Miłość nie wybiera

79 9 0
                                    

- Jejku, skarbie, już dobrze- uspokajała mnie moja siostra. Pierdole to. Jak mam być spokojna? Choroba ojca, zdrada mojej najlepszej przyjaciółki!

Beatrece: Kochanie odpisz mi!!!

Beatrece: Nie możesz mnie unikać. Wiem, że źle zrobiłam ale no kurwa! Miłość nie wybiera!!!!!!!

Wszystkie wiadomości od niej tak wyglądały, a było ich sporo(72) i to przez 2 dni! Nawet w weekend nie dawała mi spokoju.

Rano wyglądałam jak trup. Z tego co pamiętam Lucy dała mi jakąś tabletkę, po której zasnęłam praktycznie od razu. Spojrzałam na zegarek 5.00 . No to jeszcze mam czas do szkoły. Zaczynam punkt 9.30.

Ubrałam się w swoją ulubioną sukienkę (było 30stopni na dworze w listopadzie!!!) zrobiłam sobie kreski, włosów nie musiałam podkręcać bo tworzyły naturalne fale, na stopy założyłam old schoole czarne oczywiście i zeszłam na dół.

- Kochanie, nie musisz się martwić, chcę żebyście ze mną tam pojechały. Ostatnie chwile z wami...-usłyszałam głos ojca

- O czym gadacie?- próbowałam się uśmiechnąć ale sztucznie to wyszło. Podeszłam i napiłam się herbaty Lucy

- Wyjeżdżamy!- krzyknął na co wyplułam zawartość w moich ustach prosto na jego twarz.- Myłem się rano- wytarł twarz chusteczką - na dwa tygodnie. Przydadzą nam się wakacje!

- Tylko dlatego?- zapytałam w nadziei, że powie mi o swojej chorobie, o której dowiedziałam się od siostrzyczki patrzącej w tej chwili na mnie złowrogo.

Zawibrował mój telefon

- Ktoś się do ciebie dobija!, lepiej sprawdź- rzekł ojciec po czym wyszedł z kuchni

-Zaje..- zaczęłam przewracając oczami

- ...Bioza - dokończyła siostra rzucając mi troskliwe spojrzenie, po czym poszła po schodach na górę.

Znowu poczułam wibracje. YYHHH Niechętnie sprawdziłam wiadomości.

oo. Tym razem wiadomość od Toma. Nie miałam mu za złe tego zajścia, przecież nie byliśmy razem;) hehs

Debil: Jestem pod twoim domem, darmowa podwózka :)

Ja: :)

Schowałam telefon do torebki, którą zostawiłam na schodach i wyszłam. Czarne BMW było zaparkowane pod moim domem, jednak kierowca nie raczył wyjść -,-

- Koszy...- zaczął przez otwartą szybę patrząc przed siebie, jednak gdy jego wzrok spoczął na mnie zaniemówił.

1-0 dla mnie! Specjalnie się tak 'wypindżyłam' żeby pokazać wszystkim, że nie jestem tylko siostrzyczką ukrywającą się w cieniu Lucy i reszty. Kiedyś próbowałam ale mi to nie wyszło....

- Co tak wcześnie?- zapytałam lekko się spinając gdy już byliśmy w samochodzie. Nie gadałam z nim od t e g o dnia.

- W o w - powiedział wolno, nawet za wolno mierząc mnie wzrokiem i zatrzymując się dłużej tam gdzie nie powinien.

- Będziesz się tak patrzał następne 10 minut czy pojedzie...- trochę mnie to poirytowało...Nie żebym się nie cieszyła, że poświęca mi więcej uwagi
.

Tak minęła cała droga do szkoły. Tak czyli w ciszy. Od czasu do czasu rzucaliśmy sobie spojrzenia. Nasza relacja była raczej przyjacielska niż chłopak- dziewczyna.

-Mam prośbę- rzuciłam speszona gdy wchodziliśmy do szkoły- Mogłabym hm... z tobą.. bo Adam - zaczęłam się gubić... Boże ratuj

-Mogłabyś ze mną spędzać czas bo Adam to księżniczka? Jasne- uśmiechnął się do mnie łobuzersko.

- Nie jest księżniczką! Wyjechał na parę dni..- co z resztą było prawdą

-Jasne, jasne- dorzucił sarkazmem i objął mnie w pasie, na co zareagowałam pośpiesznie zrzucając jego rękę i wykrzywiając się. HALOO PRYWATNOŚĆ?

Wszystko mijało po mojej myśli. Zwracałam uwagę wielu chłopaków jednak z żadnym nie zamieniłam więcej niż cześć bo Tom mi na to nie pozwalał. Debil. Nadeszła biologia. Mój ulubiony przedmiot na którym siedzę z .... o nie.

- Usiądź ze mną- zaproponował jakiś chłopak z drużyny sportowej. Czemu nie? Wiem o tym tyle, że to męska dziwka o zabójczo brązowych oczach, kapitan drużyny siatkarskiej, który ma na imię Edward.. Jak ten ze zmierzchu hehs.

- Jak masz na imię?- zapytał. Ledwo go słyszałam w klasie bo nauczyciel się spóźniał.
CO? SERIO? jak mam na imię? Chodzimy na prawie każde zajęcia w tych samych klasach od 2 miesięcy. Ironia...

- May, a ty Edward- rzuciłam w jego stronę lekceważące spojrzenie.

- Ta..- ne zdążył odpowiedzieć bo do klasy wszedł ideał chłopaka.... jakiś nowy uczeń?

- Dzień dobry. Jestem Harry Town i będę was uczył biologii- usiadł na biurko i wyszczerzył się. Nazwisko kojarzyłam ale nie pamiętam skąd. Szybko odrzuciłam jednak te myśli.

Nie możliwe. On nie może mieć więcej niż 19 lat. Był dobrze zbudowany, z tego co zdążyłam zauważyć nie miał żony... (zero pierścionka). Najbardziej przykuwającą rzeczą u niego była twarz. Mocne rysy twarzy, piegi i gęste, kasztanowe,proste włosy zaczesane lekko do tyłu.

Spojrzał na klasę i mogłabym przysiąc, że się mnie zatrzymał się dłużej. Gadam jak pojebana. Jak w tych książkach"jego wzrok utknął na mnie na dłużej [...] został moim chłopakiem i wzięliśmy ślub a nasze dzieci będą owocem naszej miłości"

Dałam sobie plaskacza w czoło przez co zwróciłam uwagę nie tylko Edwarda ale i ...profesorka

- Coś się stało?- zapytał z troską w oczach

- Wszystko yy... w porządku .. proszę pana?- jestem jak burak w tym momencie, przysięgam.

- Mów do mnie Tom bo czuję się staro- tymi słowami zakończył naszą wymianę zdań. Do końca lekcji nie spuszczał ze mnie wzroku...tak sądzę bo Edziu z którym rozmawiałam tak mi mówił, chodź wątpię. Jak na męską dziwkę jest całkiem spoko.

Lekcja się skończyła. Zauważyłam jak Beatrece podbiega do Towna

- Kuzynku byłeś wspaniały!!!- krzyknęła i uderzyła go lekko w ramię.Chłopak jedynie się zaśmiał i spojrzał przed siebie...czyli na mnie i spoważniał.

Coś do mnie powiedział jednak nie usłyszałam bo wybiegłam. To stąd go kojarze! Znaczy jego nazwisko. Moja przyjaciółka mi o nim dużo mówiła, że to geniusz, studiował na Harwardzie w wieku 14 lat! Pewnie nie tylko mózg ma dojrzały....

Debil: Zak chce z Tobą pogadać , skarbie

Przewróciłam oczami. Nie na widzę, gdy tak się do mnie zwraca. Nie jesteśmy razem!!

Ja: Przekaż żeby się utopił

Ja: Albo niech idzie ruchać kolejne dziewczyny bo nie wiem ile jeszcze jego kutas wytrzyma

Wiadomość nie została wysłana

- O tym chciałem z Tobą pogadać. Nie martw się o mojego kutasa- rzucił chłopak za moimi plecami.( oczywiście się nie odwróciłam)CHOLERA Czy mogło być gorzej???

------------------------------------------------

Oczywiście że mogło XD

Podobał wam się rozdział?

930 słów!!

3gwiazdki nowy!

(polecam przeczytać moją nową książkę, jest tam tylko rozdział, jak was zaciekawi, to czytajcie dalej)

W cieniu siostry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz