Rozdział 1 ,,Potter Albus!''

166 6 0
                                    

Scorpius,Albus i Mei płynęli razem łodzią wraz z innymi pierwszakami za Hagridem. W ciemności Hogwart wyglądał na jeszcze potężniejszą budowlę niż był w rzeczywistości,a potęgi dodawały mu jeszcze zawieszone pochodnie. 

- Wow - skomentował Scorpius. Mei i Albus nic nie powiedzieli. Nagle poczuli jak dobijają do brzegu. Jak na komendę wyszli z łódki,a po chwili z drzwi frontowych wyszedł im na spotkanie dobrze znany Alowi Neville Longbottom - nauczyciel zielarstwa,opiekun Gryffindoru i przyjaciel jego rodziców. Od razu wypatrzył młodego Pottera z tłumu i uśmiechnął się do niego.

- A więc witam was pierwszoroczni! Nazywam się Neville Longbottom i jestem nauczycielem zielarstwa,opiekunem Gryfonów. Jak więc wiecie są cztery domy - Slytherin,Ravenclaw,Gryffindor i Huffelpuff - potem wymienił ogólne zasady,każdego  nauczycielską i cechy każdego z domów - Wice dyrektorem jest jak już mówiłem profesor Filtwick i to on będzie przeprowadzał. Ja wychodzę po pierwszorocznych dlatego,że...profesor jest dosyć niskiego wzrostu - powiedział do z takim zakłopotaniem,że kilku parsknęło śmiechem ale naganne spojrzenie natychmiast ich uciszyło - Hagridzie. Możesz już iść - pół olbrzym kiwnął głową i wyminął grupkę uczniów. Po chwili i oni ruszyli za profesorem do Wielkiej Sali. Z każdą chwilą Albusowi żołądek się przewracał coraz bardziej. Nagle drzwi do Wielkiej Sali zostały otworzone i weszli do środka. Al widział Jamesa i Weasley'ów siedzących przy stole Gryfonów. Jego brat był już na czwartym roku. Al przełknął ślinę. Podeszli do stołu nauczycielskiego,a wtedy profesor wrócił na miejsce. Zaś przy Tiarze Przydziału ustawionej na stołku stanął profesor Filtwick na podwyższeniu. Bez zbędnych ceregieli Tiara zaczęła śpiewać:

Tiara Przydziału to właśnie ja

I misję ważną posiadam

Do domu przydzielić was muszę

Chodź niektórzy będą przeżywać katusze

Cztery domy w Hogwarcie powstały

Gryffindor dzielny, Huffelpuff wspaniały,

Ravenclaw co mądrością błyska i Slytherin

Co ambicją tryska 

Chodź czasy pokoju burzą się jak fale

Ja pracować nie przestaje

I tak będzie zawsze

A teraz przydział czas zacząć tak jak zawsze.

Tiara zamilkła. Al zmarszczył brwi. ,,O co jej choldziło z tym zaburzeniem pokoju?'' pomyślał. Jednak nie zdążył pomyśleć nic więcej bo wyrwał go głos profesora Filtwicka:

- Jak kogoś wyczytam podchodzi,siada na stołku i zakłada Tiarę na głowę. Oliver Avara! - czarnowłosy drobny chłopak podszedł do stołka i założył kapelusz. Po pewnym czasie Tiara krzyknęła: ,,SLYTHERIN!'' co wywołało burzę oklasków przy stole Ślizgonów. Jego brat bliźniak Jason również tam trafił.

- Beatrice Martina! - niska dziewczynka o żółtych włosach założyła kapelusz i po chwili czasu została przydzielona do Haffelpaffu. Puchoni zrobili hałas i klaskali. Potem był jeszcze Daniel Dorn który został Krukonem,Eric Dinem który zasilił szeregi Gryfonów i jeszcze kilka innych osób. Po chwili profesor krzyknął:

- Longbottom Alicja! - Al zauważył jak profesor Longbottom jej ojciec się podnosi. Jego lekko pulchna córka o brązowych włosach bardzo do niego podobna zdenerwowana założyła kapelusz na głowę.

- Huffelpuff! - wrzasnęła Tiara po chwili. Rozległy się oklaski. Dziewczynka była zawiedziona,że nie została Gryfonką ale widząc dumny błysk w oku taty(w końcu jej matka była Puchonką) uspokoiła się i dumnie kroczyła do stołu.

- Malfoy Scorpius! - rozległy się szepty gdy biedny Scor usiadł na stołku. Ledwo założył Tiarę,a ta krzyknęła: ,,SLYTHERIN!'' ryk byt wielki. Scor ruszył do stołu zadowolony z udanego przydziału. Al poczuł ukłucie w sercu. Jego kumpel trafił tam gdzie on nie chciał. O ironio losu. 

- Potter Albus!

-------------

Więc tak w kolejnym rozdziale(który pojawi się jutro)dowiecie się gdzie Al trafi oraz gdzie trafią Mei i Rose. Oraz jeszcze jeden gostek...Dobra to ja się żegnam i liczę na komentarze i pozytywne oceny. Cześć!

Albus Potter i Tajemna MgłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz