*Liss*
Właśnie idę do Karkarova, bo coś chciał ode mnie. Zastanawiam się czy to nie chodzi o to, że ugryzłam jednego z uczniów. No hello, byłam głodna, a normalne jedzenie nie zaspokaja głodu. Znalazłam się przed drzwiami gabinetu Karkarova. Zapukałam i weszłam.
- Dzień Dobry dyrektorze o co chodzi? - spytałam ze sztucznym uśmiechem
- Dzień Dobry Vasylisso.
- Po co mnie pan wezwał?
- Doniesiono mi, że ugryzłaś jednego z uczniów.
- To nie jest prawda! - ryknęłam, a moje oczy zrobiły się czerwone
- Przykro mi, ale przesłuchano uczniów w tej sprawie i wynika z tego, że winną jesteś ty. Niestety, ale zostajesz wydalona z tej szkoły i przeniesiona do Hogwartu.
- Cholera, jeszcze mnie popamiętacie! - krzyknęłam i teleportowałam się do Akademii Wampirów
Miałam szczęście, że nikogo nie było na dziedzińcu, bo inaczej spłonąłby. Wściekła pobiegłam do holu gdzie wszyscy zaczęli schodzić mi z drogi.
Idąc wpadłam na jakiegoś osobnika płci brzydkiej.
- Patrz jak leziesz! - ryknęłam wściekła
W tym momencie wszyscy, którzy znajdowali się na dziedzińcu Akademii momentalnie stanęli w miejscu patrząc na rozwój akcji, a debil, który na mnie wpadł spojrzał na dziwnie w moim kierunku, a ja zobaczyłam kto to...
To był Dimitri Bielikov, dampir i mój strażnik oraz chłopak Rose.
- Liss? Wszystko w porządku?
- Jasne, że nie. Pamiętasz szkołę magii, do której chodziłam?
- Jasne... Durmstrang? Ale czekaj, czekaj, jak to chodziłaś?
- Karkarov mnie wywalił.
- Dlaczego?
- Bo ugryzłam jakiegoś debila, który mnie wkurzył.
- Liss, co ja Ci mówiłe...
- Tak wiem, nie gryź innych. Bla bla bla nuda
- Co z twoją dalszą nauką?
- Wyniose się do szkoły w Anglii, czyli Hogwartu.
- Kiedy masz tam być?
- Biorąc pod uwagę to, że niedawno zaczął się listopad i to, że w naszym kierunku leci sowa z listem to chyba niedługo.
Kończąc to zdanie zabrałam list od sowy, która chciała mnie dziobnąć, czego nie zrobiła, bo zasyczałam w jej stronę. Na tyle korespondencji, którą dostałam widniała pieczęć Hogwartu. Przełamałam ją i zaczęłam czytać list.
Szanowna panno Vasylisso Nimfadoro Cassidy!
Jako iż niedawno dostałem sowę z listem od dyrektora Durmstrangu z prośbą o przeniesienie panny do Hogwartu postanowiłem dać pannie szansę na kontynuowanie nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Proszę stawić się o godzinie 18:30 dnia 10 listopada w Hogwarcie, gdzie zostanie pani przydzielona do domu.
Z poważaniem
Albus Dumbledore, dyrektor HogwartŻe co?! 10 listopada?! Przecież to już jutro! Cholera! Idę się pakować!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!
Nie zabijajcie mnie! Nie mogłam dodać rozdziałów, bo:
a) nie miałam weny,
b) miałam próbne egzaminy,
c) miałam lenia wielkości Wieże Eiffla,
d) musiałam zakuwać,
e) musze jak najszybciej poprawić chemie i matematykę xDMam nadzieję, że cieplutko przyjmiecie te ff. Ostatnio mam kilka pomysłów na nowe książki, ale nic nie zdradze, bo to tylko moje chore wymysły.
SlytherinPrincess307
CZYTASZ
Dangerous Love... || Tom Marvolo Riddle
FanfictionVasylissa Cassidy to zwykła dziewczyna... To znaczy nie jest zwykła, gdyż jest czarownicą czystej krwi i pochodzi z bardzo potężnego wampirzego rodu. Co się stanie jeśli po wyrzuceniu z Durmstrangu trafi do zaklejonego szlamem Hogwartu? Autorką okł...