Byun Baekhyuna można by nazwać winowajcą, ale on sam mówił, że jest po prostu fantastyczny. Park Chanyeol był, jakby to powiedzieć, dupkiem, ale na swoim stanowisku przewodniczącego klasy wolałby, gdybyś zawracał się do niego po prostu Chanyeol. Ci dwaj są jak pies i kot; zawsze się sprzeczają i na siebie narzekają, już idąc korytarzem możesz dostrzec, jak skaczą sobie do gardeł!
Było to w czasie świąt, kiedy pewna osoba nie mogła już dłużej znieść ich kłótni. Było to po zażartym starciu o to, że według zasad obowiązujących w szkole włosy Baekhyuna były zbyt jasne. Hyorin ostatecznie złapała Baekhyuna w klasie, gdy ścierał tablicę.
- Widzę, że wy obaj znowu tylko o jednym - zaczęła po tym, jak zabrała swój plecak.
- Ten chuj nigdy nie przestanie. - Baekhyun splunął, nawet się nie odwracając. - „Baekhyun, nie możesz się malować!", „Baekhyun, nie możesz obściskiwać się z przypadkowymi uczniami w szafie!", „Baekhyun, nie możesz nosić tak obcisłych spodni do szkoły!". To jest takie wkurwiające! - warknął, energicznie ścierając tablicę.
Jezu, każdy dostrzeże w tym coś wkurzającego, nawet w głowie Hyorin roiło się od słów, których nie powinna wypowiedzieć.
- Wiesz co, mam pewien plan, jak się go pozbyć...
- Naprawdę? - sapnął Baekhyun, po czym odwrócił się do dziewczyny z błyszczącymi oczami.
- Tak, ale musisz mi obiecać, że po tym oboje przestaniecie się ze sobą sprzeczać.
Baekhyun skinął głową pełen nadziei, kiedy zbliżył się do swojej koleżanki z klasy.
❄❄❄
Idąc za namową Hyorin, Baekhyun stał na dachu z Chanyeolem. Słońce odbijało się od jego zmierzwionych blond włosów, kiedy chłodne powietrze dotykało jego twarzy. Chanyeol stał ze rękami w kieszeniach, starając się nie zmarznąć jeszcze bardziej, ponieważ wydawało się, że Baekhyun jest jebanym bałwanem, który nie czuje zimna.
- Cokolwiek to jest Byun, streść się, ponieważ moje jaja zamarzają - wymruczał w swój czerwony szalik, w którym schował też dolną cześć twarzy. Jego hebanowe włosy były nażelowane, a oprócz tego miał na sobie swoje charakterystyczne czarne okulary.
- Naprawdę chcę ci coś wyznać – zaczął Baekhyun, rumieniąc się. Było to albo spowodowane zażenowaniem, albo po prostu chłodną temperaturą.
- Nie jestem w kościele, więc idź wyznać swoje grzechy gdzieś indziej [1] - zadrwił przewodniczący klasy, zanim odwrócił się w stronę drzwi. Nagle, tak znikąd poczuł na swoich plecach ciepło drugiego ciała. Potrzebował mniej niż sekundy, by dostrzec drobne ręce owinięte wokół swojego brzucha i mniej więcej drugie tyle, by uświadomić sobie, że Baekhyun go przytula.
- Zawsze byłem tobą zauroczony! - Rozrabiaka mruknął w miękki materiał płaszcza Chanyeola.
- Przepraszam? - Chanyeol sapnął zszokowany, odwracając się. To nie może być prawda. Baekhyun to nie chłopak, który mógłby coś takiego zrobić.
- Jestem dla ciebie gejem – zaczął Baekhyun i to chyba ta część, w której zaczyna być sprośny do tego stopnia, że Chanyeol będzie miał zamiar unikać go jak zarazy. - Chcę, żeby twój wielki i gruby kutas wbijał się w moją ciasną dziurkę. Chcę, żeby twoje długie palce pieprzyły moją prostatę aż zemdleję z przyjemności. Chcę twoje gorące usta wokół mojego kutasa, gdy będziesz to robił. Zawsze chciałem, żebyś to zrobił Chanyeol...- Po tym przemówieniu Baekhyun chciał wpaść do dziury i umrzeć! To było takie żenujące, przyznanie się do tak sprośnej rzeczy i proponowanie jej swojemu wrogowi.
Twarz Chanyeola była nie do odczytania, gdy tak tam po prostu stał, by wszystko do niego dotarło. Nagle Chanyeol przesunął się do przodu, w stronę Baekhyuna i pchnął jego ciało na ścianę. Zabrał okryte rękawiczkami ręce mniejszego i patrząc prosto w jego oczy, powiedział:
- Ja również zawsze chciałem tego samego!
W tym momencie Baekhyun uświadomił sobie, że branie rad od koleżanki z klasy, która lubi yaoi, nie było najlepszym rozwiązaniem...
❄❄❄
[1] Baekhyun użył słowa confess co oznacza wyznać i jednocześnie spowiadać się i dlatego Chanyeol tak powiedział.
YOU ARE READING
Not Alone ; Chanbaek ; tłumaczenie [✔]
FanfictionJego plany nie obejmowały spędzania świąt z drugą osobą, tym bardziej nie z własnym wrogiem. A już z pewnością nie z wrogiem, któremu zdaje się, że są razem! ff by blueflower740 》》 http://www.asianfanfics.com/story/view/854923/1/not-alon...