Rozdział8: Zwierzenia

36 6 0
                                    

~Julia~
-Tak, ale jest jeden warunek: ty opowiesz mi o sobie-stawiałam sytuacje jasno. Powiem mu wszystko o sobie jeśli on powie mi coś na swój temat.
-Dobrze, ale obiecaj, że mnie nie znienawidzisz-poprosił
-Już cię nienawidzę. No dobra przepraszam. Obiecuję-powiedziałam speszona. Szkoda, że nie ugryzłam się w język. Naprawdę go trochę polubiłam, ale tylko troszeczkę.
-Dlaczego mnie uratowałeś?-zaczęłam tę trudną rozmowę
-Nie uratowałem cię. To był rozkaz. Kiedy miałem 13 lat rodzice mnie sprzedali, aby spłacić długi. Gość, któremu mnie sprzedali się mścił. Bandyci zabili jego żonę. Kupił nas, aby uregulować sprawę. Zabijaliśmy każdego pokoleli. Wszyscy bandyci mieli zginąć. Miałem lekcje z Danielem, był moim najlepszym przyjacielem. Uczyli nas Greg i Jorge. Oni byli gliniarzami. Mieli nas zaopatrzyć w bronie i pokazać jak się ich używa. Nożami też umieliśmy się posługiwać. Dopilnowanie, aby policja nie dowiedziała się o śmierci tych osób to też była ich sprawa. Gdy miałem piętnastkę musiałem zdać egzamin. Daniel miał wtedy szesnaście lat i zakochał się w Wendy. Byli parą pół roku. ,,Daniel twoim zadaniem jest pokonać Luka". Oczywiście on się nie zgodził. ,,Chłopcy pokażcie mu co grozi za nieposłuszeństwo" powiedział szef. Jego ochroniarze podeszli do Daniela i zaczęli go okładać pięściami. Natychmiastowo podbiegłem do nich i włączyłem się do bijatyki. Greg kopnął mnie w goleń i upadłem. Później oberwałem tak, że straciłem przytomność. Gdy się obudziłem Daniel już nie żył. Byłem załamany chciałem popełnić samobójstwo, ale byłem zbyt wielkim tchórzem. Brakuje mi go. Gdybym wytrzymał ból i nie upadł on by przeżył-słuchałam tego wszystkiego ze łzami w oczach. Mówił tak obojętnie o tym. Ale nie zdołał ukryć tego jak bardzo cierpi. Przytuliłam go. Było mi żal Luka.
-A teraz ty mi powiedz o sobie-powiedział ocierając jedną, samotną łzę spływającą po jego policzku.
-Dobrze. Rodzice mnie uważali za pomyłkę, nawet się nie przejmują tym, że mnie niema teraz w domu. Wczoraj moja przyjaciółka mnie obgadywała w chamski sposób z moim byłym i Amy. To głównie przez nich zerwałam z moją pasją. Rok temu mój chłopak ze mną zerwał, bo chciał być z Amy, która prześladowała mnie od zawsze. Nieraz pobiłam się z nią. James powiedział mi, że mnie nienawidzi i wolałby żebym się powiesiła, bo jestem najgorszą rzeczą, która spotkała go w życiu. Skoczyłby z mostu gdyby miał być dalej moim chłopakiem. Zostałam sama. Nie miałam nikogo kto mnie kochał poza babcią, której nic nie mówiłam. Musiałam odreagować więc zaczęłam robić to-powiedziałam rozwiązując rzemienie na mojej ręce. Na idealnie bladej skórze ukazały się trzy zagojone blizny zrobione żyletką-niedługo po tym moja babcia zmarła. Nie chciałam umrzeć tak jak ona. Przestałam. Starałam się uważać na emocje. Poznałam Shopie, stała się jedyną bliską mi osobą, najlepszą, pierwszą przyjaciółką. Gdy mnie zostawiła nie mogłam pozwolić sobie na taki sam wstrząs jak wtedy kiedy on mnie opuścił. To by mnie mogło zniszczyć. Poszłam z kimś porozmawiać. Jedyną osobą byłeś ty....To już jesteśmy kwita-stwierdziłam po chwilowym milczeniu. Wybaczyłam mu wszystko.
-Łazienka jest na końcu korytarza-powiedział smutno. Zastanawiał się nad czymś.
-Ok-odpowiedziałam. Wzięłam ubranie do rąk i poszłam się umyć.

Koniec rozdziału. Dzięki za przeczytanie. Wiecie już coś o bohaterach tej książki❤️❤️❤️

To Tylko PrzeszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz