Holiday

828 71 71
                                    

- Hyung! No wstań w końcu! Jest już po dziewiątej, zaraz śniadanie nam przepadnie, a jeszcze chciałem iść na basen przed największym słońcem, by się później nie spalić - usłyszałem jęczenie nad uchem, przez które dalej nie mogłem spać.

No co za marudny dzieciak. W końcu mam kilka dni wolnego, kiedy to chciałem odespać zarwane nocki i nawał w robocie. Ta praca kiedyś mnie wykończy. Niby zarobki wynagradzały ciągle siedzenie w biurze i nieodstępowanie telefonu służbowego na krok, ale każdy po jakimś czasie ma dość. A gdy w końcu udało mi się załatwić urlop, zostawić komórkę w firmie i wyjechać na te kilka dni nad morze, wredna menda nie daje mi się wyspać. Jeśli się gówniarz natychmiast nie zamknie, to wepchnę mu te kąpielówki do gardła i przywiążę go do balustrady na balkonie.

- Do cholery, zamknij się i daj mi spać, bo inaczej zaraz czymś innym zatkam ci gębę - warknąłem na tyle głośno, by krasnal mnie usłyszał.

- A czym, hyung? - Młodszy przeciągnął ostatnie słowo, niby to uwodzicielsko, uśmiechając się przy tym przebiegle. Wiecznie napalony bachor.

- Zajrzyj pod kołdrę, wtedy zobaczysz kto się wyrywa na samą myśl o twoich usteczkach. - Skoro dzieciak tak chce się bawić, to ja nie mam nic przeciwko, w końcu coś trzeba zrobić z porannym wzwodem, nie? A jeśli sam się wręcz o to prosi, to nie będę odbierał mu tej przyjemności. Niech zna moje dobre serce. I twardego kutasa.

- Oh, czyżby się tu ktoś podniecił? - Brawo, mistrzuniu! Namiot o poranku to taka nowość! - No ale nie mogę cię tak teraz zostawić, bo jak pójdziesz na śniadanie w takim stanie? Coś trzeba na to zaradzić.

Działaj do woli, najlepiej gardłem, a później tyłeczkiem, babe.
Jak dobrze, że ten dzieciak potrafi czasem czytać mi w myślach, bo zdecydowanie te szmatki na nim są zbędne, więc lepiej ściągnąć je zawczasu niż później się z nimi szarpać.

- Choć do tatusia, maluszku. Stęskniłem się już za tobą. - O tak, dziecino. Prosto na kolanka.

- Już tatusiowi mnie brakowało? Co mam zrobić, by tatusia zadowolić? - Kurwa. Nie oblizuj tak tych ust, bo zaraz tak cię w nie wyrucham, że nie będziesz w stanie już nic dzisiaj powiedzieć.

- Ucałuj ładnie, wtedy na pewno poprawi mi się humor.

Fuck. Kurwa, tak. Wiele o tobie rudzielcu można powiedzieć, jeszcze więcej można ponarzekać, ale w obciąganiu jesteś zajebisty. Idealny. Ja pierdole. O sorki, to będę robił dopiero za chwilę. No ale kurwa, że też potrafisz go tak głęboko wziąć, jestem pełen podziwu, tym bardziej, że nie masz żadnych odruchów wymiotnych. Ciekawe gdzieś ty się tego nauczył. A chuj z tym i to dosłownie. Ważne, że robisz to tak wyjebiście. Nie no, dłużej tak nie pociągnę. Nie ma takiego kutasa we wsi.

- Mmm... Maluszku, starczy. Tatuś jest już usatysfakcjonowany. Teraz trzeba też i tobie wynagrodzić ten stracony czas. Na czworaka, kochanie. - Ja jebe. Te pośladki. Nie wierzę w Boga, ale jeśli on cokolwiek zrobił dobrego na tym zasranym świecie, to na pewno były te dwie piękne, okrągłe półkule. Cudo. Dyskobol Myrona czy Dawid od Michała Anioła to marne popierdółki w porównaniu do tego, co mam przed sobą. Idealny. Mógłby jednak nieco więcej jeść, bo już się lekko chudawy robi. Notatka w głowie: trzeba nieco utuczyć gówniarza.

Fuck, gdzie ja pierdolnąłem ten lubrykant? Trzeba go nieco rozciągnąć, bo mimo że na ostro jest najlepiej, to niech lepiej krew się nie leje, a przynajmniej nie z tego powodu. Mam cię, cholero! O tak, jeszcze chwilkę, a te ciasne ścianki nie będą obejmować głupie palce tylko fiuta, który już za długo jest na wolności.

- Dobrze ci, Maluszku? Nic nie boli? - Jęcz dla mnie, babe! Tylko ty potrafisz takie rozkoszne dźwięki z siebie wydobywać.

- Tatusiu, jest mi tak przyjemnie! Jednak chcę już coś większego w sobie poczuć! - Prosisz, masz! Ale najpierw kilka siarczystych klapsów, o które ten tyłeczek aż się prosi.

- A co byś dokładnie chciał, kochanie? Powiedz tatusiowi. - I kolejne uderzenie w te czerwone bułeczki nie zaszkodzi, prawda? Prawda.
- Chcę poczuć cię w sobie, tatusiu! Proszę, zerżnij mnie najmocniej jak potrafisz! - Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem!

- Dla ciebie wszystko, maluszku. - No i zaczynamy drodzy państwo! Teraz trzeba się tylko odpowiednio ustawić, nakierować sprzęcik pod dobrym kątem i od razu mocno wbić!

- Tatusiu! - O tak, widać że człowiek zna się na rzeczy, bo kto inny potrafi zadowolić swojego partnera od samego początku? Ha, ja! Oh, wypinaj się tak do mnie dziecinko, a będzie ci tylko lepiej. No i skoro chciałeś mocno, to i pewnie szybko, więc czas zacząć wyścig z czasem. Może znów pobiję rekord w doprowadzeniu tego rudzielca na szczyt?

- Co się dzieje, Jiminie? Coś nie tak? - I mocniej, i szybciej, i prosto w prostatę. Tak byś nawet nie był w stanie zdania z siebie wydusić.

- Mmm!! Tatu-A! Nie! Jest bosko. Proszę. Jeszcze... - I oto najlepszy sposób, by chłopak przestał tyle gadać, choć wciąż był niesamowicie głośny. Ale w ten sposób może mi hałasować, w końcu dzięki takim dźwiękom rozpoznaje się prawdziwego ogiera, nie?

Fuck. Jak on pięknie jęczy, a te sapnięcia? Miód na me uszy. No ale skoro ma zwariować jak najszybciej, to trzeba zmienić pozycję.

- Kochanie, połóż się teraz ładnie na plecki, dobrze? - Grzeczna dziecinka, taka posłuszna. Przynajmniej w łóżku.

Kurwa. Jakim cudem ten dzieciak jest taki idealny. Przecież takimi nogami żadna Miss Świata nie może się poszczycić. Choć tu do mnie piękności, na ramionko, bym miał do ciebie swobodny dostęp i w każdej chwili mógł się na tobie zassać. Mmm, nawet w tym miejscu jego skóra jest wyjątkowo słodziutka, jak z reszta cały on.

Pierdole, teraz nie dam rady się już powstrzymywać, lecimy na całość, bo mi zaraz penis wybuchnie przez to podniecenie. Ten rudzielec doprowadza mnie do szaleństwa, a to jak się wije i krzyczy przy każdym, dokładnie wymierzonym pchnięciu tylko sprawia, że mam jeszcze większą ochotę go wyruchać jak nigdy dotąd.

- Już nie mogę. Proszę tatusiu, daj mi dojść. - Oh, jak biedactwo pięknie łka próbując się odezwać pomiędzy pchnięciami. Ale skoro tak ślicznie mnie o to błaga, to zlituję się nad nim. Znów będzie miał możliwość poznać moje dobre serduszko.

Jedna ręka na penisie, druga uderzająca w krąglutki pośladek, mocne i szybkie trafienia. Krzyk z tych pełnych usteczek.

Bankowo sąsiedzi nas słyszeli. I kurwa dobrze! Niech zazdroszczą.

Fuck. Jak mi dobrze, jeszcze tylko chwilka a sam trysnę.

Tak!

Zaciskaj się na mnie!

Kurwa.

- Dziękuję, tatusiu. Było cudownie.

- Cieszę się, że mój maluszek jest zadowolony. - A teraz daj mi spać, boś mnie wymęczył, gówniarzu.

- No to hyung, wstawaj! Śniadanie nam ucieka.

Pierdole. Wracamy do punktu wyjścia. Niech ktoś mi powie, po cholerę go ze sobą zabrałem?

----------------------------------------------------------------------------------------------

Witam wszystkich!

Jak widać, plażing i smażing mi nie służy, bo oto tego efekty... (Jak dobrze, że przeznaczyłam na to tylko 2 dni!)
Zamiast spokojnie wygrzewać się na słońcu, mózg mnie strollował i powstało takie coś :v

Złamałam przez to swoje dwa postanowienia.
1. Nie napiszę niczego więcej poza Jimbunny, bo to miał być jednorazowy wyskok z pisaniem.
2. Jeśli już miało dojść do złamania postanowienia z pkt 1, to najwcześniej po skończeniu serii.
No ale jak widać, nie wyszło mi to trochę... Jednak usprawiedliwiam samą siebie tym, że jestem słaba w smutach, więc powinnam poćwiczyć co nieco. Dodatkowo zabawiłam się narracją, by też czegoś innego spróbować.
W sumie to nie wyszło tak źle, prawda? Bo wg mnie shocik nawet spoko xp Krótki i głupi ale still spoko xd
Jednak proszę o konstruktywną krytykę, bo chcę aby tak istotne sceny w Jimbunny były na serio dobre.

A w ogóle, jak tam u was? Bo słyszałam, że zimno... ❄☔

Proszę standardowo o ☆ i komentarze~

Miłego dzionka!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 08, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Holiday | YoonMin |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz