- Zabrałaś wszystko? - zapytała Chelsea, z którą rozmawiałam przez telefon.
- Chyba tak. - odparłam ciągnąc za sobą walizkę.
- Kochanie, już przyjechali! - zawołał Niall.
- Muszę kończyć, zadzwonię jutro. - powiedziałam szybko.
- Miłej podróży! - powiedziała i rozłączyła się.
Schowałam urządzenie do tylnej kieszeni, a po chwili obok mnie pojawił się blondyn, który podniósł moją walizkę i włożył do bagażnika w samochodzie, który czekał przed naszym domem. Nie znam się na tych pojazdach, mogę jedynie powiedzieć, że był duży i czarny. Zajęłam miejsce pasażera, zaraz obok jakiegoś mężczyzny, a chwilę później usiadł obok mnie mój mąż.
Odjechaliśmy.
N I A L L
Po kilku godzinach drogi zatrzymaliśmy się przed jakimś hotelem. Wyglądał na naprawdę drogi. Wszystkie balkony wykonane były w staranny sposób, a na zewnątrz znajdował się ogromny basen, w którym pływały pojedyncze osoby. Można było tam też zauważyć mały bar, w którym można było zapewne kupić jakieś drinki. Wysiedliśmy z samochodu, a ochorniarz pomógł nam wnieść nasze bagaże. Weszliśmy do naszego pokoju, który mógłby być porównywany z apartamentem. Posiadał wszystko, czego mogliśmy potrzebować. Różnego rodzaju konsole, lodówkę z alkoholem, telewizor, łazienkę, w której znajdowała się wanna z masażem i wiele innych. Chyba najbardziej przerażała mnie muszla klozetowa, w której była funkcja oczyszczenia pośladków...
- Łał. - odparła brunetka, opadając na na białą, skórzaną kanapę.
- Podoba ci się? - zapytałem siadając obok.
- Tak. - wtuliła się w mój bok i przymknęła oczy.
Trwaliśmy przez jakiś czas, po prostu wtuleni w siebie. Czułem się dobrze. Miałem obok siebie cały mój świat, dodatkowo miałem wrażenie, że wszystko stanie się lepsze. Po całej trasie miałem zamiar pokazać Renesmee nasz nowy dom. Najbardziej nie mogłem doczekać się świąt, ponieważ miałem już pomysł na prezent dla mojej żony.
- O czym myślisz? - zapytała nagle.
- O tym, że mam najcudowniejszą żonę na świecie. - pocałowałem ją w czoło i skierowałem się do kuchni - Chcesz drinka? - zapytałem. Oczywiście na myśli miałem bezalkoholowego.
- W sumie, możesz mi zrobić. - odparła.
Kiedyś dorabiałem jako barman, więc coś tam umiałem. Wymieszałem ze sobą dwa soki o różnych gęstościach, przez co połowa szklanki była żółta, a druga czerwona. Z moim zrobiłem to samo, tyle że dolałem trochę alkoholu. Wróciłem do Renesmee i podałem jej szklane naczynie z napojem.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się.
Przez chwilę rozmawialiśmy, co jakiś czas popijając nasze "drinki", aż zdecydowaliśmy przenieść się na balkon. Usiedliśmy na krzesłach i po prostu korzystaliśmy z wolnej chwili.
Sądzę, że tego potrzebowaliśmy. Wpatrywać się w niebo, co jakiś czas zahaczać palcami o jej dłoń i po prostu czuć jej obecność, ze świadomością, że za jakiś czas na świat przyjdą nasze dzieci - mógłbym trwać w tym tak długo, jak to tylko możliwe.^^^
- Stresujesz się? - zapytała.
- Troszeczkę. - mruknąłem, a Renesmee podniosła jedną brew.
- Czyli cholernie. - zaśmiała się - Chodź. - rozłożyła ręce, a ja po prostu się do niej przytuliłem - Pokaż im. - poczułem, że się uśmiecha - Pokaż im, że jesteś najlepszy, Niall.
Tylko Renesmee była w stanie mnie tak podbudować na duchu. Na nią zawsze mogłem liczyć i wiem, że ślub z nią był najlepszą decyzją mojego życia.
- Twoja mama byłaby z ciebie dumna. - szepnęła do mojego ucha.
R E N E S M E E
Niall wyglądał tak idealnie na scenie z gitarą w dłoni i mikrofonem przy ustach. Mogłabym tak stać i po prostu go podziwiać. Najbardziej irytowały mnie spojrzenia tych dziewczyn, które czuły się wyjątkowe, tylko przez to, że mój mąż spojrzał na nie podczas śpiewu. Krzyczały jego imię i wyznawały mu miłość, a ja... ja po prostu stałam z boku i oglądałam wszystko. Powinnam wiedzieć, że sława właśnie tak wygląda, ale nie mogłam się na to przygotować. Powinnam dzielić się nim ze światem, ale nie potrafiłam. Po prostu chciałam mieć go dla siebie. Wiedziałam, że Niall nie zrobiłby niczego głupiego, ale czułam się zazdrosna. To chyba głupie, ale tak, byłam zazdrosna o fanki mojego ukochanego, które piszczały, gdy ten podnosił koszulkę, by wytrzeć pot spływający po jego twarzy. One były w stanie zrobić wszystko, żeby mieć go tylko dla siebie i to przerażało mnie najbardziej. Widziałam dosyć dużo wpisów, gdzie groziły mi śmiercią, obrażały czy wyśmiewały. Nie mogłam zrobić nic. Byłam bezsilna. Moją jedyną nadzieją była rodzina i to, że po pewnym czasie on znowu będzie tylko mój, a to wszystko zostanie jedynie w naszych wspomnieniach. Chciałabym cofnąć się w czasie, znowu być zakochaną nastolatką, która nie miała żadnych problemów. Nie musiała martwić o to, że ktoś zrobi jej zdjęcie, gdy jest ubrana w przypadkowe ciuchy, bo przecież wyszła tylko do sklepu. Wszystko powoli mnie przerastało.
Z każdym dniem.
Minutą.
Sekundą.
Rozdział bardzo krótki, ale taki planowałam ;)
Mam nadzieję, że wytrwacie do końca tego ff, ostatnio jest coraz mniej wyświetleń przy rozdziałach😓
Miłego dnia💛
Kaateupp.
CZYTASZ
Friend is secret. ||Niall Horan
Fiksi Penggemar[SKOŃCZONE✔] Życie popularnej dziewczyny w szkole zostaje przewrócone o 180 stopni, gdy poznaje chłopaka o imieniu Niall. Okazuje się, że blondyna i Renesmee bardzo dużo łączy. Mają podobne zainteresowania, takie samo poczucie humoru i wolny czas sp...