"Pamiętam" - nie kończ jeszcze, proszę

92 8 4
                                    

Tytuł rozdziału ma według mnie dwa znaczenia: to milsze i... trochę mniej. Zacznijmy od milszego... pomysł naprawdę zwalił mnie z krzesła. Styl jego napisania także, bo autorka w tak krótkiej opowieści dała nam nie jedną, ale aż dwie historie, dwóch zupełnie niezwiązanych ze sobą osób, a jednak tak silnie z siebie wynikających. To mniej miłe... przez całe opowiadanko czułam straszny niedosyt. Czuję, że z takiego pomysłu można by wyciągnąć jeszcze taaaak wiele.

Ale o tym później. Lecimy z punktami:

1. Fabuła

Jak już mówiłam, pomysł jest niesamowity. Nie chodzi mi o sam system szukania wspomnień, bo nie jest to nic skomplikowanego... swoją drogą, liczyłam na więcej wyjaśnień apropos pracy głównego bohatera, ale trudno... w każdym razie tym, co mnie ujęło, było takie piękne zmieszanie ze sobą dwóch historii. Przy tak małej ilości tekstu nie mogę za bardzo rozwodzić się nad fabułą, bo zwyczajnie nie było tego dużo. W przypadku innych opowiadań mogę mówić, że nie podobał mi się ten motyw, a ten tak... tu zwyczajnie nie mam za wiele do gadania. Motyw zbieracza był świetny, z kolei motyw chłopaka - świetny (ten bogaty zasób słów xD)

2. Styl

To jest ten punkt, w którym mimo niewielkiej ilości tekstu w opowiadaniu mogę się rozpisać. Autorka stworzyła bardzo klimatyczne opowiadanie głównie właśnie przez sposób pisania. Niczego nie dostajemy na tacy... nie ma żadnego wstępu w stylu "Jestem Sue, mam szesnaście lat, jestem piękna i straszna ze mnie bad girl" (jak ja nienawidzę takich wstępów). Już pierwszy rozdział rodzi mnóstwo pytań, a następne, nawet jeśli na jakieś z nich odpowiedzą, to prędzej rodzą ich jeszcze więcej. Jak dla mnie bomba. Dzięki tak prowadzonemu stylowi przeczytałam "Pamiętam" w jedną noc (poranek był ciężki, ale nie żałuję), bo byłam zbyt ciekawa, żeby przerwać.

Powiedziałam już, jak bardzo mi się podoba, ale czas na trochę uwag... otóż, jak już napisałam wyżej, przez cały czas miałam straszny niedosyt. Rozdziały przez ich długość czytało się bardzo przyjemnie, ale rozwinęłabym troszkę te wszystkie opisy. Jak wyglądały te tajemnicze światła, może trochę obszerniejszy opis miejsca, albo niby nieważne, ale robiące klimat opisy mimiki bohaterów, ich zachowania. Kolejną sprawą, może trochę z tej pierwszej wynikającą jest to, że czasem brak mi było realizmu w "scenkach". Najczęściej było to świetnie opisane codzienne życie (naprawdę świetnie, powtarzam się, ale kocham ten styl :3), jednak gdy przychodził czas do wyrażenia emocji (mam tu na myśli smutek, autorka wie jaki, a ja nie będę spoilerować), bywa, że postawy bohaterów są nieco nienaturalne. Na wieść, którą matka Mika dostała przez telefon, raczej nie byłabym w stanie ogłosić jej światu, pewnie zaczęłabym szlochać, oddychać spazmatycznie, na pytania odpowiadać jakimiś urywanymi słowami... nie tak łatwo byłoby wyciągnąć ze mnie, co się stało.

Oczywiście, te uwagi to tylko moje subiektywne odczucia. Mimo że akapit "minusów" wyszedł mi jakiś większy, wciąż uważam styl za genialny, klimatyczny i niesamowicie wciągający.

3. Popełniane błędy

Zdarzały się literówki... amen.

Może jeszcze czasem zdania wychodziły zbyt długie i można by było podzielić je na dwa mniejsze.

Szczerze mówiąc, nie mam nic do dodania. Widać, że rozdziały były dopracowane, bo ciężko znaleźć jakikolwiek błąd.

4. Ogólne wrażenia

Gdybym sama natknęła się na to opowiadanie, przeczytałabym je od deski do deski, z zapartym tchem, tak samo, jak zrobiłam to po dostaniu zgłoszenia. Niektóre ze zgłoszonych książek zwyczajnie mi nie leżały i czytałam je tylko dlatego, że bez przeczytania raczej nie zrobię recenzji (niech mi się nie obrażają autorki tych dwóch zrecenzowanych, bo czytałam już prawie wszystkie z listy ;P). Zupełnie inaczej było z tym opowiadaniem. Jeśli dostanę kiedyś powiadomienie, że "Pamiętam" przechodzi korektę, to bez względu na to, jak niewielkie miałyby być poprawki, przeczytam je ponownie (a ja rzadko kiedy czytam dwa razy, więc to nie lada wyróżnienie). Jak już pisałam, odrobinę więcej opisów, trochę więcej emocji i zamiast cudownego opowiadania będziemy mieć definitywne arcydzieło ;* 

Adios!

"Nie znam się to się wypowiem" - czyli recenzje Wilki ChaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz