Nastał już piąty dzień ferii. Scorpius obudził się wyjątkowo wcześnie. Zazwyczaj w dni wolne spał do dwunastej,a to Al wstawał tak wcześnie. Dzisiaj było jednak na odwrót. Białowłosy przebrał się,a potem zszedł na dół. Mei pewnie też jeszcze spała. W dni wolne wstawała nawet później od niego(kiedyś udało jej się wstać o piętnastej.innym razem o dwudziestej,a jeszcze innym razem przespała dosłownie cały dzień). Chłopak poszedł do Wielkiej Salii gdzie zjadł śniadanie. Był tam pierwszym uczniem. Potem wstał,poszedł na chwilę do dormitorium ubrał szalik i wyszedł na błonia. Idąc jeszcze korytarzem usłyszał dźwięk upadającej szafki i odgłosów butów i łap Filcha i pani Norris.
- Pewnie znowu coś Irytek nawywijał - bardziej stwierdził niż się spytał samego siebie. Popchnął duże brązowe drzwi i wyszedł na błonia. Jezioro nie było zamrożone ponieważ kraken i inne mieszkające tam istoty co róż się poruszały by tylko nie zostali zamrożeni. Scorpius postanowił się przejść. Nagle zauważył jak jego sowa wlatuje z czymś do sowiarni prawdopodobnie po to by odmarzły jej skrzydła,a potem wleci do zamku wręczyć mu to coś. Bo jego sowa przecież nie dostarczy prawdopodobnie listu komuś innemu.
- Wyręczę ją - mruknął do siebie pod nosem i ruszył powoli do budynku. Wszedł do środka z obrzydzeniem mijając ptasie odchody i pióra - Ja wiem,że ona ma tu bliżej niż do zamku ale tutaj jest przecież tak samo zimno jak na dworze - mruknął do siebie chwytając się ścian by się nie poślizgnąć. Przeszedł powoli do swojej sowy która gdy tylko go zobaczyła podleciała do niego.
- Hej Lotti - uśmiechnął się i pogłaskał ją po głowie. Sowa tylko zahuczała i podstawiła nóżkę z listem. Scorpius znowu ją poklepał,a potem odpiął list z nóżki,rozerwał kopertę i zaczął czytać.
Drogi synu. Słyszałem,że przyjaźnisz się z Potterem i,że jesteś w Slytherinie. Szkoda,że nie raczyłaś nam nawet napisać krótkiego liściku na początku roku. Mama się martwiła. Ale nie o to tu teraz. Potter ponoć szuka jakiejś Tajemnej Mgły. Nie idź z nim. Wpakuje cię w kłopoty. Tak samo jak jego ojciec. To,że już nie jesteśmy wrogami nie znaczy,że się zaprzyjaźniliśmy. Dlatego i ty nie powinieneś tego robić. Twój ojciec.
Scorpius zacisnął zęby i pięści ze złości. Najpierw zmiętolił list ale po chwili namysłu rozwinął go,rozerwał na kawałki,wziął z podłogi mysz i nawet nie pacząc na swoje obrzydzenie zawinął mysz w kawałki papieru,a potem rzucił w górę. Sowy podleciały i zaczęła dzióbać zawiniątko. Chłopak wściekły wyszedł z sowiarni.
Albus gdy się obudził było koło dziesiątej. Zobaczył,że Scor'a już nie było i to go mocno zszokowało. Przebrał się i zszedł na dół,a po chwili zeszła Mei.
- Scor jeszcze śpi? - zdziwiła się - Zazwyczaj wstawał po nim.
- Nie. Scor już nie śpi i chyba od rana - Mei jak spodziewał się Al aż się zakrztusiła. I wtedy do pomieszczenia wparował Scor...
CZYTASZ
Albus Potter i Tajemna Mgła
FanfictionAlbus Potter jest synem Harrego Pottera i właśnie rozpoczyna pierwszy rok nauki w Hogwarcie. Jednakże rok ten już po tygodniu nie zapowiada się zwyczajnie. Albus biegnąc za swoim bratem który ukradł mu różdżkę trafia do Zakazanego Lasu gdzie przez...