1.Best friend forever

791 23 1
                                    

Wstaję powoli z łóżka i udaje się w stronę łazienki . Patrzę na swoje okropne odbicie w lustrze. Te ohydne długie blond włosy i czerwone oczy . Postanowiłam najpierw umyć zęby,  gdy nagle drzwi do łazienki się otworzyły . Widzę w nich tą  paskudna twarz mego ,, taty ".
Podchodzi do mnie, zdecydowanie za blisko.
- Jesteś taka piękna... Pobawimy się trochę? - szepcze mi do ucha. Niebezpiecznie jego ręką zbliża  się do mojej piersi. Odsunełam go od siebie , zamachnełam się i uderzyłam go z całej siły w polik  wybiegłam z łazienki i poszłam do swojego pokoju. Ubrałam swój ulubiony komplet , czyli czerwoną  bluzkę z białymi kropkami i krótkie spodenki. Zbiegłam na dół omijając całą awanturę  ,,rodziców " , udałam się w stronę mojej szkoły .  - Luuuuu!!! - krzyczy Kornelia ,która  biegnie w moją stronę .
- Cześć! !! - mówię radośnie, a ta rzuca się na mnie zamykając mnie w swoim ogromnym uścisku .
- Heeeej !!! Co tam?- mówi uwalniając mnie .
- Tak jak zwykle - mowię ze sztucznym uśmiechem
- Rozumiem....- mówi  smutno , ale zaraz zmienia się to w uśmiech.  Zaczęła mi opowiadać  swoją przygodę z wakacj , gdzie  podobno spotkała morskiego potwora.  Szłyśmy w stronę sali muzycznej gdzie Melanie miała próbę ze swoją kapelą.
I 1, 2 3 4 (muzyka) słychać, że tu są.
- ELO Mel!!!!- krzyczy Kornelia
- Elo !!! - przerywa próbę i podchodzi do nas
- Co tam ? -pyta szczęśliwa i patrzy na mnie .
- Okey - mówię  A Kornelia  patrzy się na mnie dziwnie .
- To jest moja kapela , ten z bandamkami to Ashton,  ten blondynek to Luke,  ten przystojny azjata to Cal , a ten z kolorowymi  włosami to Mike. - powiedziała a my się przywitałyśmy . Kornelia i ja wiedziałyśmy od razu który to Cal , bo Melani ciągle o nim mówi tego się nie da zapomnieć ,, Calum to ... , Calum tamto " . Rozumiem chodzą ze sobą ,ale żeby aż  tak się  chwalić  swoim chłopakiem . Nie ważne . Zadzwonił dzwonek na lekcje i każdy poszedł w swoją strone.
Po lekcjach postanowiłam pójść do sali od plastyki. Było to moje ulubione miejsce w szkole . Wzięłam sztaluge i zaczęłam malować . Ptaki za oknem śpiewały , a ja sobie rysowałam . Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi przez , które weszło kilka chłopaków. Zignorowałam to , jeden z nich podszedł do mnie i zaczął mi szeptać do ucha.
- Hej mała co taka piękna dziewczyna robi tu sama. Wiesz skoro jesteś sama ,a my jesteśmy rozpaleni , więc może zabawisz się z nami . - położył mi ręką na udzie i zaczął  niebezpiecznie zbliżać do mojego rozporka . Odepchnełam go od siebie i uciekłam w stronę wyjścia , ale z moim pechem to się nie udało, jego kumpel zablokował mi wyjście. Złapali mnie i przypieli do ściany . Próbowałam się im wyrwać , ale na nic .
- No i co koteczek jest w pułapce - mówi patrząc na mnie, uśmiechając się . Złapali mnie nie mogłam nic zrobić aż do pewnego momentu  jeden zmjego kumpli zluźnił uścisk na mojej prawej nodze.  Kopnełam go w jaja , zgioł się z ból , więc kopnełam kolejnego i w końcu byłam wolna.
Pobiegłam w stronę wyjścia ,ale jeden mnie złapał . Uderzylam go w polik , ale nie dawał za wygraną. Biłam go chyba wszędzie w końcu przewalił mnie na podłogę .
- I co tygrysie w końcu lew wygrał - mówił zadowolony z siebie, że znowu  mnie ma.
Widząc ,że drugiej szansy na ucieczkę nie mam ,zaczęłam krzyczeć . Drzwi się otworzyły, a w nich Mel i Kornelia , jak ja się cieszyłam , że to one. Mel rzuciła się na chłopaka , który na mnie siedział . Bójka trwała by w nieskończoność gdyby nie Kornelia ,która poleciała po nauczyciela . Siedziałam na ławce przy drzewie wiśniowym. Po wytlumaczeniu nauczycielowi całego zajścia , Mel i Kornelia podbiegły do mnie , zaczęły pytać czy wszystko okey , czy czegoś mi trzeba. Siedziałam cicho .
- dlaczego? ...- spytałam je , a one nie wiedziały o co mi chodzi.
- dlaczego  to zrobiłyście , mogli wam coś zrobić , mogłyście mnie zostawić jak to robią wszyscy. Dlaczego, dlaczego? - pytałam ze łzami w oczach , a one mnie przytulił
- Bo my nie jesteśmy wszyscy . - powiedziała Mel .
-  My jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami na zawsze - powiedziały razem a ja się 
  bardziej popłakałam i je przytuliłam .
- Dziękuję....- powiedziałam przez łzy

TRZY ŚWIATY// 5sos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz