1 Komentarz =Następny Rozdział
Siedziałam w ,,swoim pokoju,, na białym, starym krzesełku. Zegar bił godzinę 17:00 na dworze było w miarę widno. Niby wszystko takie same, ale jednak coś się zmieniło.
Ktos za pukał do drzwi, a mną wstrząsnął lekki dreszczyk. Nic nie odpowiedziałam, więc osoba weszła do środka... Na szczęście to tylko Lili z lekami.
-Hej, jak się czujesz?- zapytała zamykając drzwi.
-Tak jak zwykle, a jednak inaczej... - westchnęłam i wzięłam od dziewczyny lekarstwa. W jednym kubeczku woda, a w drugim tabletki.
-Alex?
-Tak?
-Emm... Miałabys ochotę poznać nowego pacjenta?
-Emm... Nie zbyt. - powiedziałam bez żadnych emocji... I połknęłam tabletki
-Eh...Alex, ale czemu?
-Nie che poznawać nikogo nowego, a tym bardziej chłopaka.
-Alex...
-A tak w ogóle czemu tu trafił?
-Nie poradził sobie z rozstaniem, podał w depresję... Tak samo jak ty... Nie znam szczegółów, ale jeżeli go poznasz...
-Nie... Nie sądzę żebym się czegoś dowiedziała... Po za tym ludzie zawsze chcą czegos w zamian, a ja nie chcę mówic mu o mojej sytuacji.
-Dobrze... Ale jeśli byś się jednak zdecydowała...
-Nie.
-Eh... O 19 kolacja nie spóźnij sie. - powiedziała i wyszła.
*19:00*
Ja zawsze o 19 wybrałam się na stołówkę... Poszłam po swoje jedzenie (o ile tak można to cos nazwać) i podeszłam do swojego stolika.Usiadłam na starym krześle... Stój też nie był zbyt piękny... I zaczęłam jeść swój posiłek...
-E Em - chsząknął mi ktos nad uchem. Nie odwracałam wzroku od talerza. - E Em... Przepraszam czy jest tu wolne? - zapytał męski głos... Znany lub mniej znany, ale jednak gdzieś go już słyszałam.
-T.. Tak. - powiedziałam bardzo cicho, jednak mój niespodziewany gość mnie usłyszał i usiadł na przeciwko mnie.
-Hej, jak tam? - zapytał. Hmm ciekawe jak może być w psychiatryku? - Jak masz na imię? - znowu nic nie odpowiedziałam. - To może ja się przedstawię, jestem... - chciał dokończyć, ale wstałam i zaczęłam kierować się do windy.
Nacisnęłam guzik na 7 piętro i pojechałam w górę... Eh... Weszłam do pokoju, a następnie do łazienki. Spojrzałam w lustro i zaczęłam płakać.
Jestem gruba... Strasznie gruba...
Poszłam pod prysznic, a letnia woda otuliła moje nagie ciało.
Wyszłam, wytarłam się i ubrałam się w moją piżame.
Gdy już miałam zasypiać, ktoś lub coś mi na to nie pozwoliło.
Drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam...
-------------
Mam nadzieję że się podoba
Jeżeli chcesz kolejny rozdział napisz komentarz i daj gwiazdkę...(Zależy mi na komentarzach)
CZYTASZ
HELP ME!!! /JB (druga Część We still have time .../FF Justin Bieber)
Fanfiction-Nie bój się mnie... - podszedł bliżej,jednak ja się cofnęłam. - Nic ci nie zrobię, chce ci pomóc... Proszę. - Znów próbował mnie dotknąć... Coraz bliżej ściany...-Nie proszę... Nic nie zrobię... Księżniczko. - zaczęłam płakać, patrząc w podłogę. Mo...