Drugi dołeczek

155 29 9
                                    

    Louis myślał o dołeczkach dziwnego nieznajomego przez całą zmianę. Stlukł już dwie porcelanowe szklanki i wiedział ze jak tak dalej pójdzie z jego pensji nie pozostanie już nic. Poza tym Louis był bardzo zawstydzony, jak mógł się tak skąpromitować, przy napewno bogatym i wpływowym człowieku.

Gdy tylko Louis zrozumiał, że powiedział coś dziwnego i napewno nie na miejscu, uciekł nawet nie odważył się popatrzeć na mężczyznę. Później zaczął rozmyślać nad swoim zachowaniem doszedł do wniosku, że mógłby chociaż zaproponować odkupienie kawy. Po dość krótkim biegu wpadł zdyszany do środka kawiarni. Jego szef nie omieszkał mu wypomnieć, że jest na okresie próbnym i w każdej chwili może otrzymać wypowiedzenie. Louis zdawał sobie sprawę jak zależny teraz jest od humorków swojego szefa lecz w tamtym momencie nie przejmował się utratą pracy.

Kawiarnia w której pracował Louis była przyjemna. Urządzona w ciepłych barwach. Ludzie którzy przychodzili,a w przeważającej większości były to spokojne panie na emeryturze, byli mili. Nie wściekali się gdy pomylił zamówienia.

-Louis- z zamyślenia wyrwało go warkniecie jego najlepszego przyjaciela, Nialla aka bed boja aka jego wsp który szarpał go za ramię- stoję tu od pięciu minut, a ty nie zwróciłem na mnie uwagi. Co się z tobą dzieje?

-Co chciałeś?- Louis wykrzywil swoje usta w czymś co miało imitowac uśmiech- Co cie tu sprowadza?

-Bo jest taki chłopak- Po wypowiedzeniu tych słów Niall'owi od razu zrobiło się lżej- Nic nie mów, daj mi wytłumaczyć

Louis widząc zawstydzenie jego najlepszego przyjaciela, wiedział, że ta rozmowa potrwa trochę. Dlatego poprosił Nialla o poczekanie na niego przez dziesięć minut do końca zmiany Louisa.

Gdy już opatuleni w ciepłe szaliki kroczyli do ich wspólnego mieszkania, mogli wrócić do tematu.

-O co chodzi?- Louis odwrócił się do przyjaciela ze zmartwioną miną, tym samym prawie się przewracając

-Spotkałem chłopaka, całkiem przypadkiem. Gdy kupowałem przeprosiny bukiet dla matki. Ma na imię Zayn. Jest słodki, kochany i ślicznie się rumieni. Zaprosiłem go na randke- Niall wydusił na jednym wdechu

-Zgodził się?- Louis zachichotał, szczęśliwy ze jego współlokator wreszcie przestanie narzekać na samotność

-Tak!!- Niall podskoczył i pierwszy raz od tygodni szczerze się roześmiał

-Będzie świętną matką dla waszych dzieci- Louis popatrzył z miłością na swojego przyjaciela- ja też spotkałem przystojniaka

-Czyżby wieczna książniczka Louis,  wreszcie znalazła sobie swojego księcia na białym koniu? - Niall zapytał z ciekawością, stawiając wodę na herbatę- Jak go spotkałeś? W kawiarni?

- Tak właściwie to na siebie wpadliśmy, dosłownie. Nawet nie znam jego imienia- Lou podciągną smutno nosem

- Jest przystojny?

- Tak właściwie to nie pamiętam szczegółów jego twarzy. Mój wzrok przyciągały słodkie dołeczki

🐥🐥🐥🐥🐥🐥🐥🐥🐤🐥🐥🐥🐥🐥🐥

Starałam się ok?
Jestem wgl w Kato i widziałam kastingi do "Idola" 😂😂
Ten rozdział nie jest dobry. 😒😞










DimpleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz