Była już 23.33 i do tej pory nie wiedziałam co się dzieje z Chrisem. Może już dawno wrócił do domu, ale dlaczego się w ogóle do mnie nie odezwał. Przecież zawsze wieczorem razem rozmawiamy albo przez telefon albo smsy. Tym razem nie było żadnego odzewu. Zaczynałam się powoli martwić. Postanowiłam, że pójdę do jego domu i może czegoś się dowiem. Zeszłam na dół i zaczęłam zakładać kurtkę. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko je otworzyłam nawet nie patrząc kto to. W progu stała Pani Smith, mama Chrisa.
- Dzień dobry. - powiedziałam lekko zdziwiona.
- Dzień dobry słonko. Jest może u Ciebie Chris? Nie mogę się do niego dodzwonić, a już dawno powinien być w domu. - powiedziała zaniepokojona.
- Niestety nie. Ja właśnie też nie wiem gdzie on może być. - powiedziałam.
- Nie wiem już co mogę zrobić. Zostaje mi tylko zgłoszenia zaginięcia. - powiedziała.
- To ja pójdę z Panią. - powiedziałam.
- Dziękuję kochanie, ale mam do ciebie proźbe. Mogłabyś pójść do mojego domu i posiedzieć chwilę z Clarą? - zapytała i wyjęła z kieszeni klucze od domu.
- Dobrze. - powiedziałam i wzięłam klucze.
- Będę za 30 minut. - powiedziała i zaczęła się kierować w stronę komisariatu.
Szłam powoli chodnikiem i strasznie się martwiłam o Chrisa. Miałem nadzieję, że nic mu nie jest i po prostu nocuje u kolegi czy u kogoś innego. Wyjęłam telefon i postanowiłam zadzwonić do Arona. Może on wie gdzie może być Chris.
- Halo - odezwał się zaspany chłopak.
- Cześć to ja. Przepraszam, że dzwonię tak późno, ale nie wiem gdzie jest Chris. Ostatni raz widziałam go w szkole. Może wiesz gdzie jest? - zapytałam.
- Niestety nie wiem. Gdzie ty jesteś? - zapytał.
- Idę do domu Chrisa. Pani Smith poszła zgłosić zaginięcie, a ja będę siedzieć z małą.
- Czekaj przyjdę do Ciebie. - powiedział i się rozłączył.
Gdy doszłam do domu, otworzyłam drzwi i weszłam do środka. W kuchni paliło się światło więc do razu tam poszłam. Na krześle siedziała Clara i piła mleko.
- Isa. - krzyknęła szczęśliwa.
- Cześć urwisie. Dlaczego Ty jeszcze nie śpisz? - zapytałam.
- Gdzie jest Chris? - zapytała smutna. - Nie było go u Ciebie?
- Niestety nie, ale spokojnie na pewno niedługo się znajdzie. - powiedziałam.
Clara mocno mnie przytuliła. Było widać, że się martwi i tęskni za bratem. Strasznie mnie to bolało. Nikt nie wiedział gdzie on jest i nikt nie wiedział co ma zrobić. Może już jutro się odnajdzie i po prostu za szybko panikujemy, ale to na pewno nie jest normalne.
- Chodź pójdziemy spać. -powiedziałam, widząc jak dziewczynka już usypia.
Wzięłam Clare na ręce i zaniosłam ją na górę do pokoju. Usiadłam na krześle i zaczęłam patrzeć przez okno na gwiazdy. W tym momencie przypomniałam sobie słowa Camerona "Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie". Nie mam pojęcia co on chciał mi przez to powiedzieć, ale na pewno to nie jest nic dobrego. Po chwili usłyszałam kroki. Od razu poszłam zobaczyć kto to.
- Chris? - krzyknęłam, mając nadzieję, że to on cały i zdrowy.
- To ja. - usłyszałam głos Arona.
- Myślałam, że to... - nie dokończyłam, bo poczułam łzy w oczach.
- Spokojnie znajdzie się. - powiedział i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej.
- Błagam Cię. Jak coś wiesz to mi to powiedz. Proszę. - powiedziałam.
- Isa. - powiedział bardzo łagodnym i spokojnym głosem. - Obawiam się, że Chris zadarł z kimś z kim nie powinien.-----------------------------------------------------------
Na razie nie wiadomo o co chodzi, ale niedługo to się zmieni 😉
Mam nadzieję, że się podoba
Do następnego 😄✋
CZYTASZ
Spotkanie po latach |Chris Collins| ✔
FanfictionCo się stanie gdy najwięksi wrogowie spotkają się po tak długim czasie? - A miałam nadzieje, że ciebie tu nie spotkam. - powiedziałam do wysokiego bruneta. - Też się cieszę. - powiedział i na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmieszek. - Nic się n...