Yuki dopadła się drzwi i zaczęła w nie nerwowo pukać modląc się w duchu, że chłopak oraz jego dwa Servampy są w domu. Jeśli dalej by tak waliła w mebel to by nie wytrzymał, a drzwi otworzył starszy mężczyzna. Blondynka zamarła z ręką w powietrzu kalkulując czy pomyliła domy albo czy znowu ma jakieś chore wizję. Ciemno brązowowłosy uśmiechnął się lekko.
— Dobry wieczór — Pierwszy raz widziała go na oczy, ale była stuprocentowo pewna, że to dom Shiroty. Już poznała po kolorze ścian w przedpokoju.
— Do..dobry wieczór? — Nagle zza ręki mężczyzny wyjrzała znajoma brązowa czupryna.
— Emm.. wujku to moja koleżanka — Odpowiedział widząc ubawione, a zarazem pytające spojrzenie mężczyzny — Yuki to mój wujek Toru Shirota, wujku to Yuki Inaba.
— Ach tak — Uśmiechnął się dość dwuznacznie, co nie umknęło uwadze chłopaka i zrezygnowany czując jak go pieką policzki pokręcił głową. Złapał szybko blondynkę za nadgarstek wciągając do mieszkania — będziemy w moim pokoju!
Ruszyli prędko w tamtą stronę odprowadzani wzrokiem starszego Shiroty i zniknęli w pokoju Mahiru, który szybko zamknął drzwi. Yuki machinalnie ruszyła w stronę łóżka i usiadła na nim wlepiając spojrzenie w chłopaka.
— Jest tu gdzieś moja siostra?
— Tyś ślepa mając okulary Inaba? — Odwróciła się w prawo widząc dwa koty siedzące na parapecie. Mina kocicy od razu zrzedła, gdy zobaczyła jej przerażone spojrzenie — Co się stało?
Chciwość spuściła wzrok i zacisnęła dłonie na sukience. To było dość głupie, że tutaj przyszła, ale to co zobaczyła jakiś czas temu nie mogło wyjść z jej głowy. Wyciągnęła z kieszeni małą kostkę do gitary i zaczęła nią obracać w dłoni.
— Rai...ja.. Ja go widziałam.. — Źrenice wampirzycy zrobiły się małe doskonale rozumiejąc o czym mówi jej młodsza siostra.
— Yuki, ale on nie żyje — Nie powinna tak od razu mówić, bo blondynka skrzywiła się jakby zjadła coś niesmacznego.
— Widziałam go! Niedaleko baru! Mało tego była tam także agencja!
Raimei przybrała swoją wampirza postać zdając sobie sprawę, że Inaba juz ledwo się opanowuje. Pokręciła zdenerwowana głową i podeszła do siostry zaczynając nią potrząsać.
— Opanuj się Yuki!
— O kim wy mówicie? — Nastolatek stał cały czas przy drzwiach nasłuchując czy jego wujek nie wybiera się w te stronę. Niby telewizor był bardzo głośno ustawiony, ale kto wie czy nie podsłuchuje.
Dwa Servampy zamarły spoglądając na Shirotę. Czy są gotowe uchylić chłopcom rąbka swojej przeszłości o której chciały zapomnieć? Blondynka zacisnęła kły na wargach i jej wzrok posunął się na siostrę, która lekko zbladla. Zabawne, to on powinna rozpaczać! To w końcu z nią był bliżej niż z Osaką. Owszem byli przyjaciółmi i to właśnie Raimei ich zapoznała, ale to był jej ukochany do którego wzdychała po cichu, gdy on nie był świadomy iż ta mała urocza blondynka, która miała zostać krwiopijcą zauroczyła się nim.
CZYTASZ
Strażnicy Servamp
FanfictionAgencja Egao - nikt nie wie skąd się wzięła i kto właściwie ją założył. Pracują w niej ludzie, jak i magiczne osobniki, których zadaniem jest dbanie, by zwykli ziemianinie nie zobaczyli nikogo spoza ich rasy. Raimei oraz reszta Servamp'ów, oprócz ug...