Tęskniłeś za mną?

809 122 60
                                    

Muzyka skrzypiec ustała. Holmes zawiesił w powietrzu smyczek. Drzwi otworzyły się i ktoś przekroczył próg.

- Sherly! Nie uściskasz mnie? – Mężczyzna rozłożył ręce i uśmiechnął się szeroko.

- Moriarty – odpowiedział detektyw chłodnym tonem, wpatrując się w podchodzącego do niego niezapowiedzianego gościa.

- Oouu... Co tak oficjalnie? Po tym co razem przeżyliśmy? – Jim skrzywił się, a następnie zrobił smutną minę.

- Przecież ty umarłeś. Widziałem jak strzelasz sobie w łeb. – Sherlock nie mógł powstrzymać niedowierzania, choć wiedział, że ta wypowiedź nie ma sensu.

- Och, a ja widziałem jak skaczesz z dachu, a mimo to obaj tutaj stoimy. Myślę, że jesteśmy kwita – rzucił nonszalancko i usiadł na kanapie.

- Po co to wszystko?

- Jak to? Żeby było zabawniej. Widzę, że zrobiłeś się strasznie poważny. Nie martw się, rozruszam cię. – Uśmiechnął się krzywo i dodał: - Tak przykro na ciebie patrzeć, Sherly. Nie mogłem dłużej czekać i pozwolić żebyś był samotny. – Miły głos, prawie z wyczuwalną nutką współczucia kontrastował z jego postawą. Rozparty wygodnie na kanapie, obracał w dłoniach jedną z poduszek.

- Nie jestem samotny.

- Ach tak, John. Ale chwila, czy on nie ma przypadkiem żony... i dziecka. Co za szkoda – odparł kpiąco.

- To bez znaczenia – burknął stanowczo.

- Czyżby? Wyprowadził się, ma nowy dom, założył rodzinę. Nie ma już dla ciebie czasu, prawda? Dlatego wróciłem, żebyś miał towarzystwo. Wiem, że wolisz jego, ale to już zamknięty rozdział. Piesek dorósł i poszedł swoją drogą. Nie możesz prowadzać go już na smyczy. Masz teraz tylko mnie, bo tylko ja tak naprawdę się tobą przejmuję. Kiedy ostatnio widziałeś się z Johnnym? Albo rozmawialiście przez telefon? Wysłał chociaż maila lub smsa? – Uniósł brwi, jakby rzucał mu wyzwanie.

- Jest zajęty. – Holmes rzucił mu krótkie spojrzenie, po czym wrócił do wpatrywania się w okno.

- Ależ oczywiście. Jest zajęty swoim życiem, a ty już nie jesteś jego częścią, Sherlyyy. – Lodowaty ton z jakim wypowiedział te słowa, sprawił wrażenie, że w pokoju zrobiło się ponuro i znacznie zimniej. Sherlock poczuł kłujący ból w okolicach serca. „Skurcz"- pomyślał, próbując oszukać samego siebie.

- Czego chcesz? – rzucił detektyw, lekko zirytowany.

- Ciebie... – Uśmiechnął się odrażająco, podchodząc do Sherlocka. - ...i chaosu. Nie sądzisz, że w tym mieście zrobiło się strasznie nudno? – dodał zerkając przez okno.

- Rozczaruję cię, ale za tobą nie tęskniłem. – Holmes odsunął się od niego i usiadł w swoim fotelu, plecami do Jima.

- Ranisz moje uczucia. Ja staram się jak mogę, żeby sprawić ci przyjemność, a ty mówisz takie rzeczy. Może jak dłużej ze sobą poprzebywamy, zmienisz zdanie? – Moriarty stanął przy kominku, przyglądając się czaszce spoczywającej na swoim stałym miejscu, a następnie usiadł na krawędzi podłokietnika sherlockowego fotela.

- Nie zamierzam przebywać z tobą więcej czasu niż to jest potrzebne. Zresztą, musiałbym trafić do więzienia, bo tam spędzisz swoje ostatnie dni życia. – Ich spojrzenia się spotkały. Intensywny wzrok Moriarty'ego przetoczył się po sylwetce detektywa. Chłodne szaro-niebieskie oczy wpatrywały się w niego uważnie.

- Hihi, jesteś uroczy. Mam propozycję. Co powiesz na małą grę? – Na twarzy Jima wykwitł radosny uśmiech.

- Taką jak ostatnio? – zapytał bez entuzjazmu.

- Myślę, że ta będzie ciekawsza. Stawka jest podwójna, a raczej potrójna.

- To będzie ostatnia gra, Jim.

- Więc liczę na spektakularne zakończenie. – Zerknął na zegarek. – Wybacz, ale muszę już iść. Człowiek po zmartwychwstaniu ma strasznie dużo spraw do załatwienia. – Wstał i skierował się do wyjścia. Zatrzymał się w progu i odwrócił do Sherlocka, który wciąż tkwił w fotelu, odprowadzając go wzrokiem. - Do zobaczenia wkrótce, Sherly.

Drzwi zamknęły się po cichu. Przez chwilę było słychać kroki na schodach. Potem wszystko ucichło. Sherlock miał wrażenie, że ktoś wyłączył dźwięk, bo nawet odgłosy z ulicy przestały do niego dochodzić.

„Wszystko zaczyna się od nowa" – pomyślał, zamykając oczy.

~~~~~~

Mam nadzieję, że się podobało. Jeżeli tak, to zostawcie komentarz albo kliknijcie gwiazdkę. ;3

Sherlock: Did you miss me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz