Kiedy Ania wyszła z sali sądowej od razu szybkim krokiem ruszyła w stronę wyjścia. Otworzyła drzwi i jej oczom ukazał się Wiktor. Uśmiechnęła się i zbiegła ze schodów wprost w ramiona mężczyzny.
Nic nie mówiąc wtuliła się w niego. Na twarzy Banacha pojawił się uśmiech. Cieszył się, że trzyma w ramionach kobietę, do której coś czuje.
-Aniu może w związku z tym, że nie mamy dziś dyżuru, poszłabyś że mną na obiad do restauracji ?
- Z miłą chęcią - odpowiedziała Anna i pocałowała mężczyznę w policzek.
Ujrzał to Potocki, od razu zgniótł papierosa, którego trzymał w dłoni, wyrzucił i odszedł spod budynku sądu. Z wyrazu twarzy można było wywnioskować, że bardzo się zdenerwował na widok pary.
Kiedy Anna siedziała już z Wiktorem w restauracji, postanowiła podziękować mężczyźnie za wsparcie.
- Wiktor... Bardzo ci dziękuję za to, że mogłam w każdej chwili liczyć na twoje wsparcie, zainteresowanie. Za to, że...
W tym momencie Wiktor przerwał wypowiedź Ani.
- Anka, zawsze mogłaś na mnie liczyć i będziesz mogła. W tym momencie Ania spojrzała prosto w oczy Banacha i powiedziała z wielką czułością w głosie:
- Dziękuję.
Po zjedzonym obiedzie Wiktor postanowił, że odwiezie kobietę do domu.
Zanim jednak wsiedli do samochodu, Ania podeszła do Wiktora, dotknęła dłonią jego policzka i z uczuciem pocałowała jego usta. Banach odwzajemnił pocałunek i przytulił do siebie Annę.
- Jeszcze raz dziękuję za wszystko - powiedziała doktor.
- Możesz częściej mi tak dziękować - zaśmiał się Wiktor.
Ania się zarumieniła a mężczyzna dotknął jej policzka.
- Musimy już wracać, Zosia wraca niedługo z szkoły- oznajmiła Anna.
- Tak... Musimy wracać- powiedział zapatrzony w kobietę mężczyzna.
W czasie drogi powrotnej para nie rozmawiała ze sobą, lecz co chwile spoglądali na siebie potajemnie.
Kiedy dojechali pod dom Anny, wysiedli z samochodu.
- Może wejdziesz ? - zapytała Anna.
- Chciałabym, ale Zosia niedługo będzie w domu, muszę z nią trochę pobyć... Ale może jutro przyjdziesz do nas na kolację ? - zapytał kobietę.
- A co Zosia powie na to ?
- Napewno się ucieszy. To co przyjdziesz ? - próbował przekonać Annę.
- Przyjdę - oznajmiła kobieta i się uśmiechnęła.
- To co ? 19, może być ?
- Tak... 19 może być. Anna się uśmiechnęła. Wiktor odwzajemnił uśmiech, po czym podszedł bliżej i chwycił delikatnie za biodra Anny. Ich twarze dzieliły zaledwie milimetry.
- Do jutra - powiedział Wiktor, nadal trzymając kobietę blisko siebie.
- Do jutra - odpowiedziała Anna, przechodząc od razu w czuły pocałunek. Ostatni raz tego dnia dotknęła policzka Banacha i odeszła w kierunku swojego domu. Po powrocie do mieszkania myślała o rozprawie, o tym, że udało jej się uwolnić od Potockiego i o Wiktorze, z którym coraz więcej zaczynało ją łączyć.
Kiedy zbliżała się godzina 18 dostała SMS-a. Na twarzy Anny pojawił się uśmiech. Owa wiadomość była od Wiktora i brzmiała tak:
" Aniu, dziękuję Ci za ten dzień. Miłej nocy, do zobaczenia jutro. Wiktor".
Po odczytaniu wiadomości Anna poszła wziąć kąpiel i położyła się spać. Natomiast Wiktor spędził ten wieczór z Zosią. Najpierw pomógł jej odrobić zadanie domowe z matematyki a później oberzyli film w telewizji, lecz to nie treść filmu była dla Wiktora najważniejsza tego dnia. Nie mógł zapomnieć chwili, kiedy łączył się w pocałunku z Anną. Wiedział, że czuje do niej coś więcej niż przyjaźń i że ona to odwzajemnia. Zasnął późnym wieczorem ze świadomością, że następnego dnia czeka go przygotowywanie kolacji dla jego ukochanej i Zosi.
_______________________________________
Kochani, mam nadzieję, że nie popełniłam wielu błędów i że spodoba Wam się moje opowiadanie.
Zachęcam do polubień oraz do komentowania. 😘😘
CZYTASZ
Awi - Anna & Wiktor (Na Sygnale)
FanfictionZachęcam do przeczytania oraz komentowania tego opowiadania :) To opowiadanie będzie kontynuacją wydarzeń z odcinka 111.