~*~

842 64 10
                                    

a/n
Przychodzę dzisiaj do was z krótkim shotem. Jeśli ktoś lubi taką tematyke to zapraszam do czytania;3 Do następnego~

Szedłem ciemną, wąską uliczką uciekając myślami do mojego nędznego życia. W dormie powinienem być już trzy godziny temu, jednak wcale mi się tam nie spieszyło. Miałem dość tego wszystkiego, wielogodzinnych ćwiczeń, diet, skomplikowanych choreografi. Kochałem taniec jak nikt inny, ale kiedy przygotowywali nam sami choreografię, czułem się jakby zabierali mi jedyną rzecz, która jest dla mnie ważna. Nienawidziłem się podpożądkowywać i wszyscy doskonale o tym wiedzieli, no ale przecież podpisałem umowe i jestem tylko cholerną marionetką.
Z racji tego, że była już trzecia w nocy ulice Seulu były dość opustoszałe. Można było spotkać tu tylko ludzi wracających z klubów lub jakichś wandali obsmarowywujących mury farbami w sprayu. Szedłem nie zważając na wibrujący w kieszeni telefon. Miałem już chyba z pięćdziesiąt nieodebranych połączen i wiadomości. Zdawałem sobie sprawę z tego, że chłopaki się o mnie martwili, jednak nie miałem ochoty tłumaczyc im się z tego co robie i gdzie jestem. Chciałem choć raz poczuć się jak dawniej.. Choć raz wyjść beztrosko na impreze, upić się do nieprzytomności, obudzić gdzieś w rogu nic nie pamiętając, tak jak dawniej. Niestety mimo tego, że wreszcie miałem szansę, nie potrafiłem tego wykorzystać. Moje myśli ciągle wracały do zespołu, do moich przyjaciół, którzy byli dla mnie teraz jak zastępstwo rodziny. Moi rodzice odwrócili się ode mnie jak tylko podpisałem kontrakt z wytwórnią, a z bratem kontaktowałem się tylko raz na jakiś czas, ponieważ po ukończeniu pełnoletności przeprowadził się do USA i tam założył własną rodzinę.
Wyrzuty sumienia wzięły górę i postanowiłem, że po powrocie przeprosze wszystkich za swoje zachowanie.
Około czwartej rano wszedłem do dormu. Spodziewałem się, że wszyscy będą spać w swoich pokojach, jednak kiedy zobaczyłem małe światełko wydobywające się z salonu postanowiłem pójść tam i to sprawdzić. Na sofie zobaczyłem śpiących Suge, Taehyunga i Jungkooka, na fotelu Jhope'a, a Jina i Namjoona na dywanie, opartych o nogi chłopaków. Wszyscy spali w najlepsze. Zrobiło mi się okropnie przykro kiedy zrozumiałem, że wszyscy na mnie czekali... Poszedłem do sypialni i zabrałem kilka kocy. Wróciłem i po cichu starałem się okryć nimi chłopców. Kiedy stanąłem na Tae, zauważyłem, że płakał przez sen. Jego twarz nie ukazywała żadnych emocji, a po policzkach spływały łzy.

-Tae...Obudź się.. ~poszturchałem nim lekko, a on jak na zawołanie obudził się łapiąc hałst powietrza. Popatrzył na mne przerażony, a chwile później rzucił się na mnie zamykając w szczelnym uścisku.

-Dlaczego Jiminnie, dlaczego.. Nie rób tak nigdy więcej. Nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy. ~szepnął młodszy po czym jeszcze bardziej się rozpłakał. Bałem się, że obudzi reszte więc pociągnąłem go za ręke do pokoju obok.

-Wiem, że się martwiliście, po prostu chciałem to sobie jakoś uporządkować. Choć raz poczuć się tak jak kiedyś... ale nawet to mi się nie udało, bo myślami cały czas odbiegałem do was.

Nic mi nie odpowiedział. Usadziłem go na swoim łóżku i przez chwile bez żadnych zbędnych słów wpatrywałem się w jego twarz. Próbowałem wyczytać z niej jakiekolwiek emocje, ale widziałem tylko jakby wielkie rozczarowanie. Zawiodłem go, cholerne go zawiodłem. Jak zawsze zresztą. Myślę tylko o sobie i niezauważam, że przez to ktoś cierpi. Kiedy w końcu to do mnie dociera przepraszam, ale później i tak robie to samo.

Przybliżyłem się do chłopaka i lekko go objąłem. Ten natomiast wtulił się we mnie jakby ze zdwojoną siłą.

-Przepraszam ~szepnąłem

Z trudem odsunąłem go od siebie i popatrzyłem w jego oczy. Wydawały się lśnić jak małe diamenciki. Uśmiechnąłem się na tę myśl i nachyliłem nad chłopakiem składając mu na czole niewinny pocałunek. Już miałem wyjść z pokoju, kiedy zatrzymał mnie jego głos.

-Jiminnie, nie odchodź.. Ja-a.. Ja Cie potrzebuje ~powiedział niemal szeptem, jednak na tyle głośno, że zdołałem usłyszeć. Odwróciłem sie w jego strone i dopiero teraz zobaczyłem w jego oczach jakby.. pragnienie. Wolnym krokiem podszedłem to niego, lekko popchnąłem na łóżko i zawisłem tuż nad nim. Zaśmiałem się cicho kiedy zobaczyłem jego słodkie rumieńce. Położyłem rękę na jego rozgrzanym policzku i delikatne przejechałem poprawiając opadający mu na oczy kosmyk włosów. Tae z zaciekawieniem obserwował to co robię. Zbliżyłem się do jego twarzy i patrząc w te cudowne oczy złożyłem na jego ustach motyli całus. Chłopak zaraz oddał się rozkoszy i z delikatnego pocałunku przeszliśmy do o wiele bardziej namiętnego. Wsunąłem swoje zimne ręce pod jego koszulke na co wydał z siebie cichy jęk. To nie przeszkodziło mi, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej pobudziło. Zacząłem zataczać na jego ciele kółeczka, swobodnie przejeżdżając palcami po lini jego żeber. Jednym pociągnięciem zerwałem z niego koszulkę i odrzuciłem ją gdzieś w kąt pokoju. Miał lekki zarys mięśni na brzuchu, co było chyba jeszcze bardziej pociągające niż jakiś sześciopak. Chwilę później sam zrzuciłem swoją koszulkę odsłaniając tym samym mojego absa. Bardzo długo na niego pracowałem, więc tym samym byłem ogromnie zadowolony z jego posiadania. Nie przerywając pocałunku chwyciłem za pasek młodszego. Kilka sekund później jego spodnie także wylądowały na podłodze. Teraz mogłem spokojnie przyjżeć się jego udom. Były zgrabne, jednak dość mocno zarysowane. Na sam widok ciekła mi ślinka. Chwyciłem za gumke od jego bokserek, zaraz się ich pozbywając. W tejże chwili miałem przed sobą chłopaka w całej okazałości. Mogłem spokojnie przyjżeć się jego wysportowanemu ciału. Chwilowo się zawiesiłem przez co chyba trochę go speszyłem.

-Ejj, Nie patrz tak na mnie..~ usłyszałem szept i zauważyłem lekkie spięcie jego wszystkich mięśni

-Jesteś piękny, nie wstydź się tego.

Zacząłem składać na jego ciele mokre pocałunki schodząc nimi coraz to niżej.
Chwyciłem w rękę jego pobudzoną już męskość i zacząłem ją lekko rozmasowywać. Zdawałem sobie sprawę z tego, że to jego pierwszy raz, dlatego też chciałem być dla niego delikatny, żeby czerpał z tego jak najwięcej korzyści. Pocałowałem go żarliwie , w tym samym momencie pozbywając się dolnej garderoby. Kiedy obydwoje byliśmy już nadzy postanowiłem przystąpić do działania.

-Jeśli będzie Cię bolało to przestanę. ~szepnąłem mu wprost do ucha przygryzając przy tym lekko jego płatek

Pośliniłem dwa palce i włożyłem je w otwór młodszego. Kręciłem nimi na róźne strony przy okazji obserwując poczynania chłopaka. Jego rozchylone usta coraz mocniej na mnie działały więc chciałem już przejść do rzeczy. Wyjąłem z niego swoje palce zastępując je swoim członkiem. Powoli wsunąłem się w chłopaka próbując nie zadawać mu tym dużo bólu. Widziałem jak zaciska oczy i mocniej rozchyla swoje usta.

-Napewno?

-Tak Jimin, zrób to błagam.

Tak jak młodszy chciał, tak zrobiłem. Zacząłem od delikatnego poruszania się w nim przechodząc do mocniejszego. Ciało chłopaka wygięło się w łuk, a po jego policzkach popłynęły łzy. Nie zaprzestałem jednak swoich działań i posuwałem się do coraz to intensywniejszych pchnięć. Chwile później chłopak doszedł krzycząc głośno moje imię. Wyszedłem z niego rozlewając przy tym swoje nasienie na czerwone prześcieradło. Położyłem się obok niego i jednym ruchem ręki starłem z jego policzków resztki łez. Pocałowałem go w czoło i wtuliłem mocno w siebie.

-Jiminnie hyung.. przepraszam ~ usłyszałem jego jakby niepewny głos

-Za co Taehyungie? ~zapytałem zdziwiony

-Za to, że Cie kocham

~*~

Obudziłem się w środku nocy. Usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać do okoła. Ten sam pokój, te same ściany, to samo łóżko, a w nim ten sam śpiący chłopak. Odgarnąłem jego niesforne kosmyki włosów uśmiechając się przy tym lekko. Objąłem chłopaka ręką, na co ten wtulił się we mnie mocno.

Możliwe, że kiedyś będę w stanie odwzajemnić jego uczucia. Łudzę się, że z biegiem czasu będzie mi coraz łatwiej. Jedno wiem na pewno. Nigdy go nie zranie.

I'M SO SORRY, BUT I LOVE YOU || VminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz