13. Czasem to nie zrządzenie losu.

828 88 8
                                    

* Witam! Zrobiłam sobie krótką przerwę w pisaniu ( emm... długą, nawet bardzo) Ale nie umarłam! Dodawanie rozdziałów sprawiało mi pewne problemy.  *

P.v Marinette 

Wstałam rano ale nie z dlatego że wstałam do szkoły. Dzisiaj jest sobota co się równa z powrotem do rzeczywistości. Pora wyjść na zakupy. Ale oczywiście najpierw włączyłam telefon który automatycznie zaczynał wyświetlać wiadomości od pewnego irytującego dachowca.

Chat Noir : My lady żyjesz?

Chat Noir : Królewno?

Chat Noir : Hallooo?

Chat Noir : Stało się coś?

Chat Noir : Zapewne ci przeszkadzam...

Chat Noir : Ale ja naprawdę chcę z kimś popisać.

Lady bug : No oki

Lady bugCo chciałeś?

Chat Noir : Bo wiesz jestem w miejscu które mi się nudzi i mam wyrzuty sumienia...

Lady bugNiby czemu?

Chat Noir : Skrzywdziłem kogoś

Lady bugOł... przykro mi

Dopiero teraz uświadomiłam sobie że jednak nie jest jakimś podrywaczem. Tylko kimś podobnym do mnie. Ale... czy mogę mu zaufać? Eh... raz kozie śmierć.

Chat Noir : Nie musi ci być przykro, ale muszę kończyć

Lady bugCzemu?

Chat Noir : Nie ważne.

I tak zakończyła się nasza rozmowa. Trudno. Szybko wstałam i się ubrałam w szeroką czarną bluzę i czarne rurki. Kiedy zjadałam śniadanie od razu wyszłam z domu i wyruszyłam w stronę galerii. Ale nie! Dzień, jeden dzień nie może mi się udać bez wtopy, kłótni lub czegoś innego. W połowie drogi zaczął padać deszcz. Zirytowana i mokra dalej dumnie kroczyłam w przód. Nagle za sobą usłyszałam odgłos klaksonu

- Ej! Mari co tu robisz - Moim wybawcą okazał się być nie kto inny jak Nath.

- O boże Nath! Dziękuję że to ty - Zadowolona wsiadłam do jego samochodu. Cała mokra przeprosiłam i powiedziałam do kąt szłam

- Boga w to nie mieszaj, a w ogóle ja też tam się wybierałem - Uśmiechnął się do mnie szeroko i pokazał bym zapięła pasy. Droga nie była długa, raczej na piechotę tak się dłużyła. Kiedy wysiedliśmy szybko pobiegłam do galerii ciągnąc za sobą Nathaniela. Kupiłam wszystko co było mi potrzebne. Coś do jedzenia, parę ubrań i bieliznę. Oczywiście nie obyło się bez komentarzy. Kiedy wyszliśmy śmiejąc się z galerii, naszym oczom ukazała się rzecz okropna.

- Nath zobacz! - Przerażona wskazałam na TO.

- Ciekawe kto to zrobił...

Miraculous - DanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz