- Remi zaczekaj! - krzyknęłam nie mogąc dogonić swojego chłopaka
- Po co? - spytał zimno, a mnie wmurowało chwilowo w podłogę
Pierwszy raz słyszałam ten ton i wcale mi się nie podobał.
- Jak to po co? Mieliśmy się dziś spotkać. Pamiętasz? Chciałam cię zapytać, gdzie się przejdziemy po lekcjach - odparłam zaskoczona podchodząc
- Nigdzie nie idziemy. Odwołuje - odparł równie zimno
- Co ci się stało? Remi mi możesz powiedzieć - położyłam rękę na jego ramieniu
Natychmiast ją zrzucił, a w jego oczach widziałam złość.
- Nie nazywaj mnie tak! - krzykną
Dookoła nas zebrało się już parę osób. Wszyscy patrzyli na to zdziwieni.
- Dlaczego? Co ci się stało? - spytałam bliska płaczu
Pierwszy raz na mnie krzyczał. No czasem podnosił lekko głos, ale nigdy nie krzyczał. Pierwszy raz widziałam nienawiść w jego oczach.
- Nic. Po prostu się do mnie nie zbliżaj. Mam cię dość - wysyczał, a ja poczułam jak łzy spływają mi po policzkach
Odsunęłam się i odbiegłam. Moje serce właśnie rozwaliło się na miliony kawałków.
*Dor*
Siedziałam w dormitorium pakując się na Eliksiry, gdy usłyszałam trzask drzwi. Spojrzałam zdziwiona na zapłakaną twarz Sary. Szybko do niej podbiegłam i przytuliłam.
- Kochana, co się stało? - spytałam ciepło patrząc na trzęsącą się przyjaciółkę
- Ja... Remus, on... - przytuliłam ją jeszcze mocniej, a ta ponownie wybuchła płaczem
Głaskałam ją po czarnych włosach, dając czas, aby się uspokoiła.
- Powiedział, że mam się do niego nie zbliżać - wyszeptała prawie niesłyszalnie, a ja otworzyłam szeroko oczy - Krzyczał. Powiedział, że ma mnie dość - drążyła i już po chwili ponownie wybuchła płaczem
- No już spokojnie - mówiłam wciąż głaszcząc jej włosy - Znajdziesz innego, lepszego i wtedy będzie żałował
- Ale ja nie chcę nikogo lepszego! - wrzasnęła - Chce Remusa. Z jego wszystkimi wadami, podrapaną twarzą i szaro-zielonych oczach - odparła
Bolało mnie, gdy widziałam ją w rozsypce.
- Zaraz mamy Eliksiry - przypomniałam niepewnie
- Nie idę - odparła, a ja spojrzałam na nią zdziwiona - Zostaję
To było niespotykane. Sara była osobą, która uwielbiała się uczyć. Nie opuszczała lekcji, gdy nie było to konieczne. Często trzeba było siłą zabierać ją do pielęgniarki, ponieważ sama nie miała zamiaru iść, ale nigdy, ale to prze nigdy nie widziałam, żeby tak po prostu stwierdziła, że nie idzie. Mimo to przytaknęłam. Potrzebowała czasu, a ja pomocy.
- W takim razie do zobaczenia - odparłam i niepewnie wyszłam
Przez tą całą sytuację spóźniłam się na zajęcia. Wpadłam do klasy zasapana.
- Przepraszam... za... spóźnienie - odparłam zwracając się do profesora
- Panna Meadowes, nareszcie panienka przyszła - odparł z lekkim uśmiechem nauczyciel - Proszę zająć miejsce - dodał, a ja przysiadłam się do Lily, która patrzyła na mnie zdziwiona
- Co jest? Gdzie Sara? - spytała szeptem
- Jest załamana. Musisz mi pomóc - odpowiedziałam równie cicho - Remus podobno z nią zerwał - wyjaśniłam
- Co? - wytrzeszczyła oczy i spojrzała w stronę stolika przy którym siedział
Spojrzał na nas, a ja miałam ochotę rzucić w niego jakąś klątwą. Lekcja na szczęście minęła szybko, a ja zgarnęłam szybko rzeczy. Wraz z Rudą właśnie wyszłam z sali, gdy złapał nas Remus.
- Gdzie jest Sara? Wszystko z nią dobrze? Miałem się z nią spotkać - odparł, a ja zazgrzytałam zębami
- Spotkać się z nią? - spytałam zdenerwowana - Przecież nie chciałeś, aby się do ciebie zbliżała! - wrzasnęła
- Co?
- Powiedziała mi wszystko. Jesteś największym idiotą jakiego poznałam! Ona jest załamana! A teraz nagle chcesz się z nią widzieć? Jeszcze czego! - wrzasnęłam i nie czekając na odpowiedź chwyciłam Lily za rękę i obie ruszyłyśmy zdenerwowane w stronę mojego dormitorium.
- Zachowywał się jakby naprawdę nie wiedział o co chodzi - stwierdziła Lily
- Uważasz, że Sara mnie okłamała? - spytałam, a ona natychmiast pokręciła głową
- Chodzi o to, że ciężko mi w to uwierzyć - wyjaśniła, a ja westchnęłam
- Wiem mi też - odpowiedziałam
Od tamtego momentu nie mogłam wyciągnąć Sary z dormitorium choćby na posiłek. Zwykle przynosiłam jej jedzenie, ale jutro jest poniedziałek, a ona nie może wciąż nie chodzić na lekcje. Później zrobi sobie duże zaległości. Nie wiem co robić.
*Sara*
Patrzyłam za okno. Księżyc był w pełni. Byłam w opłakanym stanie. Musiałam się przejść. Upewniłam się, że dziewczyny śpią i po przebraniu narzuciłam szatę po czym ruszyłam na nocny spacer po zamku.
Szłam tak spokojnie, gdy napotkałam kogoś, kogo się nie spodziewałam. Właśnie patrzyłam w oczy Remusa. On był w ludzkiej formie mimo, że zza dużego okna błyszczała tarcza księżyca w pełni.
- Jak? - szepnęłam zdziwiona
CZYTASZ
Huncwoci i Sara Snape
FanfictionPowieść jak sam tytuł wskazuje będzie o huncwotach i Sarze, bliźniaczce Severusa. Rozpocznie się od ich wspólnego spotkania. Zapraszam do czytania :)