Ten dzień zaczął się jak każdy inny... Eh, kogo ja próbuję oszukać?
- Yuki! Yumi! Zaspaliśmy!
Uderzam w drzwi sióstr, po czym wracam biegiem do swojego pokoju, nie zbyt zadowolony. W nocy dorobiłem się towarzystwa, co poskutkowało porannym odrętwieniem i niewyspaniem.
Niech moje nudne życie wróci....
- Hiroto - kun, wstawaj. Ale już.
- Jeszcze chwila, potem będę grzeczny - mamrocze chłopak w poduszkę, naciagając na siebie kołdrę po uszy. Z jakiegoś powodu stwierdzam, że to urocze.
Nie myślcie sobie nie wiadomo czego - nie mam zielonego pojęcia co on robi w moim łóżku. Kazałem mu spać w salonie, ale kiedy dzisiaj się obudziłem, leżał obok i miętolił mi koszulę... Whatever.
- Hiroto... - zaczynam ostrzegawczo, a chłopak momentalnie siada i uśmiecha się do mnie.
- Dzień dobry, Yuma~!
Wow. Naprawdę mówił o chwili...
- Wstań proszę. Nie mam teraz czasu cię niań-
- Yyuuuuuumaaaaaaaaa! - do pokoju wparowują obie siostry ze łzami w oczach, przerywając mi w pół zdania. Patrzę na nie zdziwiony, nie rozumiejąc skąd te miny. I jakim cudem zdążyły się tak szybko ubrać???
- Co jest?
- Co ze śniadaniem? - pyta płaczliwie Yumi, patrząc na mnie jakbym był ostatnią deską ratunku. Strasza siostra przytakuje z rozpaczoną miną, a ja przewracam oczami.
- Macie po bento w lodówce - odpowiadam rozbawiony. Siostry rzucają mi się na szyję i mocno mnie wyściskują, mówiąc standardowo, że jestem najlepszy. Chwilę potem już ich nie ma.
Wzdycham z rozbawieniem, po czym przenoszę wzrok na Maeharę. Dalej siedzi w moim łóżku po turecku, szczerząc się jak głupi. Wygląda, jakby czegoś chciał, a ja domyślam się o co mu chodzi.
- Nie zrobię ci śniadania - mówię z uśmiechem i wychodzę z pokoju, by podać mamie leki.
Gdy słyszę po chwili "Dlaczeeego nnnie?!" wybycham głośnym śmiechem.
Tak, to zdecydowanie nie jest zwykły poranek.
***
- Ach, czyli chcesz zapisać swojego kuzyna...
- Dalekiego kuzyna - wtrącam, błagąc w myślach by Maehara przestał się rozglądać jakby był z zoo.
- Aha. Czyli chcesz zapisać swojego dalekiego kuzyna do naszej szkoły, razem z tobą do klasy specjalnej?
Przytakuję z uśmiechem przyklejonym do twarzy.
- Nie poradzi sobie z materiałem. Przyjechał z daleka...
- Patrz, Yuma! Z tych okien widać większość okolicy! Ale czad!
- Z bardzo daleka - uściślam z zakłopotaniem.
- A więc to tak wygląda szkoła! Na firmach wyglądały lepiej...
- Miał nauki indywidualne, a przez zły stan zdrowia matka nie wypuszczała go z domu - mówię szybko, starając się jakoś usprawiedliwić zachowanie rudzielca. - Powoli poznaje świat, cha, cha, cha...
No świetnie. Dyrektor patrzy na mnie jakbym urwał się z wariatkowa, mój "kuzyn" sprawia wrażenie pięciolatka, a ja naprawdę mam ochotę wyjść. Dlaczego ja mu pomagam? No dlaczego? Przecież on tego nawet nie szanuje! Zaraz mnie trafi...

CZYTASZ
Nie taki jak się wydaje || Maeiso
Fanfiction''On? Jak huragan wtargnął do mojego spokojnego życia i zamienił je w chaos. Nieświadomie, na moje własne życzenie" Yuuma Isogai to normalny szesnastolatek. Prowadzi spokojne, aczkolwiek biedne życie w małym miasteczku, z dwiema siostrami i chorą...