Nie należy do opowieści:
"O tym, jak Wena postanowiła się na mnie obrazić."-Weno gdzie jesteś? Pokaż się! Proszę!
Wena siedzi cicho i udaje, że jej nie ma, ale w końcu ją znajduję.
-Ach tutaj jesteś, wszędzie cię szukałam. Pomóż mi, potrzebuję cię.
-Nie mam dziś ochoty ci pomagać, radź sobie sama.*****
"Historia i geneza elfickich krain"
Byłam...zaskoczona. I trochę rozczarowana.
Myślałam, że księga zawierała informacje bardziej "realne", a nie bajki i opowiastki o elfach. Jednak książki po okładce się nie ocenia, więc otworzyłam ją na pierwszą lepszą stronę i przyłożyłam do niej lusterko. Tytuł tej części księgi brzmiał: "Jak dostać się do Republiki Krain Zjednoczonych ze świata zewnętrznego."
~ To chyba jakiś żart ~ pomyślałam, ale kontynuowałam dalej.
Pod tytułem była podana cała instrukcja, co po kolei zrobić. Do przeniesienia się potrzebny był magiczny wisior, który powinien być wcześniej zanurzony wodzie z pyłem elfów. Nie wiedziałam czy mój wcześniej był w jakiejkolwiek wodzie, ale i tak wykonywałam dalej polecenia z instrukcji, z myślą, że jak się nie uda, to trudno.
Następne polecenie mówiło o tym, żeby wyobrazić sobie miejsce, do którego chce się udać. Widziałam w księdze parę zdjęć jakichś lasów i łąk, choć były też i góry. Postanowiłam, że na początku wybiorę się w jakieś spokojne miejsce. Wybrałam polanę przy lesie, która wyglądała zachęcająco, przynajmniej na zdjęciu.
Założyłam wisior na szyi, tak jak kazał pierwszy punkt w instrukcji. Potem przyjrzałam się dokładnie tej polance, zamknęłam oczy i zaczęłam wyobrażać ją sobie w myślach. Na koniec trzeba było dotknąć wisior i powiedzieć:"chcę tam być", więc to zrobiłam.Przez moment nic nie czułam, ale potem zaczęło się coś dziać. Kręciło mi się w głowie i myślałam, że od tych zawirowań zaraz spadnę z parapetu. Chciałam otworzyć oczy, ale pisało, aby pod żadnym pozorem tego nie robić. Można dopiero wtedy, gdy doliczy się do dziesięciu od momentu zamknięcia powiek. Doszłam już do ośmiu, kiedy poczułam pod sobą coś co przypominało mi trawę. Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że to faktycznie jest trawa, a ją siedzę na łące...pełnej śpiących...smoków?!
Natychmiast się podniosłam i zaczęłam uciekać jak najciszej w głąb pobliskiego lasu. Po drodze parę razy potknęłam się o własne nogi, ale o dziwo jeszcze nie runęłam na ziemię. Zdążyłam się schować za pierwszym drzewem akurat w momencie, kiedy jeden ze smoków podniósł powiekę i gdybym była jeszcze na łące, na pewno by mnie zauważył i dopadł po paru sekundach.
Na szczęście bestia szybko powróciła do swojej drzemki, a ja mogłam poczuć się bezpieczniejsza.
~ Co ja gadam? Jestem jakieś dwadzieścia metrów od tych olbrzymich smoków i myślę, że mogę być bezpieczniejsza? ~ pomyślałam wkurzona. ~ Wybrałam specjalnie spokojne miejsce, żeby nie spotkać na drodze żadnych "niespodzianek", a tu proszę-smoki. Gorzej być nie mogło.
Postanowiłam, że na dzisiaj koniec tych "atrakcji", więc zaczęłam próbować wrócić do domu. Zamknęłam oczy, pomyślałam o moim parapecie i powiedziałam formułkę. Po chwili już tam byłam. Mimo tego, że wcale nie powinnam się tak zmęczyć tą podróżą, byłam padnięta. Po powrocie poszłam prosto do mojego pokoju i położyłam się spać bez żadnego przebierania w piżamę.
*****
Gardenia, kraina Zielonych Elfów
-Szefie, na mapie pojawiła się biała kropka, jakiś Biały Elf tam jest! - zawołałem do Erevana, który wchodził właśnie do pomieszczenia, w którym nadzorowaliśmy kontrolę nad bezpieczeństwem ocalałych Białych Elfów po wojnie z Ognistymi.
- Dobra robota, chłopcze. Teraz trzeba tylko znaleźć tę osobę i ochronić. Chyba jesteś gotowy do odszukania jej. Wyruszysz jutro.
-Dziękuję, szefie. To wielki zaszczyt.- odpowiedziałem.
Cieszyłem się jak nigdy w życiu. Wreszcie mam szansę pokazać na co mnie stać. Znajdę tego elfa i obiecuję, że będę go chronić.
*****
Dziękuję za uwagę. Ale namęczyłam się przy tym rozdziale. Ufff...dobrze, że w końcu to skończyłam. Mam nadzieję, że da się to czytać. ;D A teraz kilka informajszyn:
1. Potrzebuję imienia dla Zielonego Elfa, którego mieliście okazję przez chwilę poznać. (Jakby co to ten, który ma wyruszyć w podróż)
2. Rozdziały będą się najczęściej pojawiać w weekendy, jeden w sobotę i jeden w niedzielę. Oprócz tego planuję dodawać jeden rozdzialik w środku tygodnia, np środa albo czwartek.
3. Za błędy przepraszam, ale nie mam czasu tego sprawdzić przed opublikowaniem.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocki. :D
CZYTASZ
Całkiem inna historia o smokach i elfach
FantasyDziewczyna o imieniu Joy wiele lat temu została podrzucona starszemu małżeństwu. Swoim wyglądem odróżnia się od ludzi z otoczenia, przez co czuje się inna i odepchnięta. Nie zna ani swoich prawdziwych rodziców ani nawet swojej przeszłości. Ale nie...