Rozdział 5

278 12 1
                                    

Następnego dnia wieczorem siedziałam w pokoju po spełnieniu wszystkich obowiązków domowych. Czytałam nową książkę którą zdążyłam wypożyczyć jak Karli nie było w domu. Zatracałam się w lekturze kiedy usłyszałam pukanie w drzwi. Poszłam otworzyć myśląc że może to Lauren, ale myliłam się i to mnie zaskoczyło. Po drugiej stronie stał brunet.

- Co ty tu robisz? - Spytałam spanikowana. Jeżeli zobaczy Karla że on tu jest mam przerąbane.

- Przyszedłem pogadać. Chyba przyjaciele tak robią. - Zapytał się głupio. Nie chcąc by Karla lub Jasmine zobaczyły chwyciłam go za rękę i wciągnęłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i odwróciłam się do Nathana.

- Nie możesz tu tak po prostu przychodzić, jeżeli ktoś by Cię zauważył miałabym kłopoty że z tobą gadam.

- Jasmine nie ma, śpi u jakiejś koleżanki, a Karla już dawno śpi. Nie martw się jestem ostrożny.

Podszedł do mnie i uśmiechnął się. Skoro był ostrożny to nie ma się czym przejmować. Usiadłam na łóżku i gestem ręki pokazałam miejsce obok siebie.

- To są twoje wszystkie książki? - Spytał przyglądając się kilku półką.

- Tak, ale większość czytam z biblioteki miejskiej.

- Widzę że miłośniczka książek. A czytałaś może "zanim się pojawiłeś"?

- No pewnie, i jest mi cholernie przykro że jednak umarł, powinien żyć. Dla niej.

- Też tak uważam, ehh jak ci minął dzień?

- Serio po to tu przyszedłeś? - Zapytałam głupio. - Nawet dobrze, nie było najgorzej. A tobie?

- Jasmine chciała mnie namówić na zakupy. - Dosiadł się do mnie opierając plecy o zagłowie łóżka.

- Uuu no to nieźle. Nie lubisz zakupów?

- Nie to że nie lubie, ale ona chciała pojechać kupić już garnitur na ślub.

- Uu a ty nie chcialeś? To już wiemy dlaczego pojechała do koleżanki. Wygadać się, jaki to okrutny dla niej jesteś.

- Nie obchodzi mnie to, najgorsze jest to że ona chce przyśpieszyć datę ślubu. Za miesiąc.

Szok. Poczułam dziwne ukłucie w środku, jakby coś chciało przebić się tam igłą. Mieli się pobrać za miesiąc, więc czemu mnie to smuci.

- Co ci szkodzi? Skoro się kochacie i tak chcecie się pobrać, czemu zwlekać?

- Bo... nie ważne. - Coś go trapiło, miał to wypisane na twarzy. Nie męczyłam go, bo nawet nie chciałam wiedzieć. Wiem że zrobiłoby mi się bardziej przykro. - Obejrzymy jakiś film? I tak nie mogę zasnąć.

- No ok, tyle że nie mam zbytnio na czym. Karla nie dała mi laptopa.

- Mam u siebie, zaraz wracam. - Wstał i ruszył do swojego pokoju po laptopa. Chciał ze mną obejrzeć

film a mi zrobiło się miło w tego powodu. Może faktycznie chcę się zaprzyjaźnić. W sumie nie jest taki zły. Przeprosił a ja mu wybaczyłam, teraz się kolegujemy i jest ok. Szkoda tylko że trzeba się ukrywać.

Nathan przyniósł laptopa i włączył jakiś film. Oglądaliśmy do późna, a ja niestety zasnęłam przy końcówkę filmu, czułam tylko jak brunet wyłącza komputer i odkłada go.

Rankiem kiedy się przebudzałam ręką natknęłam się na inną dłoń. Otworzyłam oczy i zauważyłam Natha w swoim łóżku, w połowie wtulony we mnie. Nie chciałam go budzić bo słodko spał, ale nie mogłam ryzykować. Wstała ubrałam się i zabrałam się za budzenie śpiocha.

I'II Remember You III N.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz