~Julia~
Bolała mnie głowa, upadłam bo nawet dobrego zwisu nie umiałam. Byłam do niczego. Chłopak podał mi lód do ręki. Przyłożyłam sobie zimny worek do głowy. Przyniosło mi to ulgę lecz była ona fizyczna, a nie psychiczna. Ciągle źle czułam się z tym że nie mam nikogo. Nic nie umiem. Luk spoglądał na mnie z obrzydzeniem, nie tak jak kiedyś z iskierkami podziwu w oczach. Przejrzałam się w szklanym stole. Moje odbicie było ochydne. Czułam jakby za szkłem stała potworna kreatura i wpatrywała się we mnie. Nie byłam tym za bardzo zdziwiona, ponieważ nigdy nie uważałam się za szczególnie ładną, ale do bólu brzydką. Zaczęło mi być duszno lecz nikomu tego nie zasygnalizowałam. Chłopak zniknął na chwilę, ale wrócił po niespełna dwóch minutach. Stał w drzwiach i patrzył się jak chłodzę siniaki. Kawałek po kawałku mnie lustrował, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Była pusta. Wzięłam łyk niedaleko stojącej wody.
-Zjesz coś może?-spytał po chwili.
-Nie dzięki, jestem zmęczona. Idę spać-powiedziałam cicho. Naprawdę źle się czułam, nie miałam ochoty na jedzenie. Moje myśli mówiły, że zasługuję na głodówkę i że nie mogę jeść bo jestem do niczego. Przypominały mi się słowa tych osób które mówiły żebym się zabiła. Niestety jestem tchórzem i nigdy nie dałam tego zrobić.
-Nie mam dłużej ochoty patrzeć jak umierasz i robisz sobie krzywdę przez nich!!!!-ostatnie słowo wypowiedział wkładając tyle jadu ile to możliwe. Sięgną do kieszeni z tyłu spodni i wyciągną pistolet. No jasne poszedł po niego, mogłam się spodziewać
-Albo coś zjesz albo oberwiesz-zagroził. Znowu to zrobił. Sprawił mi ból tym, że mi groził. Bałam się go jak cholera.
-Nie!!-wrzasnęłam tamując bezskutecznie łzy
-Trzy...-zaczął odliczać i odbezpieczać pistolet
-Dwa...-skończył i celował we mnie
-Jeden...-wstałam po tym jak to wypowiedział
-Grzeczna dziewczynka-pochwalił, a ja kierowałam się w stronę blatu po jedzenie. Nienawidziłam jak zachowywał się w ten sposób. Stanęłam w połowie drogi. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Obraz zapełniał się czarnymi plamami. Wszystko działo się tak powoli. Słyszałam stłumione i nie zrozumiałe krzyki. Upadłam bezboleśnie uderzając głową o ziemie. Straciłam przytomność. Lecz za nim to nastąpiło zdążyłam jeszcze ujrzeć przerażonego Luka.Światło. Raziło mnie w oczy. Czułam się najwyraźniej źle. Spoglądałam w biały sufit ciągle mrugając. Nie wiedziałam co się stało. Próbowałam wszystko sobie przypomnieć. Bardzo bolała mnie głowa. Słyszałam czyjeś kroki w pomieszczeniu obok. Podniosłam rękę do skroni, aby sprawdzić co z nią nie tak. Lecz nie dałam rady, coś mnie powstrzymywało. Spojrzałam na rękę. Była przymocowana do niej rurka trzymająca się na wenflonie. Powiodłam wzrokiem do końca rurki. Na stojaku wisiała kroplówka, zauważyłam też, że moja głowa jest niżej niż nogi. Trzymałam moje stopy na kilku poduszkach, a czaszkę na jednym jaśku. Kroki osoby wskazywały iż chodzi ona w kółko. Słyszałam też cichą rozmowę
-Luk, uspokój się-prosiła ledwo słyszalnie nieznana mi osoba
-To moja wina rozumiesz-to był głos tego chłopaka dzięki któremu niebyłam sama. Trochę, a nawet więcej niż trochę pokochałam ten głos, ale wiedziałam, że to odwróci się przeciwko mnie
-Luk-zawołałam go mocno zachrypłym głosem. Nie mogłam wytrzymać bez wyjaśnień i po części, nie chcąc się do tego przyznać, pragnęłam aby chłopaka pocieszyć i wywołać na jego twarzy uśmiech jeden z najpiękniejszych.Dzięki za przeczytanie rozdziału. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to proszę pisać❤️❤️❤️❤️
CZYTASZ
To Tylko Przeszłość
Ficção Adolescente-...błagam obudź się-mimowolne łzy zaczęły spływać po jego twarzy. Klęczał nad jej zimnym ciałem. -Cholera!! Masz się obudzić!!- krzyknął przez łzy, uderzając pięścią w bruk - Ona tego nie zrobi. Najśmieszniejsze jest to, że ty do tego doprowadz...