Michael
Kiedy wszyscy poszli spać i upewniłem się, że w stu procentach serio śpią, zrobiłem kakao i wskoczyłem na kanapę obok Juls, która robiła coś na laptopie. Pomachałem jej przed nosem kubkiem, na co ta zwróciła twarz w moją stronę.
- To dla mnie? - zapytała.
- Owszem. - pokiwałem głową z uśmiechem, a dziewczyna odłożyła laptop na stolik przed nią. Była ubrana w różowe dresy, puchate skarpetki i czarną bluzkę bez rękawów. Już za dużo do zdejmowania.
Nachyliłem się nad nią i pocałowałem przeciągle. Smakowała kakaem i pastą do zębów. Poczułem jej ciepłe dłonie na koszulce i już chwilę potem były pod nią, gładząc moją skórę. Zszedłem na jej szczękę, wciągając powietrze tuż przy jej skórze tak, aby pozostawić ślad, na co ta cicho jęknęła, odrobinę mocniej naciskając na moje plecy.
Nie mam pojęcia, jak starsza dziewczyna po wczorajszej nocy, wyszła od Irwina bez ani jedngo śladu w widocznym miejscu. Chłopak musiał być bardzo delikatny, bo zazwyczaj dziewczyny, które pieprzył, naznaczał tak, jakby pisał "Ashton Irwin tu był", a u niej tak nie zrobił.
Już po chwili byłem bez koszulki, która została rzucona gdzieś za głowę dziewczyn.
- Michael. - szepnęła lekko zachrypniętym głosem w mój policzek.
- Mmmmm... - mruknąłem jedynie, nie przerywając kontaktu moich ust z jej szyją.
- Nie tu. - szepnęła tylko, a ja jasno zrozumiałem przekaz i wstałem, a dziewczyna tuż za mną. Znowu zacząłem ją całować, tym razem trochę delikatniej, przez co oboje doprowadzaliśmy siebie do szału. Wiedziałem, że nie jest to pierwszy raz dziewczyny i mój też nie był pierwszy. Nie czuliśmy niepewności, kiedy moje barki uderzyły o drzwi naszej sypialni, a ja wypuściłem dziewczynę z moich objęć, tylko po to, żeby po zamknięciu drzwi, zobaczyć ją już bez koszulki.
Byliśmy pewni i w pełni świadomi tego, co zaraz się stanie i nasze zachowanie było w porządku. Dziewczyna położyła się na łóżku, a ja tuż za nią, znowu wracając do całowania jej ciepłego i pachnącego ciała.
Nie wiedziałem czy ona tego chce, czy jest pewna, że chce to zrobić tu, teraz, ze mną.- Mikey, jeżeli czekasz na zgodę, to wiedz, że ją masz. - wyszeptała, wplątując dłonie w moje włosy, gdy zszedłem niżej.
- Mam? - zapytałem, całując coraz ostrożniej i wolniej jej ciało, na co ta ledwo słyszalnie warknęła. Podciągnąłem się do góry, całując jej usta i tym samym, próbując zdjąć jej dresy i swoje jednocześnie. Na szczęście dziewczyna mi z tym szybko pomogła i po chwili wisiałem nad nią w pełnej okazałości.
- Michaa-aael. - wysapała, kiedy znowu pochyliłem się nad nią. Poruszałem się lekko i delikatnie. Wygięła się w łuk, wbijając paznokcie w moje plecy i zjeżdżając nimi w dół, kiedy przyspieszyłem ruchy.
Po chwili opadliśmy obok siebie zdyszani i przepełnieni szczęściem. Nagle dziewczyna usiadła prosto na materacu.
- Co robisz? - zapytałem, podnosząc się na łokciach.
- Idę się napić i pod prysznic. - oznajmiła, odwracając się do mnie i całując przeciągle jeszcze jeden raz. Wyszedłem za nią i kiedy ta poszła się napić, ja poszedłem do łazienki. Minęliśmy się w korytarzu i kiedy dziewczyna nie patrzyła, obróciłem się, patrząc na nią. Oblizałem wargi i porwałem szklankę wody z blatu i koszulkę z podłogi.
Usadowiłem się na chwilę na kanapie i przeciągnąłem bluzkę przez głowę.
Dawno nie robiłem tego z miłości. Wszystkie dziewczyny z którymi sypiałem na trasie były "szybkie", tylko po to, żeby zaspokoić siebie, a z Julą było inaczej. Włożyłem w to więcej czułości, pasji, serca.
CZYTASZ
San Francisco/Ashton Irwin,5sos
FanfictionChcę wrócić z powrotem gdzie zaczęliśmy. Do letniej nocy. Wiesz, że to było właściwe. Wakacje które miały być zwykłym odpoczynkiem stały się przygodą na całe życie po poznaniu pewnego zespołu. Nie musimy nic mówić. Nie wypowiadać ani słowa. Na swoj...