Rozdział12: Dłużnik

33 6 1
                                    

~Luk~
Kiedy widziałem jej chudą dłoń podpiętą do kroplówki czułem, iż to moja wina. Czemu ona ciągle się nie budziła?! Carter powiedział, że niedługo się obudzi. Mówił także o tym jak Julia jest poważnie chora. Boję się o to iż oprócz dużej anemii ma anoreksję. W związku z pierwszą chorobą może mieć przetaczaną krew, a w związku z tą drugą może zagłodzić się na śmierć. Jedno wiem ona z tego wyjdzie. Musi. A ja jej w tym pomogę. Poszedłem do kuchni. Byłem zdenerwowany na to, że tak niewinną osobę spotyka tyle złego. Ona nie tylko straciła przytomność ale też roztłukła głowę o płytki. Carter ją opatrzył i teraz zmywał krew z podłogi.
-Co tak długo?-pytałem wnerwiony
-Daj jej czas-doradził chłopak
-Gdybym coś zrobił to by nic się nie stało. Zabiję jej byłego i tą jego pieprzoną laskę-zacisnąłem z całej siły pięści i szczękę
-Luk, uspokój się-prosił Carter
-To moja wina, rozumiesz-odpowiedziałem. Chciałem, żeby było po wszystkim, żeby ona więcej nie cierpiała. Myślałem czy to też nie prze zemnie jest w takim stanie. Groziłem jej kilka razy, porwałem, zabiłem gościa na jej oczach. Zadręczałem się tym, że jak próbowałem ją namówić do jedzenia używając pistoletu ona zesłabła. Carter zapewniał mnie iż to nie przez stres tylko przez anemię i anoreksję. Próbowałem to wspomnienie wyprzeć z siebie.
Była blada. Strach gościł w jej oczach. Nagle zatrzymała się na środku drogi
-Co jest?-spytałem, wyglądała źle. Zachwiała się i upadła uderzając głową o płytki. Było pełno krwi. Zadzwoniłem do przyjaciela. Próbowałem zatamować krwotok. Carter, jak przyjechał, zajął się dziewczyną. Tak bałem się że umrze. Jej stan był krytyczny. Dostałem kilka środków uspakajających. Nic nie pomagało. Ona nadal się nie budziła.
-Luk-usłyszałem ciche zawołanie wyrywające mnie z rozmyślań.
-Mówiłem. Idź do niej ja zaraz przyjdę-powiedział chłopak. Byłem szczęśliwy. Ona żyła.

~Julia~
Chłopak szedł z łagodnym uśmiechem na twarzy, do mnie. 
-Hej księżniczko-powiedział po czym usiadł obok mnie. Zrobiłam tak zdziwioną minę, że Luk zaśmiał się rozbawiony moim wyglądem. Zaczerwieniłam się. Nie byłam przyzwyczajona do takiego zachowania z jego strony.
-Jak się czujesz?-spytał z troską chwytając moją dłoń.
-Co się stało?-spytałam
-Jesteś bardzo chora, musisz więcej jeść-zrobił się smutny. Z kuchni wyszedł jakiś chłopak. Był wysokim brunetem o czekoladowych oczach. Ogółem był bardzo przystojny.
-Hej jestem Carter-przywitał się wesoło-Jak się czujesz?
-Dobrze-odpowiedziałam
-Te brednie to możesz wciskać jemu, a nie mi. Bo ja jestem lekarzem-zaśmiał się i wskazał na Luka. Ten spiorunował go wzrokiem.
-Julia, mam złe wiadomości, masz dużą anemię i podejrzewam też anoreksję-powiedział poważnym tonem głosu.
-Mhm..-westchnęłam. Nie chciałam tego do siebie dopuścić.
-Musisz więcej jeść, bo inaczej konieczna będzie transfuzja krwi-oznajmił znów Carter. Staliśmy tak chwile w ciszy. Po chwili lekarz otrząsnął nas i siebie z zadumy.
-Muszę już iść jutro przyjdę z nową kroplówką-uśmiechną się na pożegnanie i wyszedł.
-Kto to był?-spytałam się stale siedzącego obok mnie Luka.
-Można powiedzieć, że dłużnik i mój jedyny przyjaciel-odpowiedział. Chwilę zastanawiałam się nad jego słowami.
-Dłużnik mówisz. Opowiedz mi trochę o tym Carterze-poprosiłam byłam ciekawa skąd go zna i co dla niego zrobił

Koniec rozdziału. Mam nadzieję, że wam się podoba❤️❤️❤️❤️

To Tylko PrzeszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz