Weszłam do salonu,gdzie byli moi rodzice.Mama siedziała na czarnej,narożnej sofie przed telewizorem plazmowym i oglądała jakiś film.Tata stał pod wielkim oknem i rozmawiał z kimś przez telefon.Usiadłam koło mamy.
-Dzień dobry,córeczko-przywitała się.
-Cześć...-mruknęłam.Dopiero co wstałam.Nagle otworzyłam szeroko oczy,bo spojrzałam na zegarek.Była 8:40.O Boże...Spóźnię się do szkoły...Zerwałam się z sofy i pobiegłam do swojego pokoju na drugim piętrze.Z prędkością światła zbierałam rzeczy do plecaka,po drodze wybierając ubrania.Kurczę...dlaczego mam tak wielką szafę.Wybrałam jasne dżinsy i białą bluzkę z rękawkami.Do tego czarne buty na lekkim obcasie i będzie dobrze.Pobiegłam migiem do własnej łazienki.Wzięłam szybki prysznic i po ubraniu się,lekko pomalowałam.Potem zrobiłam warkocz z moich ciemnobrązowych,strasznie grubych i długich włosów.Kiedy one tak urosły?!Wyszłam z łazienki,spoglądając na zegarek.8:50.W biegu porywając plecak z pokoju,zbiegłam czym prędzej na dół.Mama stała przy drzwiach.
-Gdzie ty tak pędzisz?-zapytała.
-No jak to gdzie?-zirytowałam się,wkładając buty,przy okazji parę razy się przewracając.-Przecież do szkoły!-krzyknęłam,widząc zdziwioną minę mamy.
-Ale skarbię...przecież wczoraj był koniec roku szkolnego-stwierdziła.
-Mamo,muszę szybko wyjść,jeśli nie chcę się spó...co?!-wrzasnęłam,kiedy do mnie dotarło,co powiedziała.
-No wczoraj byliśmy na rozdaniu świadectw.Miałaś najlepsze wyniki w całej szkole...-dopiero teraz przypomniałam sobie,jak wczoraj stałam przed całą szkołą,czerwieniąc się jak burak.
-O rany...na śmierć zapomniałam...-wymamtotałam.
-Chodź...pooglądamy jakąś komedię?-zaproponowała mama,prowadząc mnie w stronę salonu.Tata już siedział na kanapie.Zostawiłam plecak i usiadłam obok niego.
-No to co się stało,że biegłaś tak szybko?-zapytał ze śmiechem.
-Myślała,że dzisiaj są zajęcia w szkole-ubiegła mnie mama.
-Hahahahaha...-roześmiał się na całego tata.
-Tak...bardzo śmieszne-mruknęłam.
-Oj,nie obrażaj się,kochanie...-mama usiadła koło mnie,przytulając do siebie.
-Właśnie...powinnaś się cieszyć,że zaczęły się wakacje-oznajmiła "głowa rodziny".
-No cieszę,się cieszę...-zaczęłam.
-No powiedz jej Robert,przecież widzę,że chcesz-dopiero teraz zauważyłam,że tata jest bardzo podekscytowany.
-O czym masz mi powiedzieć?-zapytałam zniecierpliwiona.
-Wiesz z kim rozmawiałem przez telefon?
-Nie...-nie wiedziałam do czego on zmierzał.
-Rozmawiałem z biurem podróży i...-o nie,znowu jedziemy do Hiszpanii na wakacje...-nie poczekaj...Ja i mama jak co roku lecimy do Hiszpanii,ale tobie wykupiliśmy miesięczny pobyt we Włoszech-oznajmił.
Poczułam ogromne szczęście.Od roku mówiłam tylko o tym.Tak bardzo chciałam wyjechać do Włoch.
-Och!!!Dziękuję!!!-krzyknęłam i rzuciłam się tacie na szyję.Hej!😊
Zamieszczam tutaj prolog mojego opowiadania.Błagam,jeżeli ktoś to przeczyta,niech zostawi po sobie jakiś ślad.Może być w postaci gwiazdki lub komentarza.
Bardzo proszę,bo wtedy wiem,że ktoś to czyta.
Postaram się wstawiać rozdziały co tydzień,ale rozdział 1 będzie we środę.
No to narazie papa😊.
CZYTASZ
"Bo ja Cię Kocham"-czyli historia Liliany Moon
VampirosLiliana wyjeżdża do Włoch,gdzie ma nadzieję znaleźć mężczyznę,który nawiedza ją w snach.Jeszcze nie wie,że to może być dla niej śmiertelnie niebezpieczne.