Rozdział 1

1.5K 79 16
                                    

*Liss*

Właśnie idę do Karkarova, bo coś chciał ode mnie. Zastanawiam się czy to nie chodzi o to, że ugryzłam jednego z uczniów. No hello, byłam głodna, a normalne jedzenie nie zaspokaja głodu. Znalazłam się przed drzwiami gabinetu Karkarova. Zapukałam i weszłam.

- Dzień Dobry dyrektorze o co chodzi? - spytałam ze sztucznym uśmiechem

- Dzień Dobry Vasylisso.

- Po co mnie pan wezwał?

- Doniesiono mi, że ugryzłaś jednego z uczniów.

- To nie jest prawda! - ryknęłam, a moje oczy zrobiły się czerwone

- Przykro mi, ale przesłuchano uczniów w tej sprawie i wynika z tego, że winną jesteś ty. Niestety, ale zostajesz wydalona z tej szkoły i przeniesiona do Hogwartu.

- Cholera, jeszcze mnie popamiętacie! - krzyknęłam i teleportowałam się do Akademii Wampirów

Miałam szczęście, że nikogo nie było na dziedzińcu, bo inaczej spłonąłby. Wściekła pobiegłam do holu gdzie wszyscy zaczęli schodzić mi z drogi.

Idąc wpadłam na jakiegoś osobnika płci brzydkiej.

- Patrz jak leziesz! - ryknęłam wściekła

W tym momencie wszyscy, którzy znajdowali się na dziedzińcu Akademii momentalnie stanęli w miejscu patrząc na rozwój akcji, a debil, który na mnie wpadł spojrzał na dziwnie w moim kierunku, a ja zobaczyłam kto to...

To był Dimitri Bielikov, dampir i mój strażnik oraz chłopak Rose.

- Liss? Wszystko w porządku?

- Jasne, że nie. Pamiętasz szkołę magii, do której chodziłam?

- Jasne... Durmstrang? Ale czekaj, czekaj, jak to chodziłaś?

- Karkarov mnie wywalił.

- Dlaczego?

- Bo ugryzłam jakiegoś debila, który mnie wkurzył.

- Liss, co ja Ci mówiłe...

- Tak wiem, nie gryź innych. Bla bla bla nuda

- Co z twoją dalszą nauką?

- Wyniose się do szkoły w Anglii, czyli Hogwartu.

- Kiedy masz tam być?

- Biorąc pod uwagę to, że niedawno zaczął się listopad i to, że w naszym kierunku leci sowa z listem to chyba niedługo.

Kończąc to zdanie zabrałam list od sowy, która chciała mnie dziobnąć, czego nie zrobiła, bo zasyczałam w jej stronę. Na tyle korespondencji, którą dostałam widniała pieczęć Hogwartu. Przełamałam ją i zaczęłam czytać list.

Szanowna panno Vasylisso Nimfadoro Cassidy!

Jako iż niedawno dostałem sowę z listem od dyrektora Durmstrangu z prośbą o przeniesienie panny do Hogwartu postanowiłem dać pannie szansę na kontynuowanie nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Proszę stawić się o godzinie 18:30 dnia 10 listopada w Hogwarcie, gdzie zostanie pani przydzielona do domu.

Z poważaniem
Albus Dumbledore, dyrektor Hogwart

Że co?! 10 listopada?! Przecież to już jutro! Cholera! Idę się pakować!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!
Nie zabijajcie mnie! Nie mogłam dodać rozdziałów, bo:
a) nie miałam weny,
b) miałam próbne egzaminy,
c) miałam lenia wielkości Wieże Eiffla,
d) musiałam zakuwać,
e) musze jak najszybciej poprawić chemie i matematykę xD

Mam nadzieję, że cieplutko przyjmiecie te ff. Ostatnio mam kilka pomysłów na nowe książki, ale nic nie zdradze, bo to tylko moje chore wymysły.

SlytherinPrincess307

Dangerous Love...  || Tom Marvolo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz