Rozdział 22: Burza naszych uczuć

981 82 16
                                    

Słowa:530

Co mu jest, do jasnej cholery? Usiadłam zdenerwowana na podłodze i szybko przypomniałam sobie dzisiejszy dzień. Doszłam do wniosku, że nic dzisiaj złego nie zrobiłam, ale może on jest... Zazdrosny? Nie... To na pewno nie możliwe, przecież on nic do mnie nie czuję... Chyba... Warto zapytać, może mnie nie uzna, że jestem kretynką?

Wstała z drewnianych paneli, po czym otrzepałam się z niewidzialnego kurzu. Podeszłam znowu do Natsu i spojrzałam mu prosto w oczy. Pewnie wyglądało to, jakbym miała wyznać mu swoje uczucia.
~ Natsu, czy ty jesteś o mnie zazdrosny?
~ Nie wiem! Ja już nic nie wiem... Po prostu Leo powiedział mi, jak bardzo byłaś do niego przywiązana, jako dziecko i nastolatka. A mnie wtedy coś zabolało. O tutaj... W sercu- Natsu złapał się za klatkę piersiową i jego głowa powędrowała w dół. Moje policzki zrobiły się czerwone. To jest moja szansa, powiem mu...
~ Natsu ja...
~ Tak wiem martwisz się o mnie.- przerwał mi.
~  Nie. Znaczy tak, tylko, że ja cię...
~ Idę się położyć, po prostu jestem chory.- Co za debil. Znów mi przerwał.
Mój emocje wzięły górę, szybko wybiegłam z domu, przedtem chwytając w ręce czerwony parasol, bo na dworze panowała burza. Nie wiem gdzie chcę biec, po prostu przed siebie. Z oczu płynęły łzy, które rozmazywały drogę. Nie chcę płakać, ale to cholernie boli. On nawet nie wie, że mnie kocha? A może ja coś źle zrozumiałam? Ale on był o mnie chyba zazdrosny... Chyba, a może on naprawdę jest chory.

Cholera nawet nie wiem gdzie teraz jestem i do tego boję się burz! Jestem taka głupia... Prawdopodobnie źle zrozumiałam jego zachowanie, po czym chciałam mu wyznać uczucia... Stanęłam na środku jakiejś drogi, a od deszczu chronił mnie tylko czerwony parasol. Nagle rozległ się głośny grzmot, a ja skuliłam się.
~ Boję się...
~ To po co wychodziłaś z domu głupia?
~ Natsu?
~ Nie Stefan.

Nie myślałam, że ten debil po mnie przyjdzie. Strach z powodu znowu nie był istotny. Chcę mu powiedzieć co czuję, nawet jeśli nie czuję tego samego co ja. Nie chcę potem żałować. ~ Ty płakałaś? Pewnie przeze mnie. Przepraszam, naprawdę przepraszam. Więcej tak się nie zachowam, przysięgam! A właśnie chciałaś coś powiedzieć, ale ci nie dałem.
~ No widzisz i teraz się nie dowiesz.
~ Jak to?!
~ Ale ci za to pokaże.

Zbliżyłam się do zdziwionego chłopaka, stanęłam na palcach i go pocałowałam. Jego usta były takie miękkie, oraz przyjemne. Po chwili Natsu złapał mnie za biodra i zaczął oddawać pocałunek. Nie spodziewałam się tego.

To uczucie, które teraz czuję jest takie przyjemne. Nie... To miłość jest przyjemna.

Po tym, jak odsuneliśmy się od siebie, ja byłam całą czerwoną, a na twarzy Natsu malował się widoczny rumieniec.
~ Lucy, kocham cię.- powiedział odwracając wzrok w lewą stronę, z powodu zawstydzenia.
~ Możesz powtórzyć nie słyszałam. - powiedziałam, żeby go zdenerwować.
~ To sobie uszy umyj!
~ Ja ciebie też kocham Natsu.

Nasze ręce splotły się, a ciemne chmury, które spowodowały burzę, odeszły. Na niebie teraz maluje się tęczą, wraz ze słońcem.

*****
Witajcie misie :3 Happiego nie ma, a Lucy i Natsu, już tu się całują =.= No, ale nie ważne, jak się wam podobał rozdział ? Z góry przepraszam za wszelkie błędy! A i jak kogoś to interesuje to na snapie jestem szeptem1 :3

Klucz do Serca Pirata (NaLu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz