( Hime )
Otworzyłam oczy i jestem w swoim pokoju. Co się stało wczoraj? Wampir, cholerny magik, Kuro, czerwień... I co?! Nie mogę sobie przypomnieć! E, tam. Nieważne. Jeść. Taa, muszę coś zjeść.
Wstałam i poszłom w stronę kuchni. Niestety zaraz za drzwiami napotykam przeszkodę. Wpadam na Kuro i prawie się wywalam, ale on mnie podtrzymał. Popatrzyłam na niego. Miał taki smutny wyraz twarzy.
-żałujesz kontraktu ze mną?- Zapytał z wyraźnym smutkiem. A ja zamarłam. Na szczęście trwało to kilka mili sekund. Po czym przytuliłam go.
(Kuro)
Patrzyłem smutno w ziemię czekając na potwierdzenie, ale stało się coś czego się nie spodziewałem. Przytuliła mnie. Nie wiedząc co się dzieje stałem jak słup soli.
-Oczywiście, że nie żałuję. Jesteś moim najlepszym przyjacielem, kompanem, partnerem. Po za tym, jak patrzę ci w oczy widzę odbicie siebie. Ten sam ból, tęsknota, poczucie winy. Nie ma mowy bym czegoś żałowała.- Powiedziała i odsunęła się ode mnie.-a tak wogule pamiętasz co się wczoraj stało i co to za kartka?-Pokazała mi kartkę z jakimiś cyframi i podpisem Love. No tak. All of Love nas tu przeniósł.
-Wczoraj przeniósł nas tu Servamp nieczystości. Pewnie chce się skontaktować. To musi być numer jego pana, albo jego nie wiem.
-Hmm... To choć na sushi, a po drodze do niego zadzwonimy. Ach! ale musimy wrócić przed 16. Mam koncert dziś. Jak się zastanowić, to chyba zostały mi dwa, albo trzy w tym mieście, a później trzy tygodnie urlopu. Dobra choć! Umieram z głodu! - Powiedziała i wyciągnęła mnie z domu. Zaraz jak wyszła zadzwoniła i coś tam mówiła ale nie słuchałem, bo zasnąłem.
Time Skip
Wracając z sushi zatrzymaliśmy się przy jeziorku. widok był niczego sobie. Hime wyciągnęła flet i zaczęła grać. Grała tak pięknie, tak kojąco, że nawet nie zauważyłem jak zbliżyły się do nas dwie dziewczynki.
CZYTASZ
Nie martw się, to nie boli.
FanfictionLeniwego kota los połączył z leniwą dziewczyną, która przyciąga upierdliwe rzeczy jak magnes. Servamp lenistwa na początku myślało o niej jak o zwykłym człowieku, do pewnego momentu, gdy ujrzał ją jak wróciła do mieszkania.