Kim tak naprawdę jestem?

9 0 0
                                    

Cześć, mam na imię Ola, ale wolałabym jakbyście zwracali się do mnie Adam. Mam 17 lat i zabłądziłam, ekhem zabłądziłem. Pozwólcie, że tę historię opowiem jako chłopiec, będzie mi lżej.

Od zawsze nurtowało mnie pewne pytanie, dlaczego akurat mi musiało się to przydarzyć. Komu zawiniłem, że muszę się teraz tak męczyć. Jedna drobna zmiana i byłoby o wiele inaczej. Ale jest jak jest, muszę to zaakceptować i kroczek po kroczku dążyć do celu.

Zawsze chciałem być normalnym chłopcem, może we wcześniejszych latach nie zdawałem sobie sprawy, bo nie wiedziałem, że są takie przypadki jak mój. Bo przecież skąd siedmioletnie dziecko może wiedzieć, że los nie dobrał jej duszy do ciała. Gdy byłem malutki uwielbiałem ganiać po polu z patykami, bawić się samochodami czy grać na pegazusie. Dla mnie to było normalne, lecz mama się ciut niepokoiła moim zachowaniem, ale byłem dzieckiem, miała nadzieje, że jak dorosnę będę jej piękną i ukochaną córeczką. No właśnie, córeczką...

Poszedłem do szkoły podstawowej, było widać, że strasznie odstaję od reszty dziewczynek. Nie dawałem mamie się ubierać w sukieneczki czy inne dziewczęce ciuszki. Już w tak młodym wieku wolałem ubrania bardziej uniwersalne. A całe dnie spędzałem z kolegami z klasy biegając za piłką. Dla mnie to było normalne, nie widziałem w tym nic złego.

Gdy szkoła podstawowa się zakończyła i z bólem założyłem sukienkę na bal szóstoklasisty, byłem załamany, że odchodzę od mojej zgranej klasy. Spędziłem z nimi cudowne 7 lat. Nic na to niestety poradzić nie mogłem i trzeba postawić czoła nowej szkole. Bo przecież co trudnego może być w znalezieniu grupki znajomych i przetrwać z nimi kolejne 3 lata? No najwyraźniej dużo czynników może wpływać na trudność przetrwania w nowej szkole. Chociażby mój wygląd. Nie dbałem o siebie tak jak inne dziewczyny. Halo! Nie przesadzajmy też. Dbałem o własną higienę i o wygląd zewnętrzny, ale trochę w inny sposób niż reszta dziewczyn. Moje poranki wyglądały tak, że brałem szybki prysznic, suszyłem włosy, które następnie wiązałem w kucyk, a na koniec zakładałem czyste ubrania i biustonosz sportowy. Pewnie zastanawiacie się czemu wspomniałem o biustonoszu, skoro mogło obejść bez tej informacji, a jednak jest to dość ważne. Od zawsze byłem bardzo szczupły, gdy dojrzewałem zrobiły mi się bardzo lekkie krągłości, ale mój biust był mimo bardzo mały i nie widziałem potrzeby noszenia kobiecych biustonoszy z push-upem czy innymi koronkami. A mojego biustu i tak nie było nigdy widać pod luźnymi ubraniami, więc obeszło się bez nieprzyjemności. Przynajmniej na początku.

Pierwsza klasa gimnazjum była w miarę znośna, jak zwykle różniłem się od reszty dziewczyn, ale nie byłem odrzucony. W drugiej klasie zaczął się koszmar. Zaczęła się pogoń za popularnością. Każdy chciał być lubiany i modny. Mi było wszystko jedno, nie interesowałem się modą. I może z tego względu stałem się osobą, która słuchała najczęściej obelg. Byłem typową chłopczycą, lubiłem sport i jazdę na deskorolce, a wieczory spędzałem przy grach. Nie malowałem się, włosy miałem związane w
kucyk, lub rozpuszczone w takim artystycznym nieładzie. Moje ubrania były jak zwykle luźne i uniwersalne.
Słuchanie, że jestem brzydką deską było dla mnie codziennością. Bywały również o wiele wulgarniejsze obelgi, ale wolę ich tutaj nie pisać.

W trzeciej klasie już nie dawałem sobie z tym rady. Pogrążałem się w depresji. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, bo wszystko co robię wydawało mi się normalne. Byłem świadomy, że nie wyglądam jak moje koleżanki. Może przez to wszyscy się mnie tak doczepili. Postanowiłem się podporządkować reszcie. Pofarbować włosy na szalone kolory, zacząć się malować i zacząć tworzyć coś w internecie. Tak właśnie powstał mój fanpage, gdzie wrzucałem własnoręcznie robione stroje ukazujące bohaterów z gier czy filmów. Ludzie zaczynali mnie coraz bardziej szanować, a nawet słyszałem coraz więcej komplementów...

Po jakimś czasie zaczęło mi to strasznie ciążyć i swoje hobby wykorzystałem do wielkich zmian...

Czy płeć znaczy tak wiele?Where stories live. Discover now