23

346 25 6
                                    

* Tydzień później *

- Zayn! Tej koszulki nie da się zszyć! Ile razy mam ci tłumaczyć?- westchnęłam, kiedy po raz setny prosił mnie o zszycie jednej z jego ulubionych koszulek.

- Przecież to tylko małe rozdarcie!- powiedział pokazując mi koszulkę, gdzie było spore rozcięcie pod nadrukiem.

- To ma więcej niż 5 centymetrów. A poza tym to będzie źle wyglądać jak to zaszyję, więc to wyrzuć!

- Nie ma mowy! To jedna z limitowanych koszulek!

- Mogłeś na nią bardziej uważać. Ja jej nie zszyje.

- Proszę...- jęknął.

- Nie.- ucięłam krótko naszą wymianę zdań i podeszłam do mojego telefonu, który wydał z siebie dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od Nieznany: Obserwuje cie skarbie 😗

Zmarszczyłam brwi.

Do Nieznany: Kim jesteś?

Do Nieznany: Nie jestem skarbem.. Bynajmniej nie twoim

Od Nieznany: Już niedługo to się zmieni

Od Nieznany: Obiecuje

Od Nieznany: Nawet Malik nam nie przeszkodzi 😗

Od Nieznany: Będziesz moja 😗

Do Nieznany: Mogę wiedzieć kim jesteś?

Od Nieznany: Wkrótce się dowiesz

Do Nieznany: Tak myślisz?

Sięgnęłam po laptopa i usiadłam na łóżku w naszej sypialni. To znaczy mojej i Zayna. Odpaliłam go i zaczęłam próbować namierzyć osobę, z którą pisałam, ale była jedna rzecz, która bardzo mnie zdziwiła.. Każda wiadomość była wysłana z innego państwa... Zaczęłam się bać... Zamknęłam laptopa.

Od Nieznany: Chyba nie myślałaś, że nie znam twoich umiejętności?

Do Nieznany: Możesz się ode mnie odpierdolić?

Od Nieznany: Nie.

Do Nieznany: Odpierdol się ode mnie, bo powiem Zaynowi

Od Nieznany: Jeśli mu powiesz to tylko przyśpieszysz nasze spotkanie

Do Nieznany: Spierdalaj.

Od Nieznany: Coś czuję, że to ty będziesz przede mną spierdalać słoneczko

Do Nieznany: Nie pisz do mnie.

Odłożyłam telefon na łóżko i warknęłam pod nosem.

- Coś się stało?- usłyszałam głos Malika.

- Szkoda gadać.- machnęłam ręką.

- Czyli nie powiesz mi o co chodzi?

- Sam zobacz.- podałam mu telefon.

Przez chwile nie mogłam wyczytać nic z jego twarzy, ale po kilkunastu sekundach bylo widać na jego twarzy wkurwienie.

- Próbowałaś go namierzyć?- spojrzał na mnie, a jego tęczówki były niemal czarne.

- Tak, ale każda wiadomość była wysłana z innego państwa

- Kurwa.- warknął.- Spokojnie.- westchnął, jego oczy zrobiły się trochę jaśniejsze.- Nie pozwolę cie nikomu skrzywdzić, bo ty jesteś MOIM skarbem.- nachylił się nade mną i mnie pocałował.- Zajmę się nim.- pogłaskał mnie po policzku i się wyprostował.

W tym momencie usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości w swoim telefonie, który obecnie Zayn miał w ręku. Chłopak bez zastanowienie spojrzał na telefon i go odblokował.

- "Widzę, że chcesz się ze mną spotkać"- przeczytał.- " Ok. Tak jak chciałaś spotkamy się wcześniej."- przeczytał kolejną wiadomość, a mi zaczęły trząść się dłonie.. Bałam się, ale sama nie wiedziałam do końca czego się boję..

- Chcesz to mu coś odpisz.- powiedziałam.

- Już to zrobiłem.

- Co napisałeś?

- Zobacz.

Do Nieznany: Jeśli się od niej nie odpierdolisz, będziesz miał do czynienia ze mną/ Malik

Od Nieznany: Czy to groźba? Uważaj bo się boje

Do Nieznany: Zaraz zaczniesz/ Malik

Od Nieznany: Raczej nie :')

Westchnęłam i spojrzałam na brązowookiego.

- Mamy wino?- zapytałam odkładając telefon na bok.

- Wino? Na chuj ci wino?

- Mam ochotę na lampkę słodkiego czerwonego wina.

- Przecież jesteś w ciąży..

- Jedna lampka wina maluchowi nie zaszkodzi. Mamy czy nie?

- Chyba jest.

- To dobrze. Możesz mi je przynieść?

- Tak.- westchnął.- Ale obiecaj mi coś.

- Co?

- Tylko jedna lampka, nie cała butelka.

- No tak.- przytaknęłam.

- Zaraz przyjdę.- powiedział i wyszedł z pomieszczenia, a telefon znowu powiadomił mnie o wiadomości. Niepewnie po niego sięgnęłam.

Od Nieznany: Co? Już się pokłóciliście? Jakie to przykre.

Od Nieznany: Spokojnie

Od Nieznany: Ja cie pociesze

Od Nieznany: A jeśli ten frajer postanowi nam przeszkodzić

Od Nieznany: To go zniszczę

Od Nieznany: Sprawie żeby cierpiał

Od Nieznany: A ty

Od Nieznany: Będziesz na to wszystko patrzyła

Od Nieznany: Patrzyła jak on cierpi...

Od Nieznany: Powoli umiera....

Od Nieznany: A to wszystko

Od Nieznany: Stanie się już niedługo moja piękna

Od Nieznany: Będzie cierpiał gorzej niż ja

Od Nieznany: On nie zasługuje na ciebie

Od Nieznany: Ale ja to już inna bajka

Od Nieznany: Wkrótce będziemy razem

Od Nieznany: A jeśli ja nie będę mógł cie mieć..

Od Nieznany: Nikt nie będzie cię miał...

---

Jak rozdział? Mam nadzieję, że wam się podoba ^^ Przepraszam ;-; Nie wyrobiłam się w czasie XD Ten rozdział to rozdział z dnia wczorajszego (18.10.2016r.)... Taaa... 7 minut po północy .. No nic XD Dziś wieczorem spodziewajcie się kolejnego rozdziału ^^

PS Przepraszam za błędy :/

Inne opowiadania:

►Hooligans || Z.M. ~ Ale to raczej znacie XD

►Hooligans: Life is Brutal || Z.M.

►Random Knowledge || Z.M. [ZAWIESZONE]



Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz