Albus Potter i Tajemna Mgła

Prolog

Albus siedział w milczeniu w pustym przedziale i wpatrywał się w okno. Krajobraz stopniowo się przesuwał,a pociąg terkotał i trząsł się na torach. Chłopiec westchnął ciężko. Bał się przydziału. Ale jednocześnie się cieszył. Nagle drzwi od przedziału otworzyły się i do środka weszli...

- Scorpius Malfoy,a to Mei Zatara - powiedział chłopak z niemal białymi włosami wskazując na trochę niższą dziewczynę o ciemnych blond włosach. Scorpius miał zielone oczy,a Mei bursztynowe. 

- Miło mi. Albus Potter - bąknął.

- Potter? - Malfoy prychnął - Mam cię zwyzywać? - uśmiechnął się lekko.

- Lepiej nie - Albus uśmiechnął się lekko i wskazał ręką na puste siedzenia. Nowo poznani podeszli i usiedli obok młodego Pottera. 

- Wiecie gdzie traficie? - nagle odezwała się Mei - Bo ja nie wiem. Jestem półkrwi. Tata czarodziej,a matka mugolaczka ale wszyscy mi powtarzają,że Slytherin. Czarodzieje połkrwi też są tam przyjmowani. Tyle,że nie chcę tam trafić. Ma złą reputację.

- Też się boje - przyznał Al.

- Uwierzcie mi reputacja jest zła tylko przez uczniów tego domu. Albo raczej dalszym pokoleniom którzy mydlą młodszym oczy. Ale Ślizgoni się poprawili. Nie wiem co zrobię jak tam nie trafię - wzruszył ramionami. Po chwili zaczęli rozmawiać o czymś innym i nie wrócili już do tego tematu. Po kilku minutach miłej pogawędki do ich przedziału weszła pani z wózkiem ze słodyczami. Kupi kilka czekoladowych żab i wrócili do rozmowy. Nagle usłyszeli przeciągły gwizd.

- Oo! - krzyknęła Mei. Cała trójka podskoczyła jak oparzona,w biegu włożyli szaty i wysiedli z pociągu. Usłyszeli nawoływanie Hagrida i podeszli do niego. Pół olbrzym uśmiechnął się miło do Ala ale widząc Scorpiusa jego mina trochę stężała. 

- On jest  spoko - szepnął ale to chyba jakoś nie przekonało olbrzyma

- No...wskakujcie do łódki - popędził ich.