26

4K 229 12
                                    

Zerwałem się z łóżka uderzając głową w sufit, wiertarka która mnie obudziła dalej hałasowała za ścianą.

Spojrzałem na zegarek 6:12. Zajebiście. Do spotkania w mojej nowej szkole zostalo pięć godzin. Tak zajebiście. Próbowałem zasnąć ale to na nic.

Wstałem i wziąłem szybki prysznic. Ubrałem się i wyszedłem z domu. Spacerowałem kilkanaście minut i przystanąłem koło przystanku paląc papierosa. Podjechał autobus i wysiadło z niego kilka osób. Zauważyłem kontem oka chłopaka wydawało się że poszedł dalej ale zatrzymał się i zawrócił.
- Masz może ognia? - spytał. Miał ciemno brązowy włosy i piwne oczy.
- Jasne - podałem mu zapalniczkę
- Nie widziałam cię tutaj wcześniej, nowy w okolicy?
- Jak widać - odparłem - Musze iśc, pa.

Wróciłem do domu i zdjąłem buty.
- Louis, w tym domu obowiązują zasady - zaczęła stanowczo i z groźną miną - Jesli gdzieś wychodzisz ja albo Micah musimy o tym wiedzieć i wiedzieć kiedy wrócisz.
- Poszedłem tylko się przejść po okolicy - broniłem się
- Nie pyskuj, mówię tylko że masz nas informować, jeszczę jeden taki raz i będziesz uziemiony. - powiedziała

Poszedłem na górę i zobaczyłem czarne spodnie, biała koszulę, granatowy krawat i czarną marynarkę z także granitowymi wykończeniami. Jak zgadywałem to był mój nowy szkolny uniform więc włożyłem go i zszedłem na dół.

Zjadłem kanapkie z twarożkiem i poczekałem aż reszta skończy jeść.

Mery zawiozła pozostałych do szkoły.

Dwie godziny potem zawiozła mnie i kazała skierować sie do recepcji i powiedzieć ze jestem nowy.

Kolejny pierwszy dzień w nowej szkole, jak bardzo chcę umrzeć? Tak pomiedzy wykurwiście bardzo a ide skoczyć z mostu.

Ta szkoła była o wiele mniej pogmatwana niż poprzednie, zaraz koło wejścia była recepcja.

- Dziendobry - powiedziałem do pani w okienku. Nie przerwała tego co robi, jakby nie usłyszała. Po kilku długich sekundach spojrzała na mnie.
- Tak? - spytała
- Jestem Louis, jestem tu pierwszy dzień. - powiedziałe to poraz kolejny, kolejnej szkolnej recepcjonistce
- Chwilkę - powiedziała i spojrzała na sciane obok siebie której ja nie widziałem. - Dobrze tutaj masz swój plan - powiedziała i podała mi kartke.
- Teraz chodź za mną - szliśmy głównym korytarzem i doszliśmy do końca. - Mamy trzy bloki, dwa mają dwa piętra i jeden tylko jedno. Nad kazdym wejściem masz napisaną nazwę departamentu. - wskazała na korytaz przed nami - tutaj na przykład masz muzykę i aktorstwo a na górze gotowanie oraz sztukę. Klasy A001 znaczy blok A pierwsza litera to piętro 0 to parter a dwie ostatnie to numer klasy tutaj 01. - Życzyła mi powodzenia i odeszła.

Spojrzałem na plan. Biologia A110.
Zadzwonił dzwonek wiec udałem się do odpowiedniej klasy.

Przez cały dzień z nikim nie rozmawiałem, siedziałem z tyłu klasy. Każdy zajmował się swoimi sprawami. Chciałem napisać do Harrego ale miałem zero zasiegu.

W jednej z klas byłem z chłopakiem z przystanku. Gdy wychodziłem ze szkoły szedł za mna ale jakby mnie nie zauważając. Przystanąłem zeby zapalić, on takze wyjął papierosa i przekonał pod nosem gdy zorientował się że nie ma zapalniczki. Zerknął na mnie i podszedł .

- Powtórka z rozrywki? - spytał. Podałem mu zapalniczkę
- Czyli jesteś nowy. - powiedział zapalając
- Jak widać. - przestąpiłem z nogi na nogę
- Gdzie mieszkasz? - spytał
- W tamtą stronę - wskazałem
- Też tam idę.

Szliśmy długo w tym samym kierunku, kiedy kolejny raz skręciliśmy w tę samą stronę pomyślałem że mieszkamy na tej samej ulicy. Stanęliśmy koło domu wujostwa. On też stanął.
- Tutaj mieszkam - powiedział
- No.. Ja tez- wydusiłem i wszedłem do środka. Gdy tylko weszliśmy rozległ się glos wuja.
- Louis na górę, Brendon do mnie. - poczłapałem się na gorę, przebrałam się i chciałem zadzwonić do Harrego ale ten nie odbierał.

************************************

Rozdział jest teraz dzieki Innainaczej094 bo siedzi około mnie i truje żebym wstawiła.

Gwiazdkuj for the gaybies bo wiecie im więcej gejów tym lepiej

See ya 😘😘

That's my Daddy | Larry Stylinson +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz