- Niall! - pisnęłam, gdy prawie potknęłam się o coś pod moimi nogami - Daleko jeszcze? - zapytałam.
- Już blisko. - powiedział tym swoim delikatnym głosem - Ale nie zdejmuj chusty! - jęknęłam i nadal podążałam śladem blondyna.
Ponownie zahaczyłam (najprawdopodobniej) o kamień, przez co wylądowałam na jego plecach. Niebieskooki roześmiał się i lekko przykucnął, po czym podniósł mnie tak, że teraz znajdowałam się na jego plecach. Moje dłonie owinięte były wokół jego szyi. Przez chwilę był moim osobistym rumakiem, aż postawił mnie na ziemi.
- Jesteśmy. - odparł.
Rozwiązałam materiał, ograniczający moją widoczność, a moim oczom ukazała się wielka polana. Pełno kwiatów polnych, trawy i świeżego powietrza. Promienie słoneczne ogrzewały nasze ciała, co w tamtym momencie wydawało się być dosyć przyjemne.
- Dlaczego mnie tutaj zabrałeś? - zapytałam.
- To nie koniec. - wystawił w moją stronę dłoń, za którą od razu złapałam.
Minęliśmy kilka drzew, aż w końcu natrafiliśmy na wielki balon. Od razu przyciągnęłam do siebie chłopaka i wtuliłam w jego klatkę piersiową.
Zawsze chciałam polecieć balonem ze swoją drugą połówką. Niektórzy marzą o tym, żeby założyć rodzinę, zasadzić drzewo i mieć syna. Ja marzyłam o głupim locie balonem, bo wiedziałam, że to coś bardziej wyjątkowego.- Mówiłam ci o tym? - zapytałam.
- My już to robiliśmy. - uśmiechnął się.
Delikatnie musnął moje usta i skierował się w stronę balonu. Weszliśmy do wielkiego kosza. Byłam bardzo podekscytowana, kiedy coś sobie uświadomiłam.
- Niall. - chłopak spojrzał na mnie - Nie powinno być tutaj kogoś... doświadczonego? - zapytałam niepewnie.
- Sugerujesz, że nie jestem doświadczony? - podniósł jedną brew.
- Tak. - odparłam - Właśnie to sugeruję. - chłopak lekko się zaśmiał.
Czy wspominałam, że Niall ma bardzo zaraźliwy śmiech? Gdy zacznie, to wszyscy dookoła dosłownie zwijają się na podłodze.
- Mam do tego uprawnienia, nie martw się. - przytaknęłam, chociaż nie wiedziałam czy mu wierzyć.
Nim się obejrzałam, byliśmy już w powietrzu. Ciągle zerkałam na dół, podziwiając widok z tej wysokości. Miałam obok siebie Nialla, a pod nami był cały świat. Czego jeszcze mogłam chcieć?
- Kocham cię. - mruknęłam w jego szyję.
Blondyn ukazał szereg idealnie prostych, białych zębów. Miał na sobie czarną koszulkę, w której świetnie wyglądał. Jego niebieskie tęczówki wpatrywały się prosto w moje, a jedna z jego dłoni znalazła się na moim policzku. Pocałował mnie w czoło i przyciągnął do siebie.
- Cały świat jest nasz. - powiedział i połączył nasze usta w głębokim pocałunku.
Czułam się jak w filmie. Mocno kochająca się para, pogrążona w pocałunku na tle niebieskiego nieba. Jedynie oni i ich uczucia, bardzo widoczne na ekranie. My różniliśmy się tym, że nas nie dało się obejrzeć na ekranie, bo nasza historia była prawdziwa. Żadnego podkolorozowania, retuszy czy edytora. Nasze fryzury nie były ułożone w dobrze wyglądający sposób, a twarze nie były pokryte dużą ilością makijażu. Stroje nie były do siebie dobrane, nie mieliśmy naszyjników, które łączyły się w jedność i najważniejsze - niczego nie udawaliśmy.
- Ucieknijmy stąd. - powiedział nagle, między pocałunkami.
Zdziwiona odsunęłam się od niego i spojrzałam na niego rozszerzonymi oczami.
CZYTASZ
Friend is secret. ||Niall Horan
Fanfic[SKOŃCZONE✔] Życie popularnej dziewczyny w szkole zostaje przewrócone o 180 stopni, gdy poznaje chłopaka o imieniu Niall. Okazuje się, że blondyna i Renesmee bardzo dużo łączy. Mają podobne zainteresowania, takie samo poczucie humoru i wolny czas sp...