Prolog

47 5 0
                                    

W jasnej poświacie księżyca piaszczyste plaża i czarna, szumiąca woda wyglądały złowrogo, lśniąc białymi jak kości skałami, które zostawiłam mroczne cienie na pustkowiu odwiedzanym tylko przez ptaki i istoty poszukujące samotności. Było cicho i spokojnie. Jednak nie na długo. Aurę spokoju przerwał szmer piasku, na którym wylądowała mała, drewniana tratwa. Gdy pierwszy z trzech przybyszów postawił swoją łapę na miękkim podłożu,  księżyc schował się za chmurami. Jakby obawiał się tego co nadejdzie...

 Jakby obawiał się tego co nadejdzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Saga Dzikich Kotów. Upomnienie przeszłości.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz