- Myślisz, że to przez mnie?
- Dlaczego przez ciebie?
- Żeby mnie nie oglądać?
- Baekhyun zrobiłeś coś złego?
-Nie chciałem umówić go z Yeri. Zataiłem przed nim, że chciała się z nim spotkać. - Powiedział obejmując ramionami swój brzuch i przypominając sobie jak brunet zimno na niego patrzył. Dreszcze przebiegł wzdłuż jego kręgosłupa wzdrygnął jego ciałem.
- Nie wiedziałem. - Obrócił się Suho. - Spotkałem go w aptece i powiedziałem mu o Yeri.
- Co dokładnie? - Oczy Byuna się rozszerzyły.
- Że rozumiem, że nie chciał się z nią spotykać, ale ty na pewno nie przekazałeś jej tego odpowiednio.
-Myślisz, że chciał się z nią spotkać? - Zapytał Byun odgarniając grzywkę z oczu.
- Myślę, że myślał, że ty się chcesz z nią spotykać. - Powiedział wracając do szukania.
-Ale ja... Ja tylko chciałem go chronić.
Suho wyciągnął grube tomisko i znieruchomiał wpatrzony w ciemne oczy osoby stojącej po drugiej stronie półki.
- A może byłem zbyt samolubny. -Baekhyun spuścił wzrok. - Chciałem mieć Chanyeol tylko dla siebie. Nie mogłem znieść myśli, że ktoś inny będzie dla niego ważny, że ktoś inny będzie go całował, chodził z nim za rękę...
- Dlaczego? - Zapytał Suho cały czas patrząc na osobę po drugiej stronie półki.
- Dlaczego? Czy to nie oczywiste? -Podniósł wzrok i zmilkł. Również zobaczył czarne oczy osoby po drugiej stronie. Osoba jednak cofnęła się i zniknęła.
CZYTASZ
USŁYSZEĆ PROMIEŃ SŁOŃCA
FanficSŁABE I STARE. NIE WARTO CZYTAĆ (nie usuwam tego ficzka, bo nie lubię jak autorzy to robią, to takie trochę "kto daje i zabiera") "Na pace starego pickupa siedział wysoki, ciemnowłosy chłopak, wpatrywał się w pierwsze jesienne liście, które z bezdź...