To był ten dzień. Finały. Nareszcie. Nie mogłem uwierzyć, że za chwile wszystko o co do tej pory walczyłem - zostanie osądzone przez Erosa. Strasznie się stresuję.
-Yuuuuuri...- głos wyrwał mnie z zamyśleń.
Spojrzałem na Victora. Wpatrywał się we mnie z wahaniem. Jakby czegoś się obawiał.
- Słucham? - spytałem się nieco zdziwiony jego postawą. Zawsze był bardziej śmiały przed moimi występami.
Victor przybliżył się i mocno objął mnie w pasie.
- Yuuri - powtórzył - Nie przejmuj się niczym. Wejdź na lód i pokaż im wszystkie uczucia twojego Erosa.
Momentalnie się zarumieniłem. Nie wiedziałem co mógłbym mu odpowiedzieć. Odkąd zostaliśmy parą Victor stał się bardziej delikatny. Tak jakby nie chciał mnie skrzywdzić. Nie, że nie chciałem mu odpowiedzieć po prostu nigdy nie byłem wylewny ze swoimi uczuciami. Victor nigdy na to nie narzekał jednak chciałem, żeby zapamiętał naszą wygraną na zawsze, więc stanąłem na palcach i delikatnie musnąłem jego usta. Zauważyłem jak jego błękitne niczym ocean rozszerzają się w zdziwieniu. Nie umiałem okazywać uczuć, które wobec niego odczuwałem, lecz tym razem było inaczej. Uśmiechnąłem się lekko i wróciłem do poprzedniej pozycji.
Patrzył się na mnie w milczeniu. Pomyślałem, że chciałby coś powiedzieć jednak on nadal na mnie spoglądał. Nie mówił nic - po prostu patrzył. Nagle przyciągnął mnie do siebie i mocno objął.
Wtedy zrozumiałem.
Jego serce biło niesamowicie szybko, bo to co zrobiłem było dla niego czymś bardzo ważnym.
Nagle całość przerwał nam głos prezenterki, która zawiadomiła, że mam wchodzić na lodowisko.
Lekko ściągnąłem jego dłonie z moich ramion i zostawiłem go samego.
Nie wiedziałem co myśleć przy tańcu. Czy miałem myśleć o potrawce wieprzowej czy o ukochanym, który skradł moje serce? Wiedziałem, że to nie czas na przemyślenia. Najważniejsze jest by wykonać wszystkie skoki oraz obroty poprawnie i dobrze zatańczyć resztę układu.
Axel.
Salchow.
Zacząłem obroty kiedy zauważyłem coś dziwnego. Victor zaczął się chwiać. Na początku myślałem, że tylko mi się wydaje. W końcu wykonywałem piruety. Jednak kiedy zauważyłem jak upadł stanąłem bez ruchu.
W tle słyszałem jakieś głosy zdziwionych ludzi, którzy nie rozumieli dlaczego przestałem lecz mój umysł był gdzie indziej. Patrzyłem wprost na obezwładnione ciało leżące obok wejścia na lód. Wszystkie emocje skumulowały się. Podjechałem do ukochanego i upadłem na kolana. Sprawdziłem natychmiastowo tętno, które okazało się niestabilne. A może przez moje roztrzęsione dłonie?
-Dzwońcie do cholery na pogotowie!
Wszystko zaczęło się dziać za szybko. Nie wiem kiedy pojawiłem się w szpitalu czekając ze spuszczoną głową na jakiekolwiek wieści na temat stanu szarowłosego i mamrotałem sam do siebie.
Co się dzieję?
Dlaczego nie powiedział, że się źle czuje?
To przeze mnie?
Nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu. Spojrzałem otępiały do góry. Zobaczyłem Yurio, a za nim resztę. Wszystkich przyjaciół oraz moją rodzinę. Spodziewałem się, że Yurio coś powie na mój temat. Czekałem na jego obelgi, że zbyt się rozczulam, że nic mu nie będzie.
CZYTASZ
Żegnaj
FanfictionKatsuki Yuuri wraz ze swoim trenerem Victorem dotrwali do finałów. Jednak jedna rzecz obraca to wydarzenie o 180 stopni. Paring: Victor x Yuuri Gatunek: Shounen - ai Seria: Yuri!!! On Ice