#7

27 3 0
                                    

PERSPEKTYWA ALEXA

-A więc kim jesteś Kaju. -Ta dziewczyna jest dla mnie zamkniętą księgą.

Sprawia, że znów jestem sobą. Zwykłym nastolatkiem z pasją do tańca. Sprawia że jestem szczęśliwy. Od dawna nie czułem tego uczucia, od zerwania z Zuśką. Była moją tancerką i dziewczyną przez rok i okazało się, że mnie zdradziła.
Ale to jest inna historia.

- Powiesz mi?
-Nie. Nie teraz.
-Proszę, żeby razem tańczyć musimy sobie zaufać nawzajem.
-Ja też nic o tobie nie wiem.
- Ale się dowiesz obiecuję.
- A więc ja też Ci to obiecuję ale jeszcze nie teraz.
-Dobrze ale...-chciałem kontynuować lecz przerwał mi jej telefon.

-Halo?... Tak Krystian?.....nie jestem w szkole..... Nie ważne.... Mów o co chodzi... Gdzie mam z tobą jechać?... Po co do niego?.... Yych no dobra bądź za 10 minut koło stokrotki.

- Alex ja już muszę iść, mój brat zabiera mnie do swojego mechanika od motocyklu.
-Oki. I już coś o tobie wiem masz brata.
-Mam dwóch braci.
-A po co do mechanika?
-Wybrać nowy lakier dla jego Hondy CBR.
-Czyli lubisz motocykle. To jedna z ukrywany przez ciebie rzeczy prawda?
-Tak. Ale naprawdę muszę już iść.
-Dobra ja też znikam. Zajmę się siostrą.
-Ja też już coś o to bie wiem.

Uśmiechnęła się. Ma śliczny uśmiech wiele wart. Bynajmniej dla mnie. Teraz znam swój cel. Niebezpieczne nim tak jak do tej pory bycie doskonałym lecz szczęście dziewczyny, którą niedawno poznałem choćbym musiał przegrać ten cholerny turniej tańca.

-Alex jak wrócisz do domu?
-Nie martw się zaraz zadzwonię po znajomego.
-Ymm okej.

Dla jej spokoju wyborem z kieszeni telefon i zadzwoniłem pod numer Kristofera Montejne, jest to kierowca, z którym czasem jeżdżę.

-Halo?-usłyszałem jego głos.
-Cześć Kris mógłbyś po mnie przyjechać?
-Tak szefie. O której mam być?
-Jak naj szybciej.
-najszybciej będę za 1 godzinę.
-Dobra czekam.
-Dowodzenia paniczu.
-Proszę nie nazywaj mnie tak.

Odłożyłem słuchawkę i spojżałem na dziewczynę, która cały czas mi się przyglądała.
Jest doprawdy urocza i nie chce żeby widziała we mnie zwykłego porywacza bo nim nie jestem. Nigdy nie kręcił mnie przygody seks z nieznaną mi laską w klubie po pijaku. Nie mówię, że spałem z małą ilością dziewczyn, bo miałem okres w swoim życiu, że spałem z wieloma dziewczynami. Było to jakoś tak 2 lata temu.

- Kris będzie za 10 minut. Nie martw się.
-Okej to teraz mogę iść. - uśmiechają się do mnie tak szczerze, odwzajemniła yen gest.

Po chwili wyszła z sali i że szkoły. Miałem jeszcze trochę czasu więc postanowiłem jeszcze poćwiczyć ale nie taniec klasyczny lecz zacząłem układać układ dowolny. Na liście odtwarzania ustawiłem piosenkę Otili - Bilionera. Z torby wypiłem kartkę i długopis,  włączyłem muzykę i zacząłem się poruszać, każdy ruch zapisywane na kartce. Po po 40 może 50 minutach zrobiło mi się strasznie gorąco jakby ktoś mnie obserwował.

PERSPEKTYWA KAJI

Szybko skończyliśmy u Maksyma, jest dobrym mechaniki i umie doradzić. Więc jak wracaliśmy postanowiłam wysiąść koło szkoły i iść do Izy ale coś mnie zdziwiło. Świeciło się na sali gimnastycznej, weszłam po cichu do szkoły i poszłam na balkon dla widzów. Wiedziałam,że nikt nie zwraca na niego uwagi więc byłam pewna, że nikt mnie nie zobaczy.
Osobą, która była w szkole to Alex. Co on tu robi miał być już w domu. Ale nie wnikam. Jak przyszłam pił wodę,  był już lekko zmęczony i miał mocno mokrą koszulkę. Po chwili znów włączył muzykę i usłyszałam moją ulubioną piosenkę, chłopak zaczoł tańczyć i po chwili jego koszulka wylondowału na posadzce. Cholera jakie on ma ciało, po prostu idealne nie jest przećwiczony. Przy każdym ruchu było widać jak jego mięśnie się napinają. Nie umiem uwierzyć, że on chce tańczyć z kimś tak żałosny jak ja, chociaż nie ma wyjścia.
Po chwili usłyszałam trzask drzwi i do pomieszczenia wbiegł dziewczyna mniej więcej w moim wieku. Miała długie blond włosy, ładną figure i piwne oczy.
-Dlaczego kawałek Kristofera mnie pilnować.! Nie masz do tego prawa!-cały czas krzyczała a ja przysluchiwalam się temu.
-Ja nie mam prawa!-też krzyczał co mnie zaskoczyło bo wyglądał na spokojnego.- Anżelika ty się pogrąża nie widzisz tego!?
-Nie zrozum,  że to moje życie!
-Nie obchodzi mnie to masz 15 lat i jesteś moją siostrą nie pozwolę ci zniszczyć sobie rzeczą!!!
-Mojego życia!!! - Po tych słowach żucila się na niego z pięściami i zaczęła go drapać i bić.
-Nie widzisz, że sex i narkotyki  ci w niczym nie pomogą.

Do pomieszczenia wszedł chłopak w płaszczu zapewne Kristofer ale nie wtrącił się. Ja już nie mogłam na to patrzeć. Zbiegiem na dół i szybko weszłam do środka.

-Przestań! -Oczy całej trójki spoczął na mnie. A ja zrozumiałam,że nie powinnam się wtrącać.
-Kaja co tu robisz?
-Wruciłam szybciej, miałam iść do Izy ale zobaczyłam światło i przyszłam. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Zaczęłam się bać i zastanawiać w co ja się wpakowałm.
-Długo tu jesteś głos Alexa był już całkiem spokojny.
-Na tyle długo by widzieć co tu się stało.
-Haha -rozbrzmiał śmiech dziewczyny- kolejna zdobycz! Już zamieniłeś moją przyjaciółke na nią! -Nie rozumiałam tego.
-Anżi proszę zamknie się. Twoja przyjaciółka to zdzira zdradziła mnie wiesz dobrze, że było to dla mnie ciężkie!
-Mało mnie to obchodzi jak ty to przeżyłeś.! Gdybyś jej wybaczyć było by inaczej!-jej głos i zaczerwienione spojówki mnie przerażały.
-Po co do tego wracasz to nie ma sensu. Minęło 4 miesiące albo więcej nie wrócę do niej już nigdy. -Dziewczyna uciekła na chwilę.

Ale gdy odwróciła się w moją stronę przestraszona cofnelam się. Alex musiał to zauważyć bo podszedł do mnie.

-Daj spokój Anżi. Ona nie ma z tym nic wspólnego.
- Ja chcę Ci tylko coś powiedzieć dziewczynko. Uważaj na mojego braciszka bo dokona się zbliży ten zawsze cierpi. 

Wzięła i wyszła a ja zauważyłam, że się trzesą że strachu. Alex spojżał na mnie i mnie przytulił.
Chciał mnie uspokoić ale zamiast być spokojniejsza coraz bardziej się rozklejałam.

-Nie chciałem żeby była tego świadkiem. To jest jedna z moich największych tajemnice w życiu.
-Co się jej stało była wściekła.?
-Ona....  Jest narkomanką i nie pozwala sobie pomóc.

Spojżałem w jego oczy były smutne jakby bal się o coś.

-Możesz na mnie liczyć. Jak tylko będziesz  chciał z kimś porozmawiać zadzwoń lub napisz.
-Dziękuję.-pocałował mnie w policzek, ubrał się i po pożegnanie się wyszedł wraz z chłopakiem i wszystkimi rzeczami.

Zakochani W TańcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz