Rozdział 28

6.4K 330 43
                                    

*dwa miesiące później*Laura*

- Gdzie ty stawiasz to łóżeczko!?- krzyknęłam patrząc na poczynania tego idioty.

- Stawiam je tam gdzie chciałaś- odpowiedział spokojnie jakby w ogólnie nie zwrócił uwagi na moje krzyki. Dupek, myśli, że może mnie ignorować.

- Nie chciałam aby stało pod oknem ale pod tamtą ścianą- dłonią wskazałam na pomalowaną niebieską farbą ścianę. Chłopak zirytowany wypuścił z ust powietrze po czym przesunął drewniane łóżeczko pod wskazany przeze mnie punkt. - A teraz tamtą komodę z tymi błękitnymi elementami pod drugą ścinę tę z tym samochodem- mruknęłam powolnie siadając na pufie. Kiedy Justin znalazł miejsce dla wszystkich mebli wreszcie mógł się zabrać za skręcanie ostatniej szafki i kiedy prawie cała była złożona momentalnie rozleciała się na co pisnęłam i zdzieliłam go po głowie. Ostatnio coraz bardziej mnie wkurza, coraz bardziej próbuję się przymilić ale ja nie dam się tak łatwo. Co to, to nie. Dupek mnie zdradził i prawdopodobnie nadal zdradza i to nie jest czyn, który od razu się wybacza, prawda?- Do niczego się nie nadajesz.

- Jak miło- warknął wstając na równe nogi- Dobra, rozumiem humorki i te sprawy ale do cholery! One trwają już dłuższy czas, przestań się na mnie wyżywać- podniósł głos przez co jeszcze bardziej wytrącił mnie z równowagi.- Przestań mnie krytykować i poniżać. Nic złego nie zrobiłem.

- Och, naprawdę?- powiedziałam z wyczuwalną kpiną w głosie- Przecież Zdrada to nic złego.- prychnęłam wstając i kierując się do wyjścia. Nagle chłopak złapał mnie za łokieć i szarpnął tak, że stanęłam twarzą do niego. Był blady jak ściana a jego oczy wyrażały coś podobnego do strachu. Oj, niech się boi, niech zamartwia się i czuję te poczucie winy, chociaż nawet to nie wynagrodzi mi mojego bólu.

-Al-ale- zająknął się, wyrwałam swój łokieć z jego uścisku i jeszcze bardziej się do niego przybliżyłam, wpatrując się prosto w jego oczy.

- Wiem, wiem już od paru miesięcy- powiedziałam- Nie mogłeś iść ze mną na USG bo byłeś niezwykle zajęty pracą zresztą tak samo jak i wcześniej, więc postanowiłam zrobić ci niespodziankę i przyjechać do firmy. Niestety słabo zwracałeś uwagę na to, że stałam tuż za drzwiami i wszystko widziałam i słyszałam- w moich oczach zaczęły zbierać się łzy- Nie wiedziałam, że twoją pracą okazała się jakaś blondynka- uśmiechnęłam się drwiąco- Jesteś nic nie wartym śmieciem, idiotą i skurwielem. A wiesz co jest najgorsze? - zapytałam- To,że się w tobie zakochałam i mimo tego całego bólu jaki mi zaserwowałeś nie przestałam cię kochać. To chyba najgorsza kara jaką kiedykolwiek otrzymałam- powiedziałam gorzko. Teraz już nie hamowałam łez, przez spływały po moich policzkach. Kiedy chłopak nadal się nie odezwał pokręciłam głową wychodząc. Z sypialni zabrałam swoją torebkę i torbę z ubraniami w tym samym czasie dzwoniąc po taksówkę i gotowa wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Nie spojrzę mu już prosto w oczy, nie po tym co powiedziałam.

*Justin*

Kiedy usłyszałem trzask drzwi na dole, otrząsnąłem się z szoku łapiąc za głowę i kucając. W tej chwili czułem się koszmarnie z myślą, że ją skrzywdziłem. Nie sądziłem, że ona o tym wie czy się domyśla ale teraz to wszystko wyjaśnia jej stosunek do mnie. Przyznaję jestem najgorszym draniem na świecie ale nic z tym nie zrobię zawsze nim byłem. Ten moment kiedy z kpiną i goryczą wymalowaną na twarzy przypatrywała mi się i mówiła o tym, że wiedziała od dawna przyprawiała mnie o zimne dreszcze i wyrzuty sumienia. Jednak najgorsze, było to co powiedziała na samym końcu, ona mnie kochała. Ona naprawdę cierpiała z miłości do mnie, a co najgorsze uważała to za karę, za coś na co zazwyczaj nie mamy wpływu. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, ze schrzaniłem po całej linii, że wszystko popsułem. Zrezygnowany uświadomiłem sobie, że już tego nie naprawię. Zabrałem telefon, skórzaną kurtkę i kluczyki,  jadę do Evelyn. 



przepraszam z całego serca, szkoła mnie pochłonęła... Wiem, że to po raz kolejny moja wina  ale naprawdę ciężko mi znaleźć chwilę na pisanie.  Jeszcze raz bardzo, bardzo, bardzo przepraszam. :(((((

Zbliżamy się już do końca tego opowiadania i już teraz chcę Wam ogromnie podziękować za kosmiczną ilość wyświetleń i gwiazdek! Jesteście wspaniali ♥♥ MAM takie male pytanko, co sadzicie o tym opowiadaniu? Ale tak szczerze :) ♥ Milego wieczoru/dnia ♥

Udawany związekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz