* Tydzień później *
Siedziałam sobie właśnie na kanapie w mieszkaniu Nicka. Jake spał, a właściciel mieszkania gdzieś sobie poszedł. Nagle mój telefon dal o sobie znać. Odłożyłam książkę i sięgnęłam po niego.
Od Nick: Mogła byś sprawdzić czy w lodówce jest piwo?
Do Nick: Może i bym mogła
Od Nick: Sprawdzisz czy nie?
Do Nick: Już sprawdzam Nicolasie.
Od Nick: Mówiłem żebyś mnie tak nie nazywała-,-
Do Nick: Dobra nie będę
Ruszyłam się z kanapy i poszłam sprawdzić to o co mnie prosił mój przyjaciel. Kiedy sprawdziłam to mu odpisałam i wróciłam do swojego starego zajęcia.
Po około godzinie usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. Słysząc głos Nicka nic sobie z tego nie zrobiłam i dalej czytałam swoją lekturę.
- To jest Rose..- na dźwięk swojego imienia wypowiedzianego przez bruneta uniosłam wzrok znad książki.
Obok Nicka stał trochę wyższy od niego samego, blondyn o brązowych oczach i uroczym uśmiechu. Trzeba przyznać, że był przystojny. Przygryzłam dolną wargę przyglądając się nieznajomemu.
- Rose to jest Nate.- wskazał na blondyna.
Chłopak podszedł do mnie i wyciągnął w moim kierunku rękę.
- Miło poznać piękna panią.- powiedział swoim zachrypniętym głosem z brytyjskim akcentem i uśmiechnął się.
- Mi również.- podałam mu swoją dłoń, którą uścisnął.
Usłyszeliśmy nagle płacz dziecka.
- Idę do Jake'a.- powiedziałam i nie chętnie wstałam z miejsca ruszając w kierunku swojej sypialni, która dzieliłam ze swoim synem.
/Zayn/
Siedziałem i zamulałem przed telewizorem popijając już któreś piwo z rzędu. Obok mnie leżał pies. Nagle ktoś wszedł do domu. Spojrzałem w kierunku wejścia do salonu gdzie po chwili pojawił się Liam.
- A ty cały czas rozpaczasz?- powiedział podchodząc do lodówki i biorąc jedno z piw, a po chwili usiadł obok mnie.
- Spierdalaj Payne.
- Sam idź pobiegaj.- otworzył piwo i wziął łyka.- Widziałeś się stary w lustrze? W ogóle twój dom wygląda gorzej niż śmietnik.
- Przesadzasz.
- Kurwa, stary. Ty od tygodnia nie robisz nic innego niż siedzenie na kanapie i picie piwa. Jeżeli nie weźmiesz się teraz w garść, to ona w życiu do ciebie nie wróci.
- Ona i tak już do mnie nie wróci więc po chuj się starać?- upiłem kolejną część piwa.
- A może jak zauważy, że się starasz...
- Ona tego nie zauważy. Pisałem do niej. Ona nie chce mnie widzieć.
- Zayn... Ogarnij się. Idź na siłkę, ogranicz piwo, doprowadź się do normalnego stanu i wtedy żądaj spotkania z Jake'iem. W końcu to też twój syn, tak? Oboje macie do niego prawo więc nie ma prawa zabronić ci kontaktu z nim. Tylko musisz się chłopie ogarnąć.
- No i co mi niby to da?
- Pokażesz, że zależy ci na waszym synu i zaczniesz jej pokazywać, że zależy ci również na niej.
- To głupie.
- Wcale, że nie. Więc zbieraj swoją szanowną dupę i bierz się na siebie.
- Przemyśle to jeszcze.
- Jak chcesz, ale ja jako twój przyjaciel ci to radze.- napił się piwa.
---
Rozdział może być? XD
Inne opowiadania:
►Hooligans || Z.M. ~ Ale to raczej znacie XD
►Hooligans: Life is Brutal || Z.M.
►Random Knowledge || Z.M.
CZYTASZ
Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)
FanfictionJeden dzień... Jedna chwila... Jeden moment... Tyle wystarczy żeby zmienić życie o 180°. Dwoje ludzi z jednego środowiska, po pewnym czasie próbuję żyć normalnie... Czy im się uda? A może przeszłość da o sobie znać? A może fakty z przeszłości im w t...